Mam 27 lat i skończyłem dwa kierunki. Oczywiście jak się domyślacie na nic mi się te kierunki nie przydały. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że zrobiłem z siebie błazna idąc na studia.
Z racji tych nieszczęsnych studiów pracuję dopiero od dwóch lat. Na studiach nauczyli mnie tylko notowania i zakuwania niepraktycznej wiedzy na której nie da się zarobić.
Wieku 25 lat miałem dwie lewe ręce i nawet nie wiedziałem jak działa wkrętarka. Umiałem tylko zaoferować przyszłemu pracodawcy to, że umiem wyłożyć zeszyt z plecaka i notować. I jak się domyślacie z takimi kwalifikacjami ciężko było znaleźć pracę ale jednak się udało i przyjęli mnie jako pomocnika na budowie na stawce 10 PLN BRUTTO co i tak było za głowę. Szef przydzielił mnie do ekipy uczniów zawodówki będących na praktykach. Oczywiście z całej brygady byłem najbardziej lewy z nich wszystkich. Chłopcy mieli ze mnie polew cały dzień bo kompletnie nic nie umiałem więc nosiłem wiadra zaprawy albo pustaki albo gruz całymi dniami bo do niczego innego się nie nadawałem. Musiałem się wszystkiego nauczyć jak działa sds jak się tnie kątówką. Pracowaliśmy po 12 godzin włącznie z sobotami. Nie powiem było bardzo ciężko ale chcąc nie chcąc wielu rzeczy się nauczyłem. Na budowie poznałem fajnego elektryka który zaraził mnie pasją do elektryki. Przez rok pracy na budowie zaoszczędziłem sobie na kurs SEPA i na potrzebne narzędzia. Wolnym czasie przygotowywałem się do egzaminu. Zrobiłem sobie kurs Sepa z pełnymi uprawnieniami i wszystko zaczęło się układać. Poszedłem do firmy elektrycznej najpierw na pomocnika elektryka ze stawką 18 PLN a po roku zwiększyli do 25 PLN. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie te lata stracone. Mam wrażenie, że się zatrzymałem w czasie. Moi rówieśnicy którzy nie poszli na studia mają samochody, budują domy a mnie nie było stać żeby do dziewczyny pojechać ojca samochodem bo na paliwo nie było mnie stać. Dalej pracuje 12 godzin i w soboty tylko, że teraz ze zwiększoną stawką. Oczywiście bez dodatkowo płatnych nadgodzin. Może zarabiam ponad średnią krajową ale większość czasu spędzam w pracy albo po budowach albo na serwisach u klienta. Więc chujnia i śrut. Pozdrawiam. A dziewczyna ze mną zerwała z racji braku czasu.
Edukacja państwowa prawie mnie zniszczyła
2018-07-18 20:3473
9
Zamiast toczyć bezpłodne rozważania samca omega, weź 3 stówy do łapy, cv w zęby i staw się pod bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. My uwolnimy cię od takich rozkmin na 10 lat. Ostra, męska tyra utwardzi cię i doda męskich rys na licach. A 800 zł brutto wystarczy na miejsce w baraku i sarmackie mocne z biedronki.
Kto wie może i racja. Mieszkałem kiedyś z brygadą na mieszkaniu. W dzień praca potem wieczorem pijatyka i tak w kółko z tymi samymi ludźmi każdy pijak i każdy na równym poziomie i każdy ma równo przejebane. Z perspektywy czasu najlepszy okres w moim życiu bo czułem się szczęśliwy a chyba to jest najważniejsze w życiu.
Wal konia, masuj drąga i ruchaj dmuchane lale, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki jak nikt nie patrzy, podpierdalaj długopisy, zszywacze i taśmy klejące. I nie zapominaj o papierze do ksero i srajtaśmie. Jak postawią jakiś zapach czy odświeżacz w kiblu to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na mielonkę i litrowe mocne w PET.
Gościu! Lepiej późno niż wcale.
Studia nie dające konkretnego wykształcenia powinny być płatne, bo jedyne czym są to przedłużeniem dzieciństwa.
