No rzesz kurwa! Nie wiem, co jest… Mam 22 lata, zawsze byłem osobą nieśmiałą i zdecydowanie mało atrakcyjną. Ludzie nigdy mnie nie akceptowali, byłem obiektem kpin i żartów, lecz nigdy nie rozumiałem, dlaczego, że mimo moich starań, zawsze byłem marginesem. Było tak od podstawówki, poprzez gimnazjum, liceum, aż po studia, na których jestem. Jakiś czas temu chciałem sobie odpowiedzieć na pytanie – DLACZEGO?? Dlaczego ja jestem ten gorszy… I to był punkt krystaliczny tego syfu, który mam teraz w bani… W ciągu bardzo krótkiego czasu rozgryzłem rzeczywistość, a najważniejsze jest to, że udało mi się odpowiedzieć nie tylko na postawione wcześniej pytanie, lecz odkryłem także sens ludzkiego życia, oraz zależności determinujące pewne czynniki w życiu gat. ludzkiego (ale to w tym momencie nieistotne). Kiedyś nie rozumiałem powiedzenia: „im mniej człowiek wie, tym lepiej śpi” – niestety teraz poznałem to na własnej skórze. Tak, prawda boli. Nie chcę nikomu psuć ich wyimaginowanych sztucznych pseudo-sensów życia, dlatego podzielę się tylko odpowiedzią na to „dlaczego…”
Człowiek wywodzi się z królestwa zwierząt, jak powszechnie wiadomo wyewoluował z małpy. Lecz ewolucja wymaga zmienności pośród osobników danego gatunku, w celu selekcjonowania tylko tych topowych osobników najlepiej przystosowanych do życia w danym środowisku w celu przekazania DNA i przedłużenia istnienia gatunku. Efektem zmienności jest to, że otrzymujemy osobniki lepsze i gorsze. To wszystko zapisane jest w DNA, czyli jeżeli ktoś ma dobre DNA, objawia się to tym, że dana osoba jest ładna, zdrowa, silna, o silnym temperamencie – który w pewnym stopniu determinuje np. śmiałość, charyzmatyczność. Ludzie instynktownie będą chcieli przebywać z taką osobą – patrząc przez pryzmat społeczy. Podobnie jest z rozmnażaniem – samce instynktownie wybierają te najładniejsze samice, lecz one zaś akceptują też tylko tych najładniejszych, najdorodniejszych, najzdrowszych. Człowiek jest zwierzęciem stadnim, i dlatego też już na tej „społecznej” płaszczyźnie zachodzi selekcja. Tak więc wiem, że to poniżanie mnie, drwienie ze mnie, to był naturalny odruch innych osobników o lepszym DNA, wobec gorszego. Teraz już wiem… jestem wybrakowany. Podobnie mam z osobnikami płci przeciwnej. Jako, że instynktownie samice odrzucają gorsze genotypy, z ich strony też zostałem wybrakowany. Także moi drodzy nie ma się szans, gdy ma się hujowe DNA… Geniusz nigdy nie dorówna frajerowi, mimo że ten frajer będzie miał wiele chęci i ambicji.
Kurwa…. Taki mam syf w bani… Musiałem to napisać… odczuwam coś w rodzaju bólu psychicznego, gdyż instynkty kolidują z prawdą o rzeczywistości… Instynktownie budzą się we mnie emocje, takie jak zauroczenie, miłość, zmuszają mnie do „oglądania się za samicami”. Usilnie staram się zabijać te emocje, lecz bezskutecznie. Czuję bezradność, gdyż odrzucanie i nieakceptacja jak i zarówno tłumenie instynktów i emocji powoduje cierpienie, a to wzbudza kolejną emocję – nienawiść. Ja pierdole… Nie widzę dla siebie żadnych perspektyw na przyszłość. A najgorsze jest to, że wiem dlaczego tak jest oraz to, że nic z tym nie mogę zrobić, bo takimi prawami rządzi się środowisko. Jestem skazany na porażkę i mimo że nie chcę, muszę to zaakceptować :[
Tak czy owak… nie ma sensu biadolenie o wzięciu się w garść… Próbowałem niejednokrotnie się w ten sposób manipulować. Mimo, że zawsze jestem schludny, umyty, czysto ubrany, ogolony, „popsikany” antyperspirantem lub innym pachnidłem, to niczego nie zmienia. Mimo tego zawsze jestem odrzucany. Mimo tego, że zawsze staram się wykreować swą osobę z jak najlepszej strony, efekt zawsze jest negatywny. Ech… zresztą to nieistotne. Nie chcę się nad sobą zanadto użalać, chcę jedynie pokazać słuszność toku mojego myślenia, którego z resztą nie lubię…
Chujowe DNA? A co powiesz o Stephen’ie Hawking’u? Nie pierdol, hartuj!
