Mój problem to studia. Okazało się, że jednak mało mnie interesują. Nie ma w tym pasji, jest tylko przymus, jak w gimnazjum lub liceum. Prawdopodobnie będę musiał zmienić kierunek, a jeśli nie dostanę się tam, gdzie chcę, to będę gnił na tej pieprzonej ekonomii. No i chujowo mi poszła sesja, już mam 3 poprawki i to z najcięższych przedmiotów.
A do tego chujnia w związku. Dziewczyna nawet nie wie dlaczego ze mną jest, po prostu boi się samotności. Boję się, że z czasem wszystko się rozleci, bo nie jestem taki, jaki chciałaby żebym był (a ja tego mimo starań nie daję rady w sobie zmienić).
43
48
Mysl optymistycznie ,a dziewczyne kochaj albo rzuć,a co do szkoły lepiej robić to co sie lubi pozdro
Poradzisz, Stary.
kamnial?
Właśnie tacy studenci jak ty odpadają po pierwszej sesji na pierwszym roku.
olej i studia i panne. zacznij nowe życie i żyj tak jak lubisz. podstawa to tylko wiedzieć czego się chce.
Wydajesz się ogarniętym i w porządku kolesiem. Miej wyjebane na tą całą bandę małp i idiotów, pierdolonych lansiarzy i półmózgie idiotki. Popieram Twoją postawę bo tez jestem takim undergroundem-odszczepieńcem nie podążającym za tym debilnym teatrzykiem kukiełek. A starych nie słuchaj tylko jak najszybciej staraj się iść na swoje -i sam decyduj o swoim losie to Twoje życie.
Armia to fajna sprawa i źle zrobiłeś że nie poszedłeś za głosem serca.
Pozdrawiam.
ekonomię skończ z dyplomem! chuj z resztą, ale to Ci się przyda w życiu. tylko musisz to lubić i być w tym niezły. jak nie lubisz… to też skończ, o ile dasz radę. to na serio jest w naszych czasach zajebisty kierunek. a że trudny? taka rzeczywistość. nie rzucaj ekono, Ci radzę!