Tak wiem było już i będzie milion takich tematów, ale to fakt – życie to gówno. Jedno wielkie gówno, które nie ma najmniejszego sensu. Każdy myślący człowiek zdaję sobie sprawę z tego że to donikąd nie prowadzi. Najbardziej w tym wszytskim wkurwia mnie ten system i głupota ludzka. Lata dzieciństwa spędzamy w szkole gdzie wpychana jest nam niepozyteczna i niepraktyczna wiedza. Następnie jesteśmy wpychani na rynek pracy gdzie zwpierdala się na jakiegoś niemca czy innego koreanczyka za marne grosze. O ile w ogóle łaskawie dadzą ci tą pracę. Na każdym kroku jesteśmy jebani w dupe a to przez innych ludzi a to przez rząd. Cały czas jesteśmy kontrolowani, nie mamy żadnej realnej władzy. Coś takiego jak wolność i równość nie istnieje. Jestem młodą osobą mam dopiero 20 lat, a już nie mam chęci do życia bo zdaje sobie sprawę że prowadzi to tylko do śmierci. W dodatku jestem jebanym śmieciem. Mogłabym tak pisać i pisać ale szkoda strzepić ryja.
Życie to gówno
2018-11-25 19:50178
12
Żadna gimnazjalistka nie dała ci dupy? Jaka szkoda 🙁 Wtedy to byś inaczej śpiewał 😀
Jestem kobietą
Jesteś Wspaniała.
Ja też tak myślę sądziłem że jestem sam
spierdalaj
Sam spierdalaj do rynsztoka ty nowoczesna kurwo tfu
Tak się zastanawiam po co robić cokolwiek, skoro i tak się umrze. Dobra rozkmina.
Żeby nie umrzeć z głodu, jak mama nie da papu.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Spierdalaj z tego kraju, zarób 2.5k euro to od razu zobaczysz że życie nabierze kolorów. Ja w twoim wieku wyjechałem do Belgii, a teraz siedzę w Niemczech, bo w Polsce nie ma sensu zapierdalac za 5e brutto na godzinę.
chyba 3 Euro brutto…..
Zarabiam 20 euro na godzine, nic sie nie zmieniło, depresja.
2018-07-18 20:35
Nie chcę się rozpisywać. Powiem tylko, że ludziom prowadzącym pojazd po alkoholu wielki, czarny chuj w dupę. Opamiętajcie się barany, bo chwila nieuwagi i możecie spierdolić życie nikomu winnej osobie . Śrut.
https://forum.o2.pl/temat.php?id_p=7271719
Nie wszędzie tak jest, odszukaj Księstwo Wichrowych Mórz, w Alpach Nadmorskich. My zostawiliśmy chów klatkowy, zabraliśmy z biedaszybów co każdy z nas tam miał i rozpoczęliśmy budowę własnego państwa wolnych ludzi.
Jak powiedział pewien aktor w 'Bohaterze mimo woli’:
„Życie to kupa gówna. Warstwa na warstwie. Twoim zadaniem, młody człowieku, jest znaleźć sobie odpowiednią warstwę.”
To była taka ojcowska rada dla syna.
Więc przestań pierdolić i zacznij sobie szukać właściwej warstwy.
Spierdalaj bo to już się serio nudne robi
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Boze co za wiesniak
Twoj stary kurwa mendo beta cwelu ruchali ci zone. Mam nadzieje ze nie zyjesz
Tak przyjacielu, jak rzekł klasyk „cały świat to jest jedno wielkie gówno, oprócz moczu”.
Życie nie jest gównem,nie system jest wkurwiający,a ludzie go tworzący.Masz podstawy do depresji,jak większość w tak młodym wieku.Wiem,co piszę,bo sam miałem takie klimaty ale…Ale gdy mnie dopadło życiowe”gówno” to wspaniałomyślnie poszedłem (nie z własnej woli) do wojska,co nie pozwoliło mi na zbyt wiele myślenia.Na początku było strasznie chujowo,a potem jakoś się przyzwyczaiłem i…nawet zaczęło być wesoło (trafiłem na kompanię z orkiestrą 🙂 ).Dodam tylko,ze wojsko dopadło mnie chyba w najlepszym okresie życia (fajna kobieta,gra w zespole,w trakcie wojska dupencja mnie olała i to dopiero był powód do doła,bo trzymała mnie przy zdrowych zmysłach od tego całego zapierdalania z kałaszem na ramienu,a zespół się rozpadł i wtedy dopiero poczułem brak sensu w życiu).Podnieś głowę i staraj się nie patrzeć na „gówno szczegóły”.Zajmij się czymś,co cię będzie trzymać z dala od „szajsu egzystencji”,znajdź sobie jakieś hobby.I trzymaj ryja do góry,bo świat na dzisiejszym dniu się nie kończy.No i wcale nie jest tak źle,bo zawsze może być gorzej.Czyli…nie jest wcale tak źle 😉
No ja to do wojska nie pójdę bo mam cipe. Za piękna też nie jestem także no. Co do hobby to mój problem polega na tym że nic mnie nie kręci tak w tym życiu żeby się temu oddać.
To po co marnujesz czas. Spokoju
Ja mam 26 lat i już jestem zjebana robotą… A muszę jeszcze zapierdalać 34 lata ku…wa.Jak żyć?
nie jesteś śmieciem, śmieć nie ma refleksji…. nic nie trwa wiecznie i to się zmieni…
Jakbym sam to napisał ;). Nawet wiek się zgadza.
