Następny wpis o studenciakach – wybaczcie!
Otóż: jestem na dość trudnym i wymagającym kierunku. I naprawdę, naprawdę chciałabym się wszystkiego z tego, co mi jest dane – nauczyć.
Ale patrzę na ogrom materiału, czytam raz, drugi, przerabiam to dokładnie raz, drugi, później znowu czytam raz, drugi, robię notatki – raz i drugi. I patrzę na pytania z zeszłego roku – i dochodzę do wniosku, że jednak nic nie umiem. Pytania się powtarzają. Większość powie: ucz się pod pytania, a na pewno zdasz. Ale niebezpieczeństwo nauki pod pytania jest takie, że w ogóle się nie będziesz znał na temacie. I to jest niefajne.
39
60
Umów się ze mną na kawę,pogadamy pośmiejemy, wyluzujesz się .Lepiej Ci się będzie później uczyć.
Wybór należy do ciebie… Albo nauczysz się pod pytania, w efekcie czego zdasz, albo ogarniesz temat, i nie zdasz…
Ech ech… ;D Może ogarnij temat, a z pytań zrób ściągę… ;D
eh, studenciki, wy to macie przesrane, naprawde …:(
Studia teraz nic nie dają, chyba że medycyna albo technologie przyszlości. Lepiej odłożyć trochę kasy przez te 5 lat studniowania jakąś robotę znaleźć. Potem kombinować z jakimś interesem.
@3 – każdy wiek ma swoje prawa. Tak więc my możemy stresować się tym, co jest nam aktualnie dane do robienia.
To są moje wymarzone studia, dlatego chciałabym tę wiedzę jak najlepiej przyswoić; jednak wiem, że bez pytań ciężko zdać. Beznadzieja.