Gdziekolwiek nie zajrzę, czy to na memy czy na fejsa, zawsze i wszędzie widzę durne, żartobliwe obrazki hołubiące najebaniu się, których chyba najwięcej właśnie w tej a nie innej tematyce. Osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, czy ludzie naprawdę tak uwielbiają alkohol, czy tylko się tym chwalą nie wiadomo przed kim. Sam nie jestem abstynentem i to nie jest tak, że sam nigdy nie balowałem i nie lubiłem się rozluźnić, zrelaksować w samotności, ale uważam, że alkohol jest stanowczo przeceniany. Żadnej ekstazy z nim związanej nigdy nie doświadczyłem, a moje spostrzeżenia są takie, że co najwyżej śmierdzi i odbiera trzeźwość skutkiem czego kręci się w głowie, a to chlanie na umór i nie mówię tu o żulach tylko zwykłych, przynajmniej z pozoru dobrze prowadzących się ludziach, to zwykła strata czasu i pieniędzy. Urwie ci się film i co – dumny ty jesteś z siebie? Mam rozumieć, że to jest powód aby obwieścić całemu światu na fejsie, że masz zasikane spodnie, spłukane konto i walasz się gdzieś po rowach opowiadając później „ziomkom”, którzy się uśmieją i nacieszą z twojej przygody do rozpuku? Gdyby twoja była w ciąży – to jeszcze rozumiem, wspaniała i zaskakująca nowina. Ale że się uchlałeś, to przepraszam bardzo, ale nic fascynującego. Widzę ludzi, którzy przy każdej okazji, czy to andrzejki, majówka, jakiś inny długi weekend albo zwykły mecz w telewizji czyli 90 minut spoconych facetów biegających na ekranie za gumowym balonikiem, kupują duże ilości puszek i butelek piwa, jak do jakiegoś rytuału, z musu i trzeba było koniecznie właśnie w ten sposób celebrować każdą, najbardziej trywialną okazję. O studentach nie wspomnę, oni tylko chleją albo przynajmniej taki panuje o nich stereotyp, a te nie biorą się znikąd.
Moda na chlanie
2018-06-24 16:4733
4
ja piłem na umór za młodego, testo+ alko to nie dobre połączenie, miałem zawiasy przez chlanie, idź pan w chuj z taką używką co odbiera rozum, ale nie mówie że 1-2 piwko jest złe, tylko że po tym zazwyczaj leci 3-4, 5-8 itd, trzeba mieć silną wole albo w ogóle nie pić
Jebać
Wal konia i nie pierdol, tylko monitora nie upierdol, proponuje chusteczki albo papier, „żodyn fafroch” nie zostanie Ci na łapie, kiedy Cię coś swędzi, kiedy Ci coś drapie, nic tylko wziąć chuja i czekać aż do końca skapnie,
jednak pamiętaj drogi bracie, nie zostawiaj śladów na swoim kutasie, o higiene dbaj bez przeszkody, po waleniu włóż chuja do wody, obmyj szybko tego niesfornego brudasa, żeby gacie nie śmierdziały Ci później jak wędzona kiełbasa.
Kiedy będziesz tak robił, szczęście już jest prawie bliskie, bo nie potrzebne są Ci te laski wszystkie, jak w starych opowieściach powiedziano: lepsza rączka, niż rzeżączka, mądrość ludową społeczeństwo, przyodziało….
Wal zawsze jak masz ochotę, nie myl grzechu z dobrym odlotem bo człowiek ma prawo poszaleć trochę, niż ciągle siedzieć i narzekać, lepiej rozkoszy spełnienia, od ręki się doczekać.
Szkoda, że nie ma mody na zamieszkiwanie w Wyszogrodzie i robienia zakupów w tamtejszej Biedronce przy ul. Mickiewicza 16.
Pewnie jestes swienty . Kuwa az mnie czapka spadla od tego czytania .Ja tam nic nie wiem o ludziach . Chlam samotnie . Bo lubie sie najebac. Mam trudne zycie i nieraz musze zeby tylko zasnac i morde demonom zamknac . Ty o tym nie wiesz i chuj ci do mojej flaszki . Fejsa i insta nie mam bo na chuj mi „przyjaciele”. Idz na kolko rozancowe to ci sie anus odprezy .