Dokładnie oczywista prawda. Kto przeżył ten wiem tylko mało kto potrafi to przyznać bo wtedy by musiał sobie uzmysłowił, że te studia były bezsensu i wdupił parę lat z życia.
Time you enjoy wasting is not a wasted time.
Ultra mocna chujnia. Dobiło mnie ostatnie zdanie. Ja nie dałbym rady 12h i to na budowie. Ewentualnie jak już nie będziesz miał siły to proponuje magazyn i wózki widłowe. Poza tym jesteś herosem.
Dzięki ale pewnie też byś dał radę. Taka jest prawda, że człowiek nie pracuje wydajniej i nie zrobi więcej przez 12 godzin niż w ciągu 8 godzin ale szefowie i kierownicy naciskają bo im się wydaję, że jeśli będziesz robił więcej godzin to robotę się szybciej zrobi a tym samym szybciej skasują klienta za robotę. Taki paradoks. Człowiek pracujący 12 godzin jest chronicznie zmęczony, zniechęcony do pracy, mało kreatywny i ogólnie ma wszystko w dupie. I ta robota zamiast przyśpieszać to jeszcze bardziej zwalnia.
A w biurach to by wystarczyły 4 godziny dziennie, bo kto pracuje cały czas 8 godzin w biurze XD
Wiesz o tym, że to NIE JEST normalne pracować 12 godzin 6 dni w tygodniu?
Po prostu nie możesz na razie wyjść poza formę narzucaną przez rzeczywistość. O tym grali The Verve w kawałku Bitter Sweet Symphony. Nadejdzie jednak taki moment, że w końcu się uwolnisz i nawet nie będziesz mógł w to uwierzyć, że to było takie proste. No change, I can’t change, I can’t change, I can’t change,
But I’m here in my mold, I am here in my mold.
Ludzie! DO KURWY NĘDZY! Nie przyzwyczajajcie tych jebanych pracodawców i rządów do tego że jebieciepo 12h 6 dni w tygodniu! To PARANOJA! Ja jebie na produkcji za niecałe 2300 zeta na 3 zmiany, bez nagdozin bo sie z jednym typem zamieniam specjalnie by nie iść w soboty ani niedziele, KURWA! 5 dni w tyg i 8h i KONIEC! Po co harujecie? Nawet jeśli siedziecie na dupie za biurkiem z kawą z mgr to też tak samo, nie róbcie nadgodzin ani nic ponad! 5 dni i 8h i koniec!
Amen bracie!
I to kolego właśnie dały ci studia. Umiałeś znaleźć okazję i ją wykorzystać, a dzięki wytrenowanemu umysłowi szybko nauczyłeś się nowej umiejętności. A ci kolesie po zawodówce do końca swoich dni będą na tej budowie pracować za 15PLN na godzinę i narzekać że w w tym kraju nie ma perspektyw.
To nie studia dały mu bystrość umysłu, on sie taki urodził i dzięki temu łapie o co chodzi. Zwykła szkoła uczy odtwarzania wbitej do głowy wiedzy (nie wiadomo czyjej, bo prawda zależy od czasu w którym została „wymyślona”) i posługiwania się nią jako swoją. Klepie potem jeden z drugim farmazony napisane przez kogoś tam i myśli, że mówi co myśli. Tymczasem pomysłowość, potencjał do odkrywania, poznawania świata leży w nas, a szkoła państwowa potrafi go tylko zabić. Co silniejsze jednostki potrafią postawić na swoim, oczywiście kosztem ocen i ogólnie nieprzychylnej im atmosfery. Oni jednak z czasem wypływają ponad resztę. Kosztuje ich to niemało wysiłku psychicznego i konfliktów z systemem. Słabsi – czyli duża większość – kończą tak jak autor tej chujni. No ale może jeszcze nie wszystko stracone…
W Arabii na Polskę też się mówi bulanda. Użyłem tłumacza i się dowiedziałem. ARABOWIE najwyraźniej znają mentalność polaków.
Te studia to pewnie human i kulturoznawstwo?
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Jaki kierunek ? I która polibuda ?
