Mam już wszystkiego dość, mam już dość wstawania z łóżka o 5.50 rano bo po co. Po co się męczyć. Od dłuższego czasu nachodzą mnie myśli ze łatwiej było by to wszystko zakończyć, przestać się męczyć. Nie mam nikogo bliskiego, komu mógłbym powiedzieć co mi siedzi w głowie. Tylko powierzchowne znajomości. Toksyczni rodzicie od których odciąłem się i wyprowadziłem niedawno, zatruwali mi umysł przez 25 lat i zrobili kisiel z mózgu. Zawsze bylem inny. Wiem to, wiedziałem ze nie będzie mi lekko w życiu jeśli chodzi i kontakty międzyludzkie. Mając ponad 25 lat nigdy nie miałem dziewczyny i na tym chyba najbardziej mi zawsze zależało. Każde wesele – sam, prawie każdy sylwester – sam, wakacje – sam, teraz pewnie i święta spędzę samemu bo nie wiem czy pojadę do rodziców. Mam 25 lat a jestem styrany przez życie jak bym miał 80. Mogę obyć się bez znajomych ale zawsze chciałem mieć jedną osobę przy sobie przy której będę mógł być sobą i która mnie będzie akceptować. Najgorszy problem to dla mnie początek znajomości. Długo mi trzeba żeby poczuć się swobodnie przy kimś. Nienawidzę imprez, wesel, klubów, miejsc gdzie jest głośno i dużo ludzi – koncerty to wyjątek. Lubię naturę, las, noc, spokój, świeże powietrze, klimatyczne miejsca, spacery. Rozmowa sprawia mi trudność. Czuje jak się wtedy mecze gadając o pierdołach. Może dlatego ze ciągle natykam się na chujowych ludzi? Depresja, fobia społeczna, skrajny introwertyzm, wrażliwość, osobowość unikająca, osobowość schizotypowa czy schizoidalna, już sam nie wiem co mi dolega – a mimo to jeszcze mam siłę zakładać tą pierdoloną maskę i żyć między ludźmi, pracować, chodzić na zakupy i gotować. Jestem osobą z ułomnością społeczna ale inteligentna. Dlatego w pracy nie idzie mi źle, powiedziałbym że nawet ją lubię jak nie musze za dużo się integrować. Jak słyszę słowo „impreza integracyjna” to włącza mi się ucieczka i chęć zwrócenia śniadania. Nadmierna inteligencja to przekleństwo. Ekscentryzm w polaczeniu z odmiennymi poglądami na świat to przekleństwo. Lepiej być tępym i szczęśliwym. Nie wyobrażam sobie swojego życia w nudny i schematyczny do porzygu sposób typu edukacja + wesele i ślub + dzieci i życie tak jak większość. Moim idealnym życiem było by zamieszkać gdzieś w spokojnej okolicy, najlepiej blisko lasu z tą jedną wyjątkową osobą i zwiedzać świat. Nie wyobrażam sobie ze mógłbym urządzić swoje wesele, nie ma mowy. Całe to życie jest gówno warte. Jesteśmy tylko pierdolonymi atomami w potężnym wszechświecie. Mamy wąskie pole widzenia ograniczone przez nasza świadomość. To ona każe nam się bać śmierci, steruje emocjami, jest z nami tylko od punktu A do punktu B czyli narodziny i śmierć. To niezwykle jak nasz mozg może sam na nas sprowadzić śmierć poprzez depresje czy inne choroby. Wszechświat i umysł – to są dwie najbardziej tajemnicze rzeczy które istnieją. O co w tym wszystkim chodzi? Pewnie się nigdy nie dowiemy.
A chuj z tym wszystkim
2018-09-15 23:27181
8
Mam to samo moze psychoterapia coś da pewnie czujesz sie tak przez bycie ddd
Czuję, jakbym to ja pisał o sobie :O
dobra…;..;.;.;.;..;…;.;…;.;….;.; zamknij się kurwa. Oschłeś ??