Stary, dam Ci dobrą radę. NIE MYŚL.
Byłem jakieś pół roku temu w podobnym stanie jak Ty teraz i za dobrze tego nie wspominam. Wiem, że wziąć się w garść jest trudno, więc to po prostu przeczekaj, aż w końcu sam położysz na to wszystko lachę. Pierdol i tyle. Aha, jedno piwko Ci teraz na pewno nie zaszkodzi 😉
Pierdol to i rób swoje. Jeśli wiesz, że już tego nie zmienisz, wiec po co się przejmować? Ja to już dawno olałem i żyje powolutku… a co się przytrafi w życiu? Nie wiem, na razie jest chujowo, ale może będzie lepiej… albo i gorzej. Zwyczajnie, nie staraj sie zbytnio, po prostu bądź, ale też nie olewaj wszystkiego całkowicie. Miej wyjebane, a będzie Ci dane. Pozdrawiam i trzymaj się!
Eckhart Tolle – Potęga Teraźniejszości. Przeczytaj tą książkę. To nie jest jakieś pierdolamento psychologiczno-filozoficzne jakich są tysiące. To nei jest książka z gatunku „jak wyleczyć depresję” albo „jak być pewnym siebie, to nie jest pierdolenie pseudoreligijne na zasadzie „uwierz w coś bo tak”. Autor wskazuje na Prawdę, która jest w każdym człowieku. Czy ma rację? Sam sprawdź. Ja też szukałem odpowiedzi, szukałem sensu i znalazłem drogę. Po przeczytaniu tego studiowałem nauki buddyjskie (szczególnie zen – radykalnie prosty odłam buddyzmu), mistycyzm chrześcijański, sufizm (mistyczny nurt islamu), kabałę (mistyczny nurt judaizmu), czyli pierwotne formy religii i wszystko ułożyło mi się w jedną całość. Religie w obecnej formie to jest przerośnięty, niezrozumiały potwór, w którym nikt naprawdę nie wie o co chodzi, to jest jeden wielki chaos. Autor odwołuje się do esencji i piszę przystępnym językiem, nie jest związany z żadną religią czy sektą.
Nie masz 'hujowego DNA’,
Co najwyżej 'chujowe’.
No, brachu, to Ameryki nie odkryłeś.
Już podczas czytania tej chujnii ciekawy byłem komentarzy. W sumie to na odległość ciężko stwierdzić ale wydajesz się bystry i inteligentny. Mam podobne problemy do Twoich i zauważyłem ze im mniej się o tym myśli tym lepiej. Znajdź jakieś hobby i zatrać się w nim , a na panny przyjdzie jeszcze czas, i wcale nie jest tak ze one lecą tylko na wygląd. Lecą na pewność siebie i poczucie humoru a wygląd to na początku znajomości tylko mało ważny dodatek.
Tez mam tyle lat co Ty.i również całe życie spotykam się z odrzuceniem społecznym.Już dawno doszedłem do takich samych wniosków jak Ty.Że pomimo tego iż my,ludzie,uważamy się za panów tego świata,mamy tak wielki postep cywilizacyjny,nadal jesteśmy zwierzętami i wciąż dotyczą nas prawa „selekcji naturalnej”.Ja również choć daje z siebie wszystko,to moje geny,nieśmiałość,słaby charakter i wygląd determinują moją pozycje społeczną-zawsze będę już na jej końcu.poniżany,i samotny bez możliwosci zalozenia rodziny itp.moze to i faktycznie lepiej,nikt nie odziedziczy takich genów.Od siebie dodam jeszcze że w życiu najważniejsze są umiejętności społeczne,smiałość,przebojowość itp.Po stokroć lepiej być nawet najgorszym głupkiem,gdyż tacy za to przeważnie lepiej radzą sobie wśród ludzi-są bardziej „uspołecznieni”,niż być nawet i zajebiscie mądrym a niesmiałym,wycofanym,introwertykiem.
