Jestem jebany obżartuchem i leniem. Jestem na pierwszym roku studiów – utrzymują mnie rodzice. Przędą jak mogą, wpierdalają kanapki ze smalcem, żebym ja mogła na stancji w godnych warunkach sobie żyć. Co pojadę do domu na weekend czy coś, dostaje wałówkę – kotleciki, pierożki, pulpeciki i inne takie. A oprócz tego 'kieszonkowe’ na zakupy codzienne – na chlebek, na coś na kanapki i takie tam… a ja co? A ja wolę iść nakupować sobie słodyczy, nawpierdalać się chipsów i zupek chińskich, bo tego co mam w zamrażalniku nawet nie chce mi się rozmrozić i odgrzać… Efektem tego jest fakt, iż wydaję kasę od rodziców na zachcianki, dupa mi rośnie, mój organizm też nie wiem jak długo tak pociągnie jak na chemii będę jeździć… a najgorsze są wyrzuty sumienia, że rodzice sobie odejmują od ust, żeby mi dać, a ja tak robię! Ja jebię. Jak się nie ogarnę to będę grubą świnią, a co najgorsze to rodzice to zobaczą i mniemam, że się zeźlą, że oni 'głodują’, a ja się pasę chipsikami i frytkami. No chujnia i śrut po całości.
Żarłok
2012-02-18 19:1046
94
to ćwicz trenuj dnia każdego trening czyni mistrzem wiele w tym dobrego to moja zasada nie ma opierdalania się na zdrowych organizmach narodu jakimi są twoi rodzice pamiętaj
Tak, będziesz grubą świnią. I będzie płacz. No chyba, że się opamiętasz.
rozpieszczony bachor
Najlepsze na schudnięcie jest…
yyyy co do rodziców, wstydź się naprawde, chujowo
głupszej chujnii jeszcze nie widziałem.
To weź się za siebie. Nie potrafisz odmówić rodzicom i powiedzieć, dzięki dam sobie rade sama? Jeśli serio się nie przelewa to nie wiem czemu narzekasz a nie ogarniesz się nie masz 10 lat dziewczynko. POzdro
Bananowcy – tacy jak Wy to prawdziwa plaga na studiach. Zdychajcie od tych zupek chińskich.
Wyjazd z chujni, idź być gruba gdzie indziej.
Czym Ty się przejmujesz? Jakbyś trwonił to na narkotyki i dziwki to rzeczywiście byłby smutek.
Ad.10 Na narkotyki owszem, ale na dziwki ? Toż to siostry miłosierdzia w innej postaci.
Monik…za chuja Ci więcej z ojcem kasy nie dam ty tłusta gruba cipo-Matka 😀
Ja pier****e jesteś jakimś rozpilajdzonym bachorem, któremu dupy się ruszyć nie chce do jakiegokolwiek pożytecznego zajęcia. Nic tylko kasę od rodziców wysysać i żreć żreć żreć, a niech Ci dupa urośnie, będziesz miała za swoje ;D
Świnią to już jesteś,leniu,spaślaku,łachudro,tępa obżartucho.I jeszcze się tym chwalisz albo żalisz… a pjertolnij się w tłusty zad,bo na głowę za późno!
I co?Pomogłem?
Proszę Cię, ogarnij się! Też jestem studentką i liczę każdy grosz, byleby wydać jak najmniej. Piwo kupuję odświętnie, słodyczy prawie w ogóle. Nie po to rodzice zapierdalają dziko, żeby mnie utrzymać, żebym miała wydawać ICH pieniądze nierozsądnie. OGARNIJ SIĘ. Dla siebie i dla nich.
To nadziewaj się na mojego chuja, dokąd jeszcze nie jesteś obleśnym pasztetem.
Ty tępaku. Dostajesz takie dobrocie od mamy i nie jesz? Też studiuje. Jak coś dostane z domu to się ciesze jak głupia. Wcinam aż mi się uszy trzęsą. A jak się skończy wałówka to się gotuje gar zupy na 3 dni i je co się ma. JAK MOŻNA NIE JEŚĆ DOMOWYCH OBIADÓW. co z Ciebie za studentka ??!?!?!?!?!?!
ciesz się, że nie wyglądasz jak Breżniew
Trzeba opanować emocje, czytając Twój wpis, żeby za bardzo po Tobie nie pojechać.:) Ale od początku. Po pierwsze: masz szczęście, że w ogóle dostajesz od rodziców jakąkolwiek kasę. Serio. Znam wielu ludzi, którzy na studiach muszą utrzymywać się sami, też należę do tego grona. Mama ma niewiele i nie może mi pomóc, stary ma dużo, ale jest chytrą świnią i nigdy nic od niego nie dostałam. Zresztą dobrze, niech się zapcha. Ale wiesz co? Można sobie dać radę. Stypendia, dorywcza praca, w wakacje się coś zarobi. Odkładałam 3 lata na wymarzone stypendium zagraniczne. Właśnie nim przebywam, rzeczywistość jest przytłaczająca, wszystko liczysz x4. Słodycze? Ostatni raz jadłam w święta w domu. Chipsy, frytki? Idiotyczny, niepotrzebny wydatek. Myślę, że najlepiej byłoby, jakbyś poprosiła rodziców, żeby Ci trochę obcięli kieszonkowe. Taki eksperyment, na miesiąc powiedzmy. Gwarantuję Ci, że nawet nie pomyślisz o batonikach i chipsach. Zaczniesz żyć z oszczędności, mniej wydasz, mniej zeżresz, schudniesz, odciążysz rodziców. Wszyscy będą zadowoleni. Może nawet pomyślisz o jakiejś pracy. Życzę powodzenia, choć nieźle mnie tym wpisem wkurzyłaś!
Już jesteś grubą świnią
ta strona nazywa sie CHUJNIA a nie ZAJEBIOZA