Pozostaje nadzieja, że kometa pierdolnie na te zjebeną planetę. Szczytem szczescia byłby cel polski. Byłaby pewność że wszyscy z tego zjebango kraju zdechną. Czas na powstanie nowego gatunku czymkolwiek on by był.
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Znałem takich jak ty „romantyków”
W końcu poznawali swoja drugą połówkę i do puki był to związek bez zobowiązań to wszystko było ok . Ale kobiety w większości bezpłodne nie są i jak ktoś uprawia seks, to musi się z ciążą liczyć. Sama myśl was przytłacza że będziecie musieli wsiąść kredyt na mieszkanie i poświęcać większość swojego czasu rodzinnie. Na szczęście jak widać na twoim przypadku, kobiety w Polsce głupie nie są i wolą mężczyzn twardo stąpających po ziemi. Którzy zamiast szwędać się po lasach i podziwiać pszczółki i kwiatki, umieją się odnaleźć w społeczeństwie i nie boją się zobowiązań.
Myslisz ze jestem jakim romantykiem ktory po nocy bedzie recytowal wiersze swojej Julii pod balkonem? Wkurwia mnie tylko to ze cale zycie jestem sam bo mam niskie zdolnosci spoleczne, bardzo wolno sie adaptuje w relacjach z ludzmi, dluzej mi to schodzi. Jak sie wkurwie to tez potrafie pierdolnac w stol, ale nie robie tego bez byle powodu. Nie boje sie kredytu na 25 lat, jak trzeba bedzie to wyjade za granice na 2-3 lata – nawet mam taki plan bo w tym chorym kraju nie mam pojecia jak sie inaczej dorobic na wlasne mieszkanie. A to ze w zwiazku jest tylko pieknie na poczatku to tez sobie zdaje sprawe ale chce w koncu tego doswiadczyc. Tak pozniej przychodza problemy, rutyna, klotnie o byle gowno ale chuj z tym. Cale 25 lat stracilem na nerwy z toksycznymi rodzicami wiec malo co mnie potrafi teraz wyprowadzic z rownowagi.
Twardo stąpający ludzie?
Mówisz o tych wysrywach, dla których zlanie się w kuciapę pannie + wychowanie kolejnych przeciętniaków, którzy w życiu jedyne co będą robić to jeść i srać, to najwyższe osiągnięcie w życiu? Brawwwwooo
chciałem napisać „ty głupia kobieto”, ale niestety jesteś zakałą rodzaju męskiego. Dam Ci jedną radę. Przeczytaj książkę „dzikie serce”, chociaż wątpię abyś coś z niej wyciągnął..
SAM JESTES GLUPI NEANDERTALCZYKU !
A co jest złego w szwędaniu się po lasach i pustkowiach? Ja tak robię i mam wyjebane na społeczeństwo. Nawet mi nie przeszkadza to, że jestem prawiczkiem po 30. Ludzie to wredne kurwy. Przyroda, zwierzęta, rośliny, nigdy nie wyrządziły mi krzywdy. Ludzie owszem i to jeszcze jak!
To wloz jezowi palec do dupy ty pojebany znawco przyrody.
Mówiąc „Mężczyzn twardo stąpających po ziemi” masz na myśli „Podatnych na manipulacje sponsorów-debili”?
Jestem ananasem, u nas w Ananasowym Królestwie nie ma imprez integracyjnych, i dzięki temu nasza gospodarka jest na poziomie 25% wzrostu rok w rok od wielu lat.
Poruchamy się?
Znam życie solo, a jeśli chcesz pogadać z kimś kto ten status zna, napisz do mnie koniecznie podając link do posta, abym mogła skojarzyć z kim piszę: woman88@o2.pl
czytam o sobie
Z pozdrowieniami, A.
człowiek wez zarob se jakis kwit wypierdol na wakacje do tajlandii obczaj co tam się odpierdala (to tylko przyklad), tam uzyskasz dalsze wskazówki piona.
