To co napiszę będzie trochę przejaskrawione i podbarwione, ale niedługo tak będzie wyglądała rzeczywistość. Wkurwia mnie, że wszystko, dosłownie wszystko na tym jebanym, ziemskm padole kręci się wokół tego jebanego w dupę Excela. Żeby cokolwiek osiągnąć na wszystkich rynkach pracy to podstawowym i najważniejszym wyznacznikiem jest znajomość pieprzonego, ciężko niedojebanego umysłowo Excela. Niedługo dwa faktulety z dobrych kierunków studiów, znajomość biegle dwóch języków i jednego egzotycznego komunikatywnie, znajomość programowania, umiejętność obsługi wszystkiego i wszystkie kategorie prawa jazdy NIC NIE DADZĄ jeśli nie będziesz znać jebanego Excela. W żadnym zakładzie i firmie nie ruszysz ręką i dupą bez jebanego Excela. Sam muszę pracować na Excelu, na którego widok rzygam. W pierwszej swojej robocie dzwonię do babki, uzgadniam coś to ona mówi „wyślę panu na maila dane w Excelu” w kolejnej robocie robiłem na fajnych, dobrych programach, ale prezes zmienił obowiązki i powiedział, że „bez Excela się nie obejdzie”, w obecnej robocie w wielkiej korporacji znów muszę robić na Excelu, a jak wbijam do dowolnego z tysiąca biur na zakładzie to co wszyscy mają otwarte? Excela! Pierdoliłbym to i zatrudniłbym się do wycinki lasu, ale pewnie trzeba będzie wpisywać jakieś dane do Excela, bo nawet tak proste roboty nie unikną objęcia tym jebanym programem. Niedługo wejdę do kibla, a tam Excel, zajrzę do kubka z kawą a tam Excel, zdejmę gacie, żeby się odlać, a tam Excel. No i to by było na tyle. Aha, jeszcze coś do tępych dresów i półmózgów. Nie zapomnijcie nazwać mnie nieudacznikiem, bo wy walnęliście cykl na mecie i teraz sprowadzacie fury z reichu, albo macie FYRMĘ…HEHE…
Excel
2018-06-09 18:5457
18
Nie kolego, wszystko kreci sie wokol cipek.
Bo Excel to super program i wcale nietrudny. A większość tych strasznych wymagań, o których piszesz, kończy się na filtrach, tabelach przestawnych, wykresach i paru funkcjach typu licz.jezeli, wyszukaj pionowo, indeks podaj.pozycje, zrob tabele i usun duplikaty. No nie pierdol, że to jest jakaś filozofia.
Chyba że ktos ma IQ poniżej 90, no to sorry…
Ja mam IQ według różnych testów 126-143 jeden potwierdzony certyfikatem i kompletnie nie radzę sobie z Excelem.
Trzeba było zrobić test w Excelu.
Wal konia, masuj drąga i ruchaj dmuchane lale, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki jak nikt nie patrzy, podpierdalaj długopisy, zszywacze i taśmy klejące. I nie zapominaj o papierze do ksero i srajtaśmie. Jak postawią jakiś zapach czy odświeżacz w kiblu to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na mielonkę i litrowe mocne w PET.
Ja do excela wale konia i strzelam w komorki.
ten pierdolony exel nie moze wykonac mnozenia. bede musial jebac wszystko na kalkulatorze. ciagle wyskakuje jakies jebane arg albo zla formula.chuj w to pora wykorzystac kalkulator za stowe.
Do wycinki lasu to się chłopaku nie nadajesz jak do tej pory tylko przy biurku siedziałeś
A ja myślałem że wszystko kręci się wokół fejs-gówna. Nigdy jeszcze nie widziałem by w jakiejś firmie ktoś siedział stale na Excelu. Tylko FB i pierdu pierdu. Jebane biurwy. Lepiej idź do wycinki lasu niż z takimi oszołomami siedzieć. P.S fajnie że ryżego Cukierberga dorwali o ten wyciek danych z FB. Może minie ta mania fejsbukowa i w końcu przestaną się ludzie gapić stale w te telefony.
Cukierberg (Zuckerberg) nie jest ryży. Jest szatynem.
Zaiste powiadam wam,co robić należy. Ale robić sumiennie i z lubością.
Walić konia, pić whiskey i ruchać.
Kraść krokodyle, szczać do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym i nie tylko. Szczaj na podłogę wokół kibla, niech sprzątaczki jebią i czyszczą twoje odchody. Wkładaj zawsze zapałki kolegom z pracy w zamki szafki z ubraniami, i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę- będziesz miał na zastawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
Aż sobie Excela pobiore bo niemam na kompie.
Excela nie ogarniasz nieudaczniku. Ja dopiero co walnalem cykl na mecie i teraz sprowadzam fury z reichu, ale mam fime, a ty nie. HEHE…
Walnij się w excel pacynko!