bezsen snu

na pozór wszystko wygląda fajnie, jakieś tam problemy, ale usmiech na twarzy wieczny i dobra mina do złej gry. tak naprawde chujowo i źle. ale to tylko przed sama soba. samotność i marazm. do tego wciąz myslę o kims kogo z przekreslilam na dobre i kto skrzywdził mnie najpodlej jak sie da, a jednak wciaz siedzi mi w głowie, bo były to kiedys magiczne chwile i jakos z nikim innym tego nie czułam. teraz pakuje sie w same chore sytuacje, ktore jescze bardziej na koniec dołują i zaczynam tracic nadzieje na udane życie. ale znów właczam usmiech nr. 5 i udaje, ze wszystko jest super….

41
65