Czyli chociaż jestem sama w tej beznadziei
Jesteś nieudacznikiem. Daje prace dziesiątkom, rozwijając systemy na rynek zachodni, które dają realne korzyści. Dzięki mnie kilkadziesiąt osób może żyć…
To fajnie. Tylko chuj ci z tego gościu, i tak zdechniesz jak każdy i nikogo nie będzie to obchodziło czy dawałeś komuś żyć czy wyzdychać. Nawet nie będzie nikt pamiętał jak masz na imię bo i tak będą mieć na ciebie wyjebane. Życie spędzasz na zapierdalaniu jak chomik i mamy ci tego zazdrościć?
Chuj Ci w dupe 🙂
Moje spostrzeżenie jest takie, że życie to gówno do którego dorzuca się czasami trochę brokatu, żeby nie było od tak najgorszym gównem. Ale to nie zmienia faktu że śmierć jest jeszcze grosza. W życiu zdarzają się przyjemności fizyczne, zdarzają się też bóle, wszystko to uczucia, fizyczne bądź psychiczne, zabijając się nie doświadczysz ani tego, ani tego, a tym bardziej ulgi od ucieczki od życia (jeśli życie sprawia ci tylko ból), nie żyjąc nie doświadczysz.
Ale mi radosc- doswiadczac zycia. Rarytas kurwa.
Każdy dzień życia to czekanie na coś co ma się wkrótce wydarzyć, jakiś ewenement, coś ekstra (nie mylić z ekstradycją), co odmieni życie. Każdego dnia oczekujesz tego konkretnego dnia w którym coś ma być na rzeczy, co ma dać początek czegoś nowego, świeżego i zmienić pogląd na Twoją egzystencję. Czekasz tak i czekasz i myślisz że może to już jutro, że jutro nadejdzie ten wielki dzień zmian. Wstajesz rano, dzień po dniu, pełna nadziei. I tylko nadzieja Ci zostaje… Gdzie jest sens?… Też go szukałem i… przestałem traktować to poważnie. I Tobie też to polecam. Jeżeli zdasz sobie sprawę że świat pochodzi z nicości i dąży do nicości, a Ty jesteś gdzieś w trakcie tego chaosu, na niebiesko zielono białej kulce zawieszonej w próżni, to jak to co się na niej dzieje można traktować poważnie? Moim zdaniem są dwie możliwości rozwikłania tego wszystkiego. Oczywiście dotyczą one śmierci. Pierwsza – po śmierci dowiesz się jaki jest sens życia, ponieważ za życia jakkolwiek byś nie rozkminiała, mózg ludzki nie jest w stanie znaleźć takiegoż sensu, jest ograniczony, jest po prostu bardzo ułomny. Druga – po śmierci zapanuje nicość taka sama jak przed Twoimi narodzinami lub w czasie bezsennego snu (snu bez snów:). Sensowne wydaje się wyjście pierwsze – z tego konkretnego powodu, że wyjście drugie pozbawia jednak sensu wszystkiego co przeżyłaś jako jednostka (w myśleniu oczywiście mojego ułomnego umysłu).
Mnie najbardziej przeraża ten niby przypadek, który się wydarza i ustawia nasze życie na złych albo dobrych torach. Jak ktoś będzie w dobrym miejscu i we właściwym czasie to go zgarną na modelkę albo aktorkę i będzie ustawiony do śmierci nawet jak talentu ma zero. Jak ktoś będzie w złym miejscu o niewłaściwej porze, to go żywcem zasztyletuja albo go auto przejedzie. Smutne, ale prawdziwe.
Też tak uważam, życie to gówno. Totalnie przereklamowany szajs. A mam 40 lat i zdania nie zmieniłam. Myślałam w Twoim wieku to samo, ludzie wciskali kit, że spokojnie, znajdę pracę, ułoży się. Chujnia nie praca. Najpierw szkoła chujnia, potem w robocie (miałam 3) to samo. Dość mam ludzi, nie chce mi się już tłumaczyć nikomu mojego zdania na żaden temat, dyskutować, argumentować. Zmęczona jestem. Niedawno miałam kolejną komisję w Zus (o rentę). To dopiero chujnia. Najpierw 2 razy mi odrzucili wniosek, że niby wszystko ok, tylko trochę choruję, jak trafiłam do szpitala z powodów tej „lekkiej” wg nich niewydolności to się nagle okazało, że składek brakuje, bo za długo według ustawy nie pracuję, więc sory teraz mi nie wypłacą nic, choć owszem niezdolność jest, ale za późno wystąpiła. Niezłe chuje? I to jest największe skurwysyństwo tego systemu. Ludzie ludziom to robią. Dlatego myślę jak stąd spie*dolić, ale to tak na marginesie, nikogo nie namawiam. Także autorko nie jesteś sama.
Tak. Już od dziecka wiedziałem,że szkoła to chujnia i czułem się tam jak w więzieniu(zdania nie zmieniam).Nie chciałem tam chodzić,ale musiałem być na każdej lekcji,żeby nie dostać wpierdol.
A najgorsze to sa te całe nowoczesne czasy gdzie każdy to chodzący sracz i wymiotnik kibla po co to wszystko już wolałbym zyc w jaskini i srac pod siebie a tencaly nowoczesny swiat to jedno wielkie śmierdzące na kilometr gowno co to dało mi nam wszystkim nic jeszcze większe dno jakie było tyle no kiedyś się żyło lepiej życie było głupsze prymitywniejsze i lepsze a nie tak jak dziś praca pierdolony dom samochód nic nie wart i tyle to wszystko jest warte no czyli nic no
doslownie zycie to gowno ja w wieku 11 lat przeszlam takie gowno ze ja sie dziwie ze zyje.wsujie nawet nie w wieku 11 a 9 lol.