zgadzam się z przedmówcami, połóż na to lagę, bo jeszcze przypłacisz to zryciem beretu. Ja też byłem w młodości dyskryminowany. Teraz ich wszystkich pierdolę i nawet nie wiesz jak mi z tym dobrze!
Tak rozgryzłeś..teraz już wiesz wszystko.
Wyluzuj, nie jesteś znów taki beznadziejny. Po samym tekście widać, że umiesz się wysłowić, przekazać myśli i ubrać w słowa to co czujesz. Znam w chuj osób, które nawet tego nie potrafią.
A tam pierdolisz.Sam się wpędzasz w kompleksy.Twoim problemem jest to,że nie wiem po co chcesz się wbić do grupy debili,którzy cię olewają oraz wyśmiewają się z ciebie.Ja na takich ludzi sram i co najwyżej mogę im wbić,a raczej wybić parę zębów.Trzeba znaleźć grono ludzi naprawdę zaufanych,takie grono jest zazwyczaj bardzo wąskie.I nie próbować się dostać,po prostu jak spotkasz odpowiednich ludzi to będzie naturalne że będziecie w swoim gronie przebywać.I tyle.
Co do panien-coś tam się zawsze trafi,tu trzeba pewności siebie a nie ekstrawyglądu.
Wyluzuj stary. Coś Ci powiem, jestem 10 lat starszy od Ciebie. I wiesz co? Większość tych niby z dobrym DNA, tych charyzmatycznych cwaniaków tak pewnych siebie i mających powodzenie jest teraz zwykłymi szaraczkami za którymi lepsza niunia się nawet nie obejrzy. Coż ja też jest w sumie jednym z takich szaraczków, ale nie narzekam, mam już swoją panią i dzieciaki, jakoś daję radę. Ale zmierzam do tego, że paru znajomych którzy byli popychadłami i frajerami w liceum czy na studiach teraz naprawdę coś osiągnęła, mają fajną pracę, albo swoje firmy, zarabiają dobre pieniądze i mają niezły status społeczny i materialny. Teraz role się odwróciły, to Ci byli frajerzy mogą się śmiać w pysk gwiazdorom młodości. Ale są na to za mądrzy więc tego nie robią.
Zmierzam do tego, żebyś się nie łamał i nie starał na siłę być jak gwiazdorzy z Twojego otoczenia. Wyznacz sobie jakieś cele, stopniowo, zobaczysz że osiągając kolejne cele i pracując nad sobą wcale nie jesteś przez DNA skazany na wieczną chujnię. Eee trochę się zamiksowałem, ale mam nadzieję że czaisz o co mi biega.
Też nie mogę pogodzić się z tym, że ludzie nie akceptują podziału na gorszych i lepszch. Wczoraj w mojej firmie trąciłem butem klęczącą sprzątaczkę, żeby się przesunęła. Trąciłem – zaznaczam – nie kopnąłem. Od razu zrobiła awanturę. Wylałem oczywiście sukę jeszcze tego samego dnia. Ludzie nie rozumieją – takie życie – dla jednych ma się milsze gesty, dla innych mniej miłe. Gdyby człowiek zachowywał się tak samo w stosunku do wszystkich, stosował równe zasady, to nie starczyłoby czasu na rzeczy ważne.
Nie patrz na naturę. Ludzie już od setek lat przestali być naturalni. Po prostu się czymś zajmij i będzie dobrze. No i musisz też patrzeć na wszystko z pewnym dystansem. Skąd to wiem? Sam studiuję biologię i takie pierdolenie jakie tam jest to się w pale nie mieści. Powiedz, że jesteś sobą i to od Ciebie zależy kim jesteś a nie od twojego DNA. I koniecznie się czymś zajmij. Musisz mieć jakieś oparcie w hobby aby nie dopadła Cię szara rzeczywistość. Ja tak robię i proszę bardzo. Efekt murowany. Pozdrawiam Cię serdecznie 😉
To prawda. Pocieszanie nic nie zmieni. Jestem z Tobą, trzymaj się !
