Wkurwia mnie to że:
– Żeby mieć z kimś znajomość to ten ktoś musi cie szanować a to opiera się na równości i niezależności. Społeczeństwo ocenia cie przez pryzmat kogo znasz i ile zarabiasz więc nie ważne ile wiesz, co widziałeś i jaki jesteś to i tak dla większości liczy się tylko to co jesteś dla kogoś w stanie zrobić.
– Nierówność z jaką trzeba się zmierzyć gdzie są tacy co zapierdalają całe życie i ich to do nikąd doprowadzi a niektórzy dziedziczą dużo kasy bez kiwnięcia palcem, a dla tych co ich dobrze nie znają to lansują się na takich co nie wiadomo co w życiu osiągnęli
– Fakt, że istnieją jeszcze religie i żerują na ludzkim strachu nad śmiercią w dobie internetu i epoki informacyjnej
– Istnienie przystosowanych społecznie psychopatów, którzy żerują na ludzkich słabościach, wrażliwych charakterach, doprowadzają innych do ruiny, są pozbawieni emocji i wstydu, liczą się tylko pieniądze i władza. Wydaje mi się powszechnym zjawiskiem, że ludzie, którzy nie są ich celem to albo ich ignorują albo dają się im przekupić w postaci ich „pomocy”
– Życie samo w sobie które jest piekłem. Może jak się ma pieniądze to można to jakoś zamaskować; rozpraszać się różnymi rzeczami by zapełnić pustkę ale w cierpieniu jakim jest egzystencja jesteśmy poniekąd równi
– Hipokryzja w altruiźmie i fakt, że gdy ktoś komuś pomaga to dla tego by się samemu lepiej poczuć i wzmocnić swoje ego, nie robi tego dla kogoś innego tylko dla swojego egoizmu i odczucia bycia wyjątkowym
– Przypadkowość i szczęście jakie trzeba mieć żeby osiągnąć w życiu jakiś porządek i kontrole, wiele osób to wypiera i twierdzi, że fakt iż się im powiodło zawdzięczają swojemu sprytu i inteligencji, przekonani że cały czas dobrze wiedzą co robią ale mimo dobrze zaprogramowanego mózgu wiele jest takich co są zapomniani i niedoceniani
– Samotność i jej wyniszczające działanie, mimo, że często chce się odciąć od ludzi, którzy są nieciekawi i powtarzalni to bez współpracy z innymi szybko się umiera; bez innych nie wiemy właściwie kim jesteśmy
Pomimo, że świat wydaje się chaotyczną maszynką do mielenia mięsa to pocieszające jest to, że życia jako tako nie da się zmarnować. Cokolwiek by człowiek nie robił to w większości nie ma to znaczenia oprócz dla niego samego i garstki w około niego. Jeśli ludzkość wyginęła by dzisiaj to wszechświat raczej by tego nie dostrzegł. Chociaż może i przekleństwem jest cała ta nadwrażliwość nad środowiskiem to chociaż możemy sobie pomyśleć nad otaczającą rzeczywistością.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Każdy musi poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Ciekawe rzeczy napisałeś/Aś o Altruizmie … Ale ona zejdzie bym to nazwał. Po prostu chcemy sobie udowadniać że mamy wciąż jakąś wartość.
Nie pierdol…