Od razu mówię, że moja chujnia wydaje się hardkorowa i dosyć emocjonalna…
Doświadczyłem w bardzo młodym wieku jednego z najgorszych – braku akceptacji, zgryźliwości i totalnego braku kultury w stosunku do mojej osoby.
W gimnazjum byłem gnębiony przez chłopaków i dziewczyny z klasy, bo byłem trochę od nich wrażliwszy, mniej agresywny, milszy. Na początku dobrze się uczyłem, ale potem odechciało mi się wszystkiego, gdy tylko zaczęli się do mnie przypieprzać. Każdy po kolei coś miał o mnie do powiedzenia niezbyt przyjemnego. Obgadywali mnie w necie (żebym się nie dowiedział itd.). Nawet udawali, że się mnie boją, że jestem chory psychicznie, nienormalny, bali się mnie, uciekali ode mnie…
Nie wiem jak to możliwe, co to trzeba mieć w głowie, żeby człowiek potrafił być wobec drugiego człowieka tak… (nawet nie wiem co tu powiedzieć)!!! Może faktycznie jestem zbyt czuły, może i przesadzam, jestem trochę neurotyczny, ale ludzie… wy też czasem przesadzacie! Cholera, nawet nie wiecie, jak to jest stracić najlepsze lata życia, nie wychodzić z domu bo bać się ośmieszenia i w ogóle wiecie o co mi dalej chodzi (nie będę wymieniał tych wszystkich przykrych sytuacji). Depresje, nerwice, myśli samobójcze – to jest problem społeczny coraz to powszechniejszy (niedługo będzie drugą najczęstszą chorobą ponoć to wszystko). Mam nadzieję, że te osoby, które gadały o mnie jaki to ja dziwny, nielubiany i tak dalej, żeby ich też kiedyś dopadło takie coś, czy ich to życie kiedyś też w końcu zagnie, czy zobaczą kiedyś, że nie są wcale tacy cool? Tępe kurwy – spokojnie, was też kiedyś ktoś prześcignie, też kiedyś będziecie mieli depresję i ŻADNEGO oparcia w nikim, każdy się rozwija inaczej – jedni lepiej drudzy gorzej. Nawet nie wiecie, jakie to myśli się kłębią po głowie człowiekowi po takich przejściach – nie wiadomo, czy kiedyś nie dostanie ataku agresji i wam czegoś nie zrobi. Nie myślcie sobie, że osoby ciche, spokojne i niebroniące się takie będą zawsze… kiedyś przekroczy ktoś tą niebezpieczną granicę delikatności, dobroci, tolerancji i ludzkości w kimś i dopiero będzie jazda. W każdym człowieku kiedyś złamie się ta zasada człowieczeństwa… Oj przykre! Taka moja chujnia…
Ludzie bywają okrutni
2018-11-25 19:52106
8
skurwysyństwo na porządku dziennym-szkoła… skąd ja to znam, miałem dokładnie jak tyteż gnoje dały w kość bałem się nie chciałem chodzić do tej szkoły potem olałem naukę i błąd bo mogłem już skończyć szkołę a teraz w wieku 25 lat poszedłem na studia chce nadrobić stracony czas ale ciężko troche. Ale cóż taka lekcja też może czegoś nauczyć. Mam problem z nerwicą chodzę na terapię, depresję mam za sobą ale powiem ci jedno stary z doświadczenia, że jakby chujowo nie było zawsze można zacząć od zera nowe życie. I ja to właśnie robię czego i tobie życzę . Głowa do góry i nie poddawaj się szkoda czasu na debili trzeba to przełknąć i robić swoje
Tu Arktos, władca potężnego imperium lodowego, zwanego Lodolandią. Zostań moim służącym, a wszystkie choroby psychiczne ci ustąpią.
Chwała Lodolandii 😀
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Tu Arktos, władca lodowego imperium, zwanego Lodolandią. Walić konia nie mogę, bo nie mam czym, pić whiskey nie piję, bo nie lubię, ruchać też nie rucham, kraść krokodyli nie kradnę, tylko jeśli już to marchewki z ogródka króliczki Milunii. Szczać nie szczę, wkładać zapałek nie wkładam, papierosów nie palę, bo bałwany nie palą, mleka i kawy nie piję. Cukier spożywam tylko z lodami, zrobionymi przez Jakuba. Jogurtów i serków nie jem. Napoi i cukierków nie spożywam.
Chwała Lodolandii 😀
Ty też zdupcaj
Pograj w grę pt. Spore i powiedz o czym ona jest. A co do chujni to jest OK. Dałem Ci łapkę w górę.