Muszę przyznać, że mam to samo. I w pełni się z Tobą zgadzam. Ten sam problem – te same zjawiska dotykające mnie samego. Ale mi udało się poradzić z tym stanem. W sensie nadal nie jestem „samcem alfa” bo przecież DNA nie przeskoczę. Ale nauczyłem się z tym żyć. Mój sposób, który był dla mnie ( i nadal jest) wybawieniem jest następujący : rób przede wszystkim to co kochasz, pielęgnuj swoją pasję, żyj sam dla siebie, interesuj się samym sobą. Lej na ludzi, pierdol ich. Ja np. uważam że wszyscy ludzie to chuje i złamasy i tak należy ich traktować. Chyba że ktoś mi pokaże że w stosunku do niego warto mieć inne zdanie. Robię to co kocham, to co sprawia mi przyjemność i nie oglądam się na innych. Sprawiam SOBIE przyjemności i tylko sobie. I da się żyć. Po 3 latach mogę powiedzieć ze wielu ludzi mi tego wręcz zazdrości. Mówią mi to wprost. To jest mój sposób na życie. To działa. Jeśli masz ochotę pogadac na priv to jakoś daj na siebie namiary. Coś tam pomogę.
Pierdolisz tak, ża aż mi ciebie żal. Musisz zrobić trzy rzeczy, po pierwsze – słownik poprawnej polszczyzny. Dowiesz się z niego, że nie ma takiej konstrukcji jak „…dlaczego, że…”, albo „lecz one zaś”, mówi się „zwierzęciem stadnym” nie „stadnim”. Po drugie, nie pisać głupot. Zanim postawi się tezę, warto sprawdzić, czy ktoś wcześniej już podobnej tezy nie obalił. Np. człowiek i małpa mieli wspólnego przodka, a nie tak jak piszesz, że człowiek wyewoluował od małpy. To samo z używaniem mądrych słów, których znaczenia nie znasz. Genotyp to nie to samo co gen, genotyp te zestaw genów decydujących o dziedziczeniu. Po trzecie, obejrzyj sobie film Gattaca, dowiesz się w nim co należy robić, aby mimo przeciwności losu przekazać swoje geny dalej. W skrócie mogę Ci zdradzić, że należy wzić się za siebie, a nie jęczeć. Powodzenia.
Polecam ksiązkę anthonego De Maello – Przebudzenie. tak książka gdy byłem w twoim wieku rozjebała mój światopogląd, minęło juz prawie 20 lat a wciąż uważam ją za najważniejszą w moim życiu. Zresztą autor ten książki podobnie pisze jak ty.
Po za tym nie martw się ,każda potwora znajdzie swego amatora.
Nie tam miłość gdzie ładne lica i ogolona pica, ale tam gdzie jest duszy powiązanie aż kutas stanie!
Kobiety nie wybierają genotypu tylko fenotyp po którym niejako można oceniać jakość genotypu. To tak na marginesie
Zamiast płakać nad genotypem popracuj nad fenotypem
A może dlatego, że zamiast mieć wszystko w dupie i robić swoje, siedzisz i myślisz nad jakimiś głupimi smętami.
