Nie będę zbyt oryginalna… Chujnią dla mnie jest to, że muszę iść jutro (a właściwie dzisiaj) do pracy, której nienawidzę. Okres tygodniowej sielanki minął jak z bicza trzasnął, a teraz został tylko płacz i zgrzytanie zębów. Kolejny Bellergot już nie przynosi efektów. Płakać mi się chcę na myśl, że jutro zobaczę te chujowe twarze wszystkich pracowników, a w szczególności szefa, który od rana zacznie intensywnie myśleć jak wpierdolić mi jakąś szpilę, bylebym tylko nie wyszła z pracy z uśmiechem na twarzy! Kolejną chujnią jest fakt, że szef chce jutro przedłużać ze mną umowę… Nie chcę tego robić, ale na dzień dzisiejszy nie mam innego wyjścia (coś trzeba jeść). Ratunku. To byłoby na tyle. Dobranoc. PS Trochę mi lżej.
Powrót do pracy po urlopie
2012-01-10 14:5952
57
Kurwa mam tak samo, mi też chujowo wrócić po przerwie do pracy – tyle że miesięcznej. Normalnie nerw. Pozdrowienia.
Mój brat pracuje i ma dobry humor, jedynie i aż jest zmęczony.
Dlatego już dawno temu poszedłem na swoje. Na pocieszenie – leżę teraz z gorączką i mam brak zleceń. Ale nie mam stresu, użerania się z debilami:)
Sposób na bycie szybkim w zadaniach to „zjedz tą żabę”. Czyli, no… nie zawsze, ale warto pamiętać o tej – szczerze powiem – nieprzyjemnej technice. Jak masz 2 rzeczy do zrobienia to niby wybieraj tą trudniejszą, a później łatwiejszą. Może to śmieszne, ale w praktyce np… zamiast leżeć przed tv i przekładać mycie zębów/ciała, to lepiej iść – zrobić to szybko i leżeć i oglądać tv w piżamie. xD
Ciekawe kim jest moderator? Choć nie zawsze przyjmował moje chujnie to lubię go za wymyślenie tej stronki. Jej nazwa wydaje się być głupia, ale można się wyżalić.
To samo identycznie, z jednym wyjątkiem. Ciesz się w ogóle, że twój pan daje Ci urlop.