Pozdrawiam 🙂
Gimbaza też nie pamięta Tabalugi, takiej bajki. Jestem Arktos, władca ultrapotężnego lodowego imperium.
Chwała lodolandii.
To jestem JA, wielki, potężny bałwan. Naśmiewam się z przygłupów z tzw. „rajskiej” doliny: https://i.ytimg.com/vi/Zol-C6djT_Y/hqdefault.jpg
Zdupcaj
Mialam to samo. W liceum nikt mnie nie lubił. W klasie byłam czarną owcą. Rano bóle brzucha, wymioty, ciągły stres… Ile włosów stracilam, mialam zakola jak facet. Tez byłam wrażliwa i empatyczna, ciepla, wyrozumiala. I w końcu doszło do tego o czym piszesz, przełamania granicy… Dzisiaj szczerze gardze ludźmi, rzadko komukolwiek współczuje. Jestem zimna, ciężko sie do mnie przebić i czasami ranie ludzi, którzy na to nie zasługują
wspulczuje huj w dupe tym jebeanym zwiezretom
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Tu nie po pisałeś się „gumą ”
Gumowanie owszem!!! Ale tym co tak traktują słabszych !!!!
Cześć
Pierwsze co chciałbym powiedzieć to że bardzo dobrze ujęta chujnia, i w dodatku mogę się z nią utożsamić, ale w czasie przeszłym, bo teraz jest lepiej. Byłem taki sam, dobry, wrażliwy i czuły, ludzie skrzętnie to wykorzystywali, bo wiedzieli że nie odmówię, że z każdym chciałem żyć dobrze. To co robiłem, było najgorszym błędem, poniekąd nadal tak jest, ale walcze z tym, kluczem do sukcesu jest przede wszystkim mówienie prawdy, to co myślisz musisz uzewnętrzniać, tak by inni nabrali do Ciebie respektu, zadaj sobie teraz pytanie, powiedz kim jesteś? Czy jesteś popychadłem, miłym gościem o którym ludzie pamiętają sobie kiedy czegoś potrzebują czy też jesteś twardo stąpającym facetem który wie czego chce i ma swoje zasady w życiu? Powiedz, no kim jesteś? Może czujesz się teraz źle, może nie potrafisz wyrzucać z siebie tego co czujesz, ale czy tego chcesz? Doskonale wiem że nie, wiem że w snach i w swoich myślach odmawiasz ludziom i nie jesteś dla nich miłym frajerem, w Twojej głowie to Ty rozdajesz karty, i ty ustalasz zasady. Musisz nabrać pewności siebie i sprawić, by tak działo się nie tylko w Twojej głowie. Jesteś facetem, silnym i odważnym, jeśli trzeba to walczysz o swoje, nie zważasz na innych, jeśli nie zadbasz sam o siebie, nie zrobi tego nikt. Czytasz książki ? Jeśli lektura nie jest Ci obca, to przeczytaj sobie książkę Johna Eldredgea – „Dzikie serce. Tesknoty męskiej duszy”, solidna porcja wiedzy na temat tego kim Ty właśnie jesteś. Druga książką może być też ta Malwiny Gartner „prawdziwy mężczyzna”, uwierz mi kolego, facet to facet, musisz mieć to w głowie, że nim jesteś i że jesteś gościem który ma zasady. Ja naprawdę wziąłem się za siebie i mimo trochę cherlawego wyglądu nie boję się mówić tego co myślę, jak kogoś nie lubię to mówię to, jeśli czegoś nie chcę robić, nie robię tego. Tylko uświadom sobie że jesteś silną osobą. Jeśli masz mało pewności siebie to bardzo korzystnie wpłynąć może też jakoś sport, nie jestem jakimś zjebanym sebixem, żaden awanturnik i poszukiwacz guza, ale uważam że sporty walki są świetnym trenerem twojej psychiki i doskonale rozwijają poczucie wartości i pewności siebie, proponuję byś poszedł na trening jakiegoś boksu, kickboxingu czy czegoś podobnego, jeśli nie spodoba Ci się, to trudno, ale nie ma czego się bać bo tam są ludzie, w większości to pomocni ludzie którzy nawet nowicjuszom pomogą, tylko się przełam. Dobra, życzę powodzenia, walcz o siebie gościu, masz siłę tylko przypomnij sobie o tym