Potwierdzam. Wiecej info na makaov@aim.com
Aktywowałeś tym wpisem we mnie tryb marudy i muszę to z siebie wyrzucić…:
Dlaczego ludzie widząc jak to całe życie i wszechświat wygląda dalej się rozmnażają, a nie pokażą temu wszystkiemu środkowego palca i papa?… Istnienie jest potwornie pojebane i przerażające, a koncept czasu to wgl choooy co wgl jest prawdziwe? Codziennie chodzimy ulicami pod którymi leżą trupy miliardów takich ludzi jak my, którym wydawało się, że są bóg wie kim i wszystko wiedzą i zamiast nawzajem umilać sobie ten ziemski pobyt byli sobie wzajemnie gnojami i wywoływali wojny. Ludzkość to skończeni kretyni skąd niewolnictwo (zniesione dopiero ok 150 lat temu!), bestialstwo itp? Nie chce być tego częścią, nienawidzę życia ale jestem jego niewolnikiem jak całe nasze ludzkie stado baranów idące za tym co inne barany na górze narzuciły bo najlepiej skryć się w stadzie by czuć się bezpiecznie i iść gdzie wszyscy chooy, że ja Hitlerem czy innym. A no tak już pamiętam rozmnażamy się by gospodarka mogła być stabilna, bo znajomi mają dzieci to my też tak musimy, ktoś musi robić na zus, ̶b̶o̶ ̶ż̶y̶c̶i̶e̶ ̶j̶e̶s̶t̶ ̶p̶i̶ę̶k̶n̶e̶, z miłości ̶d̶o̶ ̶w̶ł̶a̶s̶n̶y̶c̶h̶ ̶o̶r̶g̶a̶n̶ó̶w ̶r̶o̶z̶r̶o̶d̶c̶z̶y̶c̶h̶.
Dlaczego nie pokaza? Tez kiedys mialem to w dupie az pewnego razu aktywowalo mi sie w glowie tryb „samotnosc”. Chodz bys chcial to tkwi gleboko i nie da sie tego tak o przeprogramowac w glowie, to po prostu jest i musisz jak to mowia „deal with it”. Wiec dazysz do tego zeby z kim byc, nie mozesz po prostu tego tak usunac. A dzialanie wbrew sobie powoduje wlasnie takie stany w jakich niektorzy z nas sie znajduja. Jeden bedzie sie czul bardzo dobrze gdy bedzie sam bo tak ma wgrane w glowie a drugi bedzie chcial byc z kims. Wazne by zyc zgodnie ze swoimi przekonaniami i pierdolic to co inni mowia.
Antynatalizm, też uważam że powinniśmy doprowadzić do samozaglady poprzez zaprzestanie rozmnażania się. Ale nie, bo po co, lepiej płodzić bez pytania ludzi na ten padół łez. Życie jest piękne tylko na instagramie, cały czas każdy kto jest trochę inteligentniejszy zmaga się z ciężarem istnienia. Jak często myślicie o samobójstwie? Ja conajmniej raz w tygodniu. Zadaję sobie często pytanie: „Czy ja wgl istnieje?”. Czy ten świat wgl jest realny? Istnieje w nim pełno niedomówień, a im głębiej zaglądamy, tym bardziej wiemy że nie da się o nim nic dowiedzieć. To nie jest tak, że układanka zaczyna się rozwiązywać. Znajdując kolejne puzzle wszechświata, zauważamy że nie mamy wgl pojęcia jak ułożyć jebaną ramkę, a co dopiero składać to wszystko do kupy. Aż dziw bierze, że większość ludzi wierzy w milosiernego boga. Ehh, rozpisałem się
bo tak naprawdę nasze duszę są nieśmiertelne i reinkarnujemy w nieskończoność. Tylko jesteśmy cały czas w chuja robieni i wydaje nam się że żyjemy tu i teraz ostatni raz. A to gówno prawda. Życie jest jak gra komputerowa, a nasza dusza, ego, wspomnienia, marzenia jak gracz. Kiedy ta gra się skończy(śmierć), ockniemy się a zaraz potem włączymy następną. I kiedy gramy(żyjemy) nie zdajemy sobie sprawy z tego że to fikcja, kolejne wcielenie.
