Ostatnie pół roku:
1) rozstanie z dziewczyną, na plus, lecz serce bolało i pozostaje niesmak
2) strata przyjaciółki po 8latach, nie ma ochoty się nawet spotkać i wiecznie znajduje wymówki
3) wiem że ojciec zdradza matkę, ale nie będę przecież psuł rodziny
4) brat prowadzi swoje małżeństwo nad przepaść, czyżby skłonności po tatusiu?
5) 2 najlepszych przyjaciół odeszło bez słowa, z czego jeden okłamuje w żywe oczy od 3miesięcy
6) znajomi ze studiów też się wykruszyli, nowe związki i inne wartości
7) brak kontaktu z dalszą rodziną
8) coraz większe długi w domu
9) uwalone 3 przedmioty, nigdy mi się to nie zdarzyło, czysty niefart
10) taka dolina, że już nie mam z kim porozmawiać o tym co mnie boli…
Przez pół roku nie było dnia, z którego byłbym zadowolony, kiedyś tak nie było….
w telegraficznym skrócie chujnia
Może po śmierci wszyscy spoczniemy w pokoju ale zanim to nastąpi trzeba się pomęczyć. Przeszedłeś level normal, teraz czas na Hard ;]
Smutnie to napisałeś, zwłaszcza ostatnie zdanie. Ale nadejdzie jeszcze czas wilka!
1 i 2 – zmowa – u plotkujących babsztyli to norma. Mają większy orgazm po dobrej ogadywajce znajomych niż po masażu szyjki macicy fiutem chujogroma. 3 – morda w kubeł. Solidarność plemników zobowiązuje. Zdradzisz starego – zginiesz. 4- nie ma dymu bez ognia. 5 – ze względu na powyższe cztery nie ma się co dziwić. Kto chciałby zadawać się z looserami? 6 – każdy idzie w swoją drogę. Babcia bajek nie czytała? Reszta, to dzisiaj norma. Przeciętny burak daje sobie z tym radę.
W końcu wyjdzie słońce, ale powinieneś sam coś zadziałać w tym kierunku też. Przeprowadź szczere rozmowy z przyjaciółmi, skreśl tych którzy są takimi tylko z nazwy. Pogadaj ze starym że wiesz i ma to skończyć a jak nie to powiesz matce. Jak oleje to powiedz matce, bo teraz ją krzywdzisz choć próbujesz ją chronić. Brata olej i jego żonę, ma swoje życie uczuciowe i rodzinne które Ciebie nie dotyczy. Znajomi zawsze się w końcu wykruszają, zostają tylko najlepsi, ale to przeważnie tylko 2-3. Takie życie że z wiekiem coraz mniej kumpli wokół Ciebie. Poznaj nowych ludzi, może któryś z nich okaże się kimś kogo obdarzysz mianem przyjaciela? Uwalone 3 przedmioty to chyba najmniejszy problem. Do książek, i dasz radę. A jak nie ogarniasz to idź do psychologa.
Od czegoś musisz zacząć. Ja po pierwsze uświadomiłbym własną matkę, że jest zdradzana bo to jest dopiero chujnia.
Tak jest – Ty urywasz znajomości bo masz dziewczynę i w dupie cały świat, bo tylko ją widzisz. A jak przychodzi kryzys to nagle się przypomina o starych znajomych, więc nie dziw się, że teraz oni wypieli się na Ciebie. Co reszty – faktycznie chujnia