Żarłok

Jestem jebany obżartuchem i leniem. Jestem na pierwszym roku studiów – utrzymują mnie rodzice. Przędą jak mogą, wpierdalają kanapki ze smalcem, żebym ja mogła na stancji w godnych warunkach sobie żyć. Co pojadę do domu na weekend czy coś, dostaje wałówkę – kotleciki, pierożki, pulpeciki i inne takie. A oprócz tego 'kieszonkowe’ na zakupy codzienne – na chlebek, na coś na kanapki i takie tam… a ja co? A ja wolę iść nakupować sobie słodyczy, nawpierdalać się chipsów i zupek chińskich, bo tego co mam w zamrażalniku nawet nie chce mi się rozmrozić i odgrzać… Efektem tego jest fakt, iż wydaję kasę od rodziców na zachcianki, dupa mi rośnie, mój organizm też nie wiem jak długo tak pociągnie jak na chemii będę jeździć… a najgorsze są wyrzuty sumienia, że rodzice sobie odejmują od ust, żeby mi dać, a ja tak robię! Ja jebię. Jak się nie ogarnę to będę grubą świnią, a co najgorsze to rodzice to zobaczą i mniemam, że się zeźlą, że oni 'głodują’, a ja się pasę chipsikami i frytkami. No chujnia i śrut po całości.

46
94

Komentarze do "Żarłok"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. to ćwicz trenuj dnia każdego trening czyni mistrzem wiele w tym dobrego to moja zasada nie ma opierdalania się na zdrowych organizmach narodu jakimi są twoi rodzice pamiętaj

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tak, będziesz grubą świnią. I będzie płacz. No chyba, że się opamiętasz.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. rozpieszczony bachor

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Najlepsze na schudnięcie jest…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. yyyy co do rodziców, wstydź się naprawde, chujowo

    0

    0
    Odpowiedz
  7. głupszej chujnii jeszcze nie widziałem.

    1

    0
    Odpowiedz
  8. To weź się za siebie. Nie potrafisz odmówić rodzicom i powiedzieć, dzięki dam sobie rade sama? Jeśli serio się nie przelewa to nie wiem czemu narzekasz a nie ogarniesz się nie masz 10 lat dziewczynko. POzdro

    0

    1
    Odpowiedz
  9. Bananowcy – tacy jak Wy to prawdziwa plaga na studiach. Zdychajcie od tych zupek chińskich.

    0

    1
    Odpowiedz
  10. Wyjazd z chujni, idź być gruba gdzie indziej.

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Czym Ty się przejmujesz? Jakbyś trwonił to na narkotyki i dziwki to rzeczywiście byłby smutek.

    0

    1
    Odpowiedz
  12. Ad.10 Na narkotyki owszem, ale na dziwki ? Toż to siostry miłosierdzia w innej postaci.

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Monik…za chuja Ci więcej z ojcem kasy nie dam ty tłusta gruba cipo-Matka 😀

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Ja pier****e jesteś jakimś rozpilajdzonym bachorem, któremu dupy się ruszyć nie chce do jakiegokolwiek pożytecznego zajęcia. Nic tylko kasę od rodziców wysysać i żreć żreć żreć, a niech Ci dupa urośnie, będziesz miała za swoje ;D

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Świnią to już jesteś,leniu,spaślaku,łachudro,tępa obżartucho.I jeszcze się tym chwalisz albo żalisz… a pjertolnij się w tłusty zad,bo na głowę za późno!
    I co?Pomogłem?

    0

    0
    Odpowiedz
  16. Proszę Cię, ogarnij się! Też jestem studentką i liczę każdy grosz, byleby wydać jak najmniej. Piwo kupuję odświętnie, słodyczy prawie w ogóle. Nie po to rodzice zapierdalają dziko, żeby mnie utrzymać, żebym miała wydawać ICH pieniądze nierozsądnie. OGARNIJ SIĘ. Dla siebie i dla nich.

    0

    0
    Odpowiedz
  17. To nadziewaj się na mojego chuja, dokąd jeszcze nie jesteś obleśnym pasztetem.

    0

    0
    Odpowiedz
  18. Ty tępaku. Dostajesz takie dobrocie od mamy i nie jesz? Też studiuje. Jak coś dostane z domu to się ciesze jak głupia. Wcinam aż mi się uszy trzęsą. A jak się skończy wałówka to się gotuje gar zupy na 3 dni i je co się ma. JAK MOŻNA NIE JEŚĆ DOMOWYCH OBIADÓW. co z Ciebie za studentka ??!?!?!?!?!?!

    0

    0
    Odpowiedz
  19. ciesz się, że nie wyglądasz jak Breżniew

    0

    0
    Odpowiedz
  20. Trzeba opanować emocje, czytając Twój wpis, żeby za bardzo po Tobie nie pojechać.:) Ale od początku. Po pierwsze: masz szczęście, że w ogóle dostajesz od rodziców jakąkolwiek kasę. Serio. Znam wielu ludzi, którzy na studiach muszą utrzymywać się sami, też należę do tego grona. Mama ma niewiele i nie może mi pomóc, stary ma dużo, ale jest chytrą świnią i nigdy nic od niego nie dostałam. Zresztą dobrze, niech się zapcha. Ale wiesz co? Można sobie dać radę. Stypendia, dorywcza praca, w wakacje się coś zarobi. Odkładałam 3 lata na wymarzone stypendium zagraniczne. Właśnie nim przebywam, rzeczywistość jest przytłaczająca, wszystko liczysz x4. Słodycze? Ostatni raz jadłam w święta w domu. Chipsy, frytki? Idiotyczny, niepotrzebny wydatek. Myślę, że najlepiej byłoby, jakbyś poprosiła rodziców, żeby Ci trochę obcięli kieszonkowe. Taki eksperyment, na miesiąc powiedzmy. Gwarantuję Ci, że nawet nie pomyślisz o batonikach i chipsach. Zaczniesz żyć z oszczędności, mniej wydasz, mniej zeżresz, schudniesz, odciążysz rodziców. Wszyscy będą zadowoleni. Może nawet pomyślisz o jakiejś pracy. Życzę powodzenia, choć nieźle mnie tym wpisem wkurzyłaś!

    0

    0
    Odpowiedz
  21. Już jesteś grubą świnią

    0

    0
    Odpowiedz
  22. ta strona nazywa sie CHUJNIA a nie ZAJEBIOZA

    0

    0
    Odpowiedz