Na początek jak co dzień wstaje i jadę do roboty. Oczywiście jakiś baran z pandy wpycha się na mój pas, bo mu się spieszy i o mało mu nie wjeżdżam w dupę. Odbijam i ląduje na poboczu. Koleś oczywiście spierdolił. A ja wzywam pomoc. U mechanika okazuje się, że jest rozjebany amortyzator, nadkole i z chłodnicy od klimy spierdolił freon – koszty naprawy ok 650 zł. No bajka, a tu dopiero 26, a wypłata dopiero 10…
22
59