Pracuję w niewielkim biurowcu w centrum miasta. Kilka pięter, na każdym jest 7 biur i toaleta. Chujnia polega na tym, że prawie wszystkie zjeby z piętra przychodzą chyba się do pracy przede wszystkim wysrać. Przyjdzie do pracy, otworzy biuro, położy torbę na krześle i od razu do kibla się wysrać. Na przykład jeden taki koleś z piętra, jakiś kurwa dietetyk, sra zawsze jak przyjdzie do swojego biura (nie no sorry kurwa – GABINETU, bo on kurwa jest wg siebie lekarzem, a jego klienci to PACJENCI). I nieważne czy przyjdzie o 8 rano, 12 w południe czy o 14 po południu. Pierwsze co to idzie się kurwa wysrać. Co ciekawe przychodzi do niego czasem dziewczyna, chyba coś mu tam pomaga, i też pierwsze co – kurwa kloc. Takich ludzi jest jeszcze kilku. Kurwa co oni mają z tym stawianiem kloca w pracy. Ja rozumiem że czasem trzeba, ale oni muszą to zrobić obowiązkowo i codziennie, niezależnie od pory o której przyjdą! Na piętrze jest też kilka osób które tak jak ja trochę się z tego podśmiechują, trochę się wkurwiają. Potem chcesz iść wody do czajnika nalać żeby kawy zrobić, a tam wiecznie jebie świeżo oddanym klocem. O higienie tych osób nie wspomnę, współczuję sprzątaczce która musi te muszle po nich ogarniać. Raz jednemu zwróciłem uwagę, bo byłem przed nim po wodę na kawę, a po jego sraniu musiałem się odlać. Cały kibel obsrany, ale chuj jeden nie weźmie szczoty do łapy. No to idę i mu mówię, żeby kibel wyczyścił jak ufajdał. A on na to bezczelnie, że to nie on i chuj w zaparte. Masakra. A wiecie, koleś kurwa gajerek, teczka itd. zgrywa korpoludka z prowincji. Szkoda gadać. No nic taka chujnia. Pozdro Chujanie.
Ludzie srający ciągle w pracy
2018-06-16 16:43106
15
Taka fiksacja wypróżnieniowa rzeczywiście dziwna. Czasem człowiek musi, ale jak ktoś tak zawsze na dzieńdobry lata to „przesrane” 🙂
NIGDY nie srałem w pracy i NIGDY nie zrozumiem ludzi którzy to robią.
Bo nigdy nie miałeś pracy?
A ty robaku kibla w domu nie masz, że musisz w robocie srać?
To jak zostaniesz przyparty do muru 5 godzin przed skończeniem pracy to rozumiem cierpliwie czekasz aż wybije ta 16?
A ja w robocie mam osobne stanowisko jedne, więc jestem niezależny, i łażę do kibla srać co 5 minut po 15 minut.
A nie myslales, zeby taki kibelek wylizac zamiast wygolonej cipki?
ja myślałem, ale jestem zjebany hhhh
Może chodzą srać z nudów?
Byś chociaż pouczył się słownika ortograficznego, albo skonsultował się z #grammarnazim, on ci zawsze dobrze doradzi.
Ludkowie mają przy domkach szamba. Opróżnianie ich kosztuje.
Juz wyjaśniam. Kiedy pracujesz codziennie od tej samej godziny rano, np. od 7, po roku-dwóch organizm przystosowuje się do trybu życia. Rano, tuż po przebudzeniu, robisz wszystkie zwykłe rzeczy – wietrzenie chaty, mycie, śniadanie, ubieranie itp. i zawsze wyrabiasz się na styk tak, że tych kilkunastu minut na klocka zabraknie. Jeśli wyrobisz sobie taki nawyk i powiedzmy, ze nie chcesz wstawać 15-20 min wcześniej, to po zjedzeniu i wypiciu kawy wychodzisz z domu i przychodząc do pracy akurat jest pora na sranie. Ja tak robię i tak się nauczyłem i chwale sobie, papier oszczędzę (jestem biedakiem), wode oszczędzę i troche czasu w pracy dodatkowo zleci. W pracy wybieram zawsze najbardziej odizolowaną i najdalej położoną kabinę a dodatkowa korzyścią jest to, że o tej porze jakos nikt na ogóle nie zagląda do kibla, najwyzej poza sprzątaczka – kiblową wróżką. I zostawiam zawsze czyściutki kibel po sobie, bez jednej plamki, a jak trzeba to nawet podłogę powycieram i kafelki. Pozdro dla plemienia chujan i dzidowców.
Srają w robocie, bo żydzą na papier i wodę do spłukania.
Jak pracowałem kiedyś w jednej takiej firmie to szedłem srać jak chciałem odpocząć. Tylko w kiblu mogłem przez chwilę być sam. Taka ucieczka od stresu. 🙂
A nie pomyślałeś o tym ze robią siku?
Jakim cudem twój komentarz ma zawsze datę wcześniejszą niż chujnia? Dla mnie oczywiste. Jesteś adminem=mesiem.
Też tak uważam.
Pisałem to już nie jeden raz!
Co za debil. Nie rozumiesz że ludzie mają różna częstotliwości srania? Niektórzy muszą się wysrac w pracy czy chca czy nie.
Sranie w biurach głównie jest na tle nerwowym …
Zaiste powiadam wam,co robić należy. Ale robić sumiennie i z lubością.
Walić konia, pić whiskey i ruchać.
Kraść krokodyle, szczać do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym i nie tylko. Szczaj na podłogę wokół kibla, niech sprzątaczki jebią i czyszczą twoje odchody. Wkładaj zawsze zapałki kolegom z pracy w zamki szafki z ubraniami, i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę- będziesz miał na zastawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
Jeden fragles tak u mnie robił w pracy to tak został za złodziejstwo dojechany że na baczność teraz ZAPIERDALA !
Ale ty sprawdzałeś że faktycznie srają? Bo może oni uprawiają w kiblu samogwałt i wolna miłość a ty naiwnie wierzysz że poczciwa kupa idzie…
Najlepiej zakradnij się i podglądają jak idzie pupy…
pomyślałeś że sprzątaczki mają przez to zatrudnienie ? nie bo jesteś egoistą….
Wali gównem
To tylko w Bantustanach na wschód od Odry jest tak że po wodę na kawę trzeba zapierdalać do kibla.
U nas sracz dzielimy z klientela… Trudno sie odesrac i zrelaxowac bo wyobraz sobie zjebiesz sie jak yak , wylazisz a tu stoi Klient Nasz kurwa Pan gotowy wparowac do naszej gas chamber …to je chujnia ! U nas jest tez zajebiscie goraco . Nieraz ide do sracza tylko zeby gacie spuscic i rowa ochlodzic ( tam dobry a/c jest , dmucha jak tornado).Chujnia jest dobra . U nas niektorzy to nosza takie enzymy w sprayu co usuwa funk ale ja tam nie bede na gowno wydawac .
Ja też srałam od razu po przyjściu, bo zbiorowiska ludzkie mnie stresują, zwłaszcza te naruszające moją przestrzeń osobistą (ustawicznie zmniejszającą się w biurach, by pomieścić niewolników w coraz ciaśniejszej przestrzeni).
Zebys ty wiedzial co sie dzieje w biurowcach po jebanym lunchu. Wszyscy jak na zawolanie ida srac. Korpozjeby.