GOŚCIU! mam ambiwalentne odczucia co do Twojej chujni, z jednej strony w rozkminie o DNA jest jakaś logika, jednak z drugiej kolego… pierdolisz jak połamany. Każdy jest kowalem swojego losu, może po prostu w towarzystwie zachowujesz się jak cipka, może brakuje Ci asertywności, może boisz się wyrażać własne zdanie i właśnie z tych powodów jesteś delikatnie mówiąć ignorowany? ale to wszystko da się zmienić! to wszystko jest do wypracowania, przestań zwalać na jebane DNA tylko spojrz w lustro, powiedz sobie „jestem zajebisty, znam swoją wartość i pokażę to światu”, to działa! wiem z autopsji!!!Asia
Co nie gra w Twoim wyglądzie?
też kiedyś nad tym się zastanawiałam!!! moim zdaniem – bardzo ciekawy punkt widzenia. Ale ja doszłam do innego wniosku. Im bardziej myślimy o sobie negatywnie, szukamy w sobie wad, tym bardziej nam się nie wiedzie – gorzej jak jeszcze ktoś nam dokłada- w Twoim przypadku, Twoje zajebiste otoczenie. ja sobie w końcu powiedziałam -> bo co ku*wa!?!?! zawsze mam być najgorsza i przeżywać porażki?!?! a ch*ja dam Wam, zamiast satysfakcji z moich niepowodzeń!! I kurcze działa :p bądź optymistą, myśl pozytywnie, nawet jak się coś nie uda wyciągaj wnioski i NIE PRZEJMUJ SIĘ:) też zawsze się dołowałam, że jestem beznadzieja ble ble..ale tak jak pisze @2 połóż na tym lache 🙂
Masz 22 i doszedłes do takich wniosków? Chłopie, całe życie przed Tobą! Twoje życie może sie jeszcze wiele razy totalnie zmienić! 🙂
Ja nie miałem dziewczyny przez praktycznie 27 lat życia. Owszem, miałem czasem (czytaj często) ciężkie chwile, kiedy miałem doła z zaistniałej sytuacji. Sęk w tym, żeby następnego dnia wstawać z optymizmem i wiarą w możliwosć sukcesu! W momencie, kiedy przestanieć mieć nadzieję, pozbawisz sie szansy na sukces! Nie rob tego – kazdy w zyciu ma szanse, nawet Waldek z kiepskich! Skazanie samego siebie na porazke (i jeszcze na dodatek w tak mlodym wieku) to najgorsze, co mozesz zrobić!
Inna sprawa jest taka, że nie każdy może być kasanową (ja też nim nie jestem i nigdy nie będę). Ale to nie znaczy, że nie możesz być szczęsliwy, zakochany i kochany!
Proba zgonienia wszystkiego na geny jest tez opcja dla wygodnych … Jestem chujowy (bo takie mam geny) i tyle … Juz nic nie musze robic, bo i tak mi nie wyjdzie, tak?
Do roboty chlopie! Wyjdz do ludzi, spedzaj czas z przyjaciolmi, nie szukaj na sile. Badz cierpliwy i wierz, ze z czasem przyjdzie to czego oczekujesz! (tak bylo w moim przypadku, choc czekac musialem bardzo dlugo …)
Hehehe – pamietaj, czlowiek sam sie ogranicza i decyduje co moze zrobic, a co nie. Nie ograniczaj sie, masz dopiero 22 lata, czlowieku. Cale zycie przed Toba. Studiujesz – ilu ludzi tego nie osiagnelo. Na pewno masz na swoim koncie jakies sukcesy (takze i te drobne) – nie zapominaj o nich, niech daja Ci sile do nastepnych!.
Pozdrawiam,
Tomek
Dużo piszesz ale nie ciekawie
Wiesz, też nie jestem piękny i zawsze byłem nieśmiały. Ale jestem sobą i zawsze miałem głowę na karku, mam dystans do siebie, więc mam dużo znajomych i chyba jestem lubiany. Poza tym mam zajebistą kobietę, której wielu mogłoby mi pozazdrościć i gówno prawda, że wszystkie baby lecą tylko na kasę lub wygląd. Zacznij być sobą, przestań udawać, nabierz dystansu… Wszystko się uda.
Ludzie nie mają w oczach skanu DNA. Czują to jakie masz geny intuicyjnie, czyli ty dajesz im sam znaki choć sam o tym nie wiesz. Człowiek tym się różni od zwierząt że potrafi nad tym zapanować. Wszystko jest w twoich rękach.
ZDECYDOWANIE za dużo myślisz. Nie myśl – nie będzie problemów.
masz racje. Też doszedłem do tego już dawno temu.