Zgadzam się z Tobą. Ja tam zazdroszczę tym którzy żyli w czasach wojny bo można było łatwo zdobyć cyjanek czy pistolet i samemu wylogowac się z tego świata.
Dawno czytałem dobry artykuł na temat tego, że jesteśmy niewolnikami własnej podświadomości, a całe nasze życie polega tylko na przekazywaniu dalej naszego kodu DNA. Tu nie chodzi o budowanie jak najwyższych budynków, gromadzenie jak najlepszych zapasów. W tej grze chodzi o przetrwanie informacji, najcenniejszej informacji ze wszystkich i robimy to za wszelką cenę. Nawet była hipoteza o tym, że pracujemy nad wydajnymi komputerami, AI i symulacjami tylko dlatego, że nasz kod DNA tego chce i chciałby z chęcią przeskoczyć do wirtualnego świata, gdzie byłby niezniszczalny i nieśmiertelny. Ale to już podchodzi trochę pod „foliarstwo”;)
Zamiast szukać kogoś w klubach i na imprezach idź do teatru, galerii (sztuki, nie kurna handlowej), muzeum lub biblioteki.
Pamiętaj o tym, że dziewczyn z takimi probmemami jak ty masz jest pewnie tyle samo, co chłopaków. Szukaj w dobrych miejscach, a kogoś wartościowego poznasz.
POWODZENIA!!!
Mam identyczne
Jakbym czytała o sobie, słowo w słowo…
Szybko , bo mi się nie chce długo pisać.
Po Twoim wpisie wnioskuje że uważasz się za lepszego od innych, ponadto uważasz że jesteś taki zajebisty i NALEŻY Ci się druga połówka. Otóż nie drogi towarzyszu ! jesteś taki jak wszyscy srasz, jesz, śpisz i powiem więcej w życiu nic nikomu się nie należy ! Użalasz się nad sobą w poczuciu że świat cię nie docenia, jak ktoś tak inteligentny jak ja lubiący przyrodę, las itp. może być sam ? stawiasz się w roli ofiary z tego nigdy nic nie zbudujesz. Uświadom sobie że jesteś taki jak inni a życie nie ma obowiązku dać ci czegokolwiek, może jedynie zabrać ! . I jeszcze jedno nie szukaj miłość w innych ludziach bo jej tam nie ma ! i nigdy nie było ! Kochać siebie trudne wiem? może przynajmniej lubić, ale tak zdrowo i nie oczekuj od ludzi NICZEGO dobrego. Ludzie są interesowni a zwłaszcza kobiety.
ja pierdole tyle ludzi ma ten sam problem weź nie marudź
Fobie ktore posiadasz to schematy, swiadomosc i inteligencja ktora posiadasz sluza do tego by sie ich POZBYĆ, bo jest to możliwe, trudne i wymaga czasu, ale możliwe, a wtedy dostrzeżesz jak daleko można zajsc tą „ograniczoną” świadomością. Nie mialem tak ciezko jak Ty, ale uwierz, ze nikt kto chce być dobry nie ma łatwo wymaga to naprawde glebokiego skupienia sie w samym sobie i stopniowego rozwijania tej samoswiadomosci, w ten sposob pozbywamy sie lęków, zycie staje sie wtedy wymagajaca przygodą, zamiast koszmarem… WARTO. Trzymam za Ciebie kciuki i wierze!