Chociaż ty posłuchałeś, żeby iść na budowę. Mnie też niszczy ten jebany system.
A ja Cię podziwiam. Nie jeden poszedłby zapierdalać na taśmie i pisał tu, że wpierdala kajzerki z margaryną. Problem z pracą masz z głowy, teraz pozostało Ci wymyślić co będziesz robił w wolnym czasie, może jakaś nowa pasja?A kobietami się nie przejmuj, skup się na sobie. Napisales, że inni stawiają domy bo sie dorobili, chuja tam prawda, wszystko w kredyt. Nie podążaj za stadem baranów. Pamiętaj, wszystko przed Tobą. Zdrowia życzę i nie daj się;)
Jak studiowałeś orzechologię i kasztanoznastwo to nie dziwota, że ci nie pykło…
A ja po przeczytaniu tego tekstu nie wierzę, żebyś chociaż średnie wykształcenie miał. Chyba, że dyslektykiem jesteś, ale nie wiem jak ci się w takim wypadku udało dwa fakultety zdobyć.
Ja zrobilem sepa i wszedzie nie ma pracy
Kupił bym sobie jakby mnie to cieszyło 😀 Próbowałem wrócić do starego nałogu 😀 ale za nic na świecie nie mogę się przekonać teraz do grania.
Ja tego problemu nie mam, bo i tak nikt mnie nie chce 😉 Mimo że posiadam Mesia i wyglądam prawie jak ciapak, wypisz wymaluj? Jak widać nie 😉
Studia nie nadążają za rzeczywistością , studia to papier, które w połączeniu s uprawnieniami dają możliwość zarabiania , decydowania itp na razie idzie ci dobrze , najważniejsze zdobywaj umiejętności będziesz niezależny od jednego miejsc parady , coraz więcej ludzi zna się na klikaniu w komputerach ale nie potrafi nic zrobić , wiec wraz z umiejętnościami kasa sama przyjdzie .
Ważnej rzeczy nie czaisz – wystartowałeś nieco później, ale możesz zajść znacznie dalej. Kolesławy z którymi robisz, albo i nawet ci, którzy zaczęli wcześniej, prawie nigdy nie wyjdą poza poziom brygadzisty, w wieku 50 lat będą wrakami od mniej czy bardziej ciężkiej pracy fizycznej 12/6, w ch…owo przypadkowej pogodzie / chujni BHP itd itp.
Studia, nawet badziewne, dają ci możliwości, kiedy już dojdziesz na tych budowach itp. do ICH „szklanego sufitu”. Jeśli będziesz wstarczająco kumaty i rzutki, to ktoś kiedyś powie „Ej, ale kto ma być kierownikiem za rok?” czy „To komu płacimy za kurs i uprawnienia?” i ktoś odpowie „No Zenon Benon, jest najbardziej doświadczony” – „Ale co ty k…, tego starego półalkoholika półanalfabetę kierownikiem chcesz zrobić??” – „No to weźmy jakiegoś taniego inża świeżo po szkole” – „Ty, ale na ch… nam melepeta świeży, jak jest u nas Anon z Chujni, były melepeta świeży, ale zna się już, ma przecież jakieś wyższe, może umie się uczyć, no to niech się douczy za nasze monety?” – „No może i racja…”. Itd.
Wydaje ci się, że g… wiesz, i tylko notować umiesz, ale jeśli tylko NAPRAWDĘ nauczyłeś się uczyć się, to już jest k… 90% sukcesu. Twoi kolesie po zawodówce nauczyli się uczyć na poziomie tresury małpy z cyrku. Wykorzystaj to, zrób podyplom, czytaj, myśl, rozwijaj się na poziomach niedostępnych analfabetom-sebixom z budowy. Oni wygrywają na starcie, do 30-40, ludzie z wykształceniem (niekoniecznie – formalnymi studiami!) wygrywają od 30 do końca życia.
Jakie studia skończyłeś? Chujnia wydaje się ściemą.
Gdyby na tym miało polegać życie, każdy zostałby biznesmenem. Na szczęście dylemat mieć, czy być jest nadal aktualny.