moje całe życie mnie wkurwia…cały ten świat wokół mnie…wszyscy są tacy fałszywi i pierdolą że jest spoko, a później pierdolą że jestem chuj…nie cierpie chodzić do tej szkoły(„kurwa mać”) to słowa jakie wypowiadam wchodząc do szkoły…jeszcze patrzec sie musze cały dzień na tych cwaniaków, którzy myślą że są zajebiści a tak na serio są frajerami…wkurwia mnie też to że od pewnego czasu większość ludzi mnie olewa od tak bez powodu (o co wam chodzi??) wkurwia mnie też to że nie moge sobie nikogo znaleźć (każda dziewczyna wydaje mi się jakaś fałszywa) no a jak już na jakąś trafie to nic z tego nie wychodzi…makabra…życze sam sobie aby wreszcie było dobrze…bo co to za życie bez przyjemności??
40
79