Skoro to wszystko dokładnie wiesz i rozumiesz to odwroc ten tok myślenia. Czy musisz sam siebie osądzać że robisz źle ? Kto tak Ci ” karze” sądzic swoje postępowanie,eganie świata jako złe. To idiotyzm. Ja mam podobnie ale przestałam postrzegać to za coś złego. Są miliardy ludzi na tej planecie po co skupiasz się na przeżywaniu wyborów innych ludzi.. omijaj to ,zwyczajnie nie łącz żadnych emocji nie dywaguj ścieżek życia innych ludzi 😀 przekonasz ich ze źle przeżywają swoje życie? Prostota jest łatwa i przyjemna . Większość nie wysila się nad „zastanawianiem” . Szara masa. Żyją w swój sposób i mają do tego prawo. ;D
Żyjemy po to by po nas ktoś inny miał szanse, kobietę trzeba zdobyć a to nie łatwe aby była dla nas wszystkim. Ja mam taką wspaniałą żonę poznałem ja w wieku 17lat i jesteśmy 8 lat po ślubie i od 15lat razem. Mamy dwoje dzieci pracujemy razem, jemy śniadania obiady i kolacje razem. Chociaż zaczynałem od zera, matka próbowała nas rozdzielić jak i moje rodzeństwo chciało nas skłócić wyprowadziliśmy sie teraz zaczynamy życie, kupiliśmy dom, tyraliśmy po 16h 6 dni w tygodniu ale udało sie. Sens życia to rodzina , własna rodzina. Znajdź kobietę która będzie choć trochę podobna do ciebie abyście sie rozumieli i choć odrobinę inna abyście sie kochali:)
Kurwa.
Pierwszy dobry tekst od kilu lat…
O co ci chodzi ? Pierdolisz jak inni i uwazasz ze twoje pierdolenie jest wyjatkowe .Chuj ci w dupe .
Też mam dosyć tego życia. Niech ktoś w końcu zniszczy tą planetę
Jakbym o sobie czytała.
Idź na kurwy i nie pierdol smutów. Doczytałem do połowy. Większość kobiet dziś leci na kasę, więc to nie będzie nic niezwykłego. Dziwce zapłacisz od razu, a przynajmniej dupy Ci nie będzie truła.
Życie bez sensu nie ma sensu … Bez celu nie ma sensu …
Po prostu żyjesz na złość innym i to się liczy . Szacun
Koleś dobrze napisane. Też tak mam. I to się nasila. Mój mózg postanowił włączyć guzik autodestrukcja.
wbijaj na phobiasocialis.pl
Polecam transerfing rzeczywistości vadima zelanda.
Jakbym czytał o sobie, z tą tylko różnicą, że ty masz tylko 25 lat a już 35. Od dawna cierpię z samotności, a nie jest tak, że jest to mój sposób na życie, sam sobie tego nie wybrałem. Ilekroć spotkałem kobietę, którą naprawdę lubiłem okazywało się, że ja zasługuję na nic więcej niż tylko na przystąpienie do kręgu znajomych. Ostatnio spotkałem cudowną dziewczynę, którą bardzo lubię ale moje szczęście nie trwało długo, kiedy po kilku spotkaniach dostałem od niej przeprosiny z informacją, że ona jest zaręczona z kimś innym ale bała się mi o tym powiedzieć. Coraz bardziej nastawiam się na to, że skończę w tym padole jako samotnik. Na wakacjach nie byłem od 15 lat bo nie ma z kim. Zawsze wtedy słyszę: a czemu nie pojedziesz gdzieś sam, to cudowny sposób na poznawanie nowych ludzi. Problemem jest to, że taki wujek „dobra rada”, najczęściej nigdy nie był sam nigdzie. Z drugiej strony po co gdzieś wyjeżdżać samemu, przecież wakacje powinny być ucieczką od codzienności a nie być samotną codziennością tylko gdzieś indziej. Posiadam znajomych ale oni najczęściej mają mnie w dupie. Co roku spędzam samotnie urodziny, sylwestra itp. Zapraszam ludzi, to najczęściej nie przychodzą. Ehhhh jebać takie życie.