Fakt naukowy: „Człowiek potrafi swojemu etografowi odmówić posłuszeństwa w imię celów i wartości, które uzna za nadrzędne”.
To się nazywa chujnia gatunkowa autor ma w 100 % rację. Ale wiem czego mu brak to mówi za siebie „Ja pierdole…” autorowi brakuje seksu zresztą jak wielu chujowiczom wliczając mnie 🙂 to pierwszy problem którego doczytałem. 2 problem to twoje studia chłopaczku z których kasy nie będzie i dupy takiej z lepszym Kwasem Deoksyrybonukleinowym nie znajdziesz za chuja [paździerza. Ja uczę się w liceum i weź przykład ze mnie jest więcej fajnych Rzeczy do roboty niż użalanie się z powodu lichego DNA tj twojego wyglądu. Jakaś TYRKA SIĘ PRZYDAŁA BY!!! Moja rada brzmi. Weź ty się kurwa chłopie w garść bo chyba masz jeszcze jaja czy też nie masz bo DNA?? A dziewczynę zdążysz znaleźć tzn tą słynną drugą połówkę choć szanse marne ale nie wymagaj aż tyle. Ja mam dobre DNA i naturze za to serdecznie dziękuję jebać tych: frajerów, konfidentów,cwaniaczków,szpanerów i pozerów którzy mają chuj wie jakie panienki hehe a te panienki dupy za rogiem by dały nie tylko Mi. Pozdrawiam wszystkich Chujowiczy. I nie bądźcie tacy jak wyżej wymieniłem. PS. Powtarzam raz jeszcze potrzeba duuuuużo sexu czego wam życzę. Adios
@1 „nie pierdol hartuj…” słuszne powiedzonko, ostatnio samemu sobie cytując to doświadczam w pewnym stopniu „samouleczenia”
@2 nie na jednym piwku się kończyło… tak… ostatnio stanowczo za dużo alkoholu spożywam 🙁
@3 nic odkrywczego, aczkolwiek twoja wypowiedź jest argumentem dla mojej 🙂
@4 przeczytałem (powszechnie dotępny w google – nielegal)… nie obraź się, ale dla mnie to troszku kupa była 🙁
@5, 6 – w życiu nie doświadczyłem tak wielkiej błyskotliwości :O
@7 kiedyś tak myślałem, lecz to jest automanimpulacja, na której sążnie się zawiodłem :[
@8 dziękuję, znalazła się osoba, która rozumie rzeczywistość :]
@9 patrz ad. @7
@10 ironia?? sarkazm??
@11 patrz ad. @7
@12 no kuźwa… zaś ad. @7
@13 sratatata…. epczysz… skoro Pani twa jst twa i wypracowałeś swojemu stadu pozycję społeczną, to znaczy że zostałeś przystosowany do środowiska, w jakim żyjesz
@14 Taa.. selekcja = rzeczywistość 🙂
@15 no ale ja nie chcę się oszukiwać, samomanipulować co = ad. @7…
@16 :)))
@17 rentallaha@yahoo.pl
@18 coś w tym jest, ale mimo to zła twa postawa obiektywnie rzecz ujmując, subiektywnie… hmm… to i tak nie ma znaczenia…
@19 nie czytałem, ale w planach mam ;]
@20 oh.. rly?
@21 …
@22 …
@23 obiektywność jest jedna, a subiektywnych opinii tyle, ile ludzi na globie. Twoja opinia jest jedną z nich :/
@24 Fenotyp
@25 Ciekawy? Raczej oczywisty… Nie chcę się oszukiwać, że jestem na tyle zajebisty by popadać w skrajnie wyimaginowane perfekcjonistyczne marzenia
@26 Ale 22 lata p plecy ;/
„Studiujesz – ilu ludzi tego nie osiagnelo.” – w dzisiejszych czasach ludzie z tytulem dr’a szukaja roboty…
@27 ani to odkrywcze, ani zartobliwe
@28 nie wiem…
@29 maja skan DNA… nie doslownie, ale maja
@30 chcialbym nie myslec, nawet nie wiesz ile bym za to dal
@31 :)))
@32 :))) (ale musialem sprawdzic co znaczy etograf :D)
@33 :)))