Nie myśl, że jesteś wyjątkowy. To choroba całego pokolenia. Ja przeżyłem to samo. Jak znaleźć kobitę to Ci nie powiem, ale sam się nieźle namęczyłem tyle wiem. I próbowałem z wieloma tępymi cipami coś zacząć. I jeszcze jedno moim zdaniem bez kobity nie masz szans na wyjście z tego stanu więc kobita powinna być priorytetem.
A gdyby tak wziąć przykład z Thanosa i wymazać pół życia…?
Inteligentny człowiek nie boi się ludzi. Ty jesteś zwykłym przygłupem.
Hmm pierwsze skojarzenie, ktore przychodzi mi na takie, jakze typowe zjebanie, to organizacja studencka typu klub kadr. Wycieczki piesze, rajdy, gory. male gadki, alko. Czlowiek jest istota spoleczno’ czy chcesz czy nie chcesz. Dlatego radze szukac zjebow podobnych sobie. Troche nas jest w tej Polsce gwarantuję, ze nie jestes wyjatkowy 🙂
Nie tylko ty tak masz… I zobaczysz, że w najmniej oczekiwanym momencie cos sie zmieni. Powodzenia bro!
Czuje się jakbym czytał swój życiorys. Poruszyłeś mnie, ale z drugiej strony pomimo tego, że jestem taki jak ty to nienawidzę ludzi tego typu, bo sieją wszędzie tylko demotywacje i ten jebany pesymizm. Staram się odmienić swoje życie już parę lat i nadal jest chujowo lecz się nie poddaję i momentami jest trochę lepiej. Co do kwestii istnienia to życie samo w sobie nie ma sensu, sens trzeba nadać samemu. Róbmy to co lubimy i żyjmy, nie krzywdźmy innych i miejmy wyjebane już na te wszystkie normickie schematy. Pozdrawiam
ja się zgadzam z wypowiedzią i całe życie czułam się podobnie..a śmierci się nie boję..nigdy też nie czułam żebym miała brać z kimś ślub, albo żebym wpasowała się w normy społeczne rodząc dzieci. Sama jestem sobie żaglem i okrętem i tak mi najlepiej-) z dala od ludzi najlepiej na łonie przyrody
Eee tam, po cichu to każdy tak myśli jak ty, że życie to generalnie bezsens, ale się nie przyzna żeby nie wyjść na marudę i malkontenta. Wcale nie jesteś jakiś pokrecony tylko głębiej przezywasz życie, a większość ludzi przyodziewa po prostu radosne maski jacy to niby są szczęśliwi i czego to nie mają. Nie zmienia to jednak smutnego faktu, że każdy z nas skończy w piachu.
Pięknie to opisałeś, myślę że taki stan lub podobny ma wiele osób m.in. ja. Bezradność, ból istnienia, niemoc. W tym posranym świecie, gdzie doświadcza się samotności w tłumie brrrr. Piszesz że wyprowadziłeś się niedawno z „gniazda”, prawdopodobnie po tym nasilił się Twój wkurw na wszystko. Zmiana w życiu- już ją dokonałeś, a od niej wszystko się zaczyna. Podjąłeś ten krok. Bracie, myślami jestem z Tobą. Jest już późno a nie chce już dobierać odpowiednich myśli, zdań, słów bo w moim przypadku zabiera to sporo czasu, a jutro muszę jakoś wstać żeby nadal stwarzać pozory że we mnie jest życie, pozdrawiam, MCMXCII
No właśnie, skąd w was przekonanie że jest taki wyjątkowy i zasługuje na złote góry? Nikt nie jest wyjątkowy, kazdy to skóra i kości i ewentualnie dusza jeśli ktoś w bajki wierzy, a wszyscy i tak przecież skończą tak samo.
nie zgadzam siem
Przypadkiem wpisałam zdanie z tytułu, byłam ciekawa co też interesującego pojawi się na ekranie. A tu proszę, jakbym czytała o sobie. Tylko, że mam prawie 40 lat, przestałam się przejmować i trochę szkoda, że dużo ode mnie młodsze osoby już tak się czują.
No i chuj.