Chciałem napisać to co ja zrobiłem ale ty to podsumowales lepiej. Ja też miałem problemy jak op w gimnazjum. Przeprowadziłem się z innego miasta. Nie musiałem łatwego dzieciństwa to też trudno odnalazłem się w nowym środowisku i to w mieście które zawsze mi się źle kojarzyło. No i przeżyłem w tym okresie najgorszy koszmar. PRZYNAJMNIEJ to co opisuję OP. Ale od ok. 2 klasy wziąłem się powoli za siebie. Zacząłem ćwiczyć żeby może polepszyć budowę ciała. Oraz napracować odwagi, samopoczucia. Od trzeciej było nawet mogę powiedzieć w porządku bo już praktycznie nikt mi nie dokuczał chociaż można było zauważyć że wciąż pamiętają tego pizdusia z początku gimby. Ale muszęlrzyznac że od tego okresu nawet w miarę zakumplowalem się z byłymi prześladowcami do tego stopnia że normalnie gadaliśmy itd. dziewczyny w kasie też nabrały innego podejścia można było się pośmiać itd przy czym wiadomo że jak taki cwaniaczek kogoś przedstawi w jakimś świetle dziewczynkę to ciężki zmienić jej światopogląd. Proste stworzenia tak samo jak sebki. Przede wszystkim musi nabrać odwagi, niech poczytać o sposobach poprawienia samopoczucia. W świecie nie dominują ci mądrzy i cisi tylko samcy alfa. To oni mają wszystko. I to nie oznacza że masz być tępy bo wtedy skończysz na produkcji. Ale jako cichutki psychol skończysz jako menel albo gorzej. Weź się za siebie
To jest katolskie miłosierdzie mój drogi. Z tymi, którzy nie pasują do tego całego motłochu sie gardzi. Nawet klecha z tymi co nie mają np. pieniędzy nie rozmawia.
Właśnie. Miłuj bliźniego swego jak siebie samego czy jakoś tak to szło. Tragiczny kraj ta polska, mesjasz narodów z aspiracjami bycia od morza do morza.
W Polsce jak w lesie, nie przejmuj się polskimi zwierzakami
Wilk czy owca? Wybieraj!
Jeśli chcę być tym drugim, to nie dziw się, że jesteś kopany w dupę.
To się nazywa życie. W szkole przejawia się dość bezpośrednio a po szkole odbywa się to w białych rękawiczkach. Słabe, wrażliwe jednostki przegrywają z brutalną agresją twardych i bezwzględnych cwaniaków i prymitywów. I nie mam tu na myśli wykształcenia, bo proletariackie maniery nie znikają za sprawą edukacji.
Radzę wybrać sobie drogę życiową najbardziej dopasowaną do Twojego typu charakteru. Pamiętaj, że cechy wrodzone nie znikną, a działanie wbrew nim, zawsze wiązać się będzie ze stresem, pokonywaniem wewnętrznych oporów, stratą dużej ilości energii i brakiem zadowolenia.
To normalne. Musisz uświadomić sobie, że ludzie to takie zwierzęta, kilka procent weszło na troche wyższy poziom, ale generalnie tak z 90% to takie samo bydło jak pies czy kot. Pies jak cie widzi pierwszy raz jako właściciela to na początku ma troche szacunku, potem sprawdza granice, na ile może sobie pozwolić, jak reagujesz, co mu zrobisz jak cię nie posłucha i czy jesteś w tym konsekwentny, czy się go boisz, czy masz więcej siły od niego itd. Jak dojdzie do wniosku że jesteś cipa to robi co chce i traktuje własnego pana jak patałacha równego sobie albo nawet gorszego, nie słucha komend, wali kloca w mieszkaniu, dewastuje meble, sprzęty, drze morde z byle powodu. I to samo z ludzmi, jak zobaczą że mogą się do ciebie odnosić jak do gówna, robić sobie publicznie podśmiechujki i mogą wykorzystywać do posług to będą tak robić i już. Trzeba pizdowatość w sobie zwalczyć, przeprogramować sobie łeb, może to potrwać latami ale to konieczne bo całe życie będzie tak właśnie chujowo wyglądać. Miałem w klasie takiego Karola. Zajebisty gość, zapraszał cię do domu gdzie miał najnowsze gry, robił różne opracowania, ściągi dla całej klasy, miał coś do jedzenia zawsze sam częstował, zawsze dał odpisać, we wszystkim pomagał jak potrafił i do każdego serdecznie się odnosił – a i tak w większości traktowali go jak gówno i był pierwszy do dopierdolenia mu albo zrobienia mu debilnego kawału bo był wrażliwy, niekonfliktowy, nie umiał się odszczekać ani dać w mordę. A ci co umieli i pokazali że fikanie się nie opłaca nie musieli nic robić dla innych żeby być szanowanym, zapraszanym na imprezy. Po prostu tak już jest w stadzie, jak się nie ustawisz odpowiednio w hierarchii pokazując że jesteś silny i byle chuj nie będzie ci podskakiwał to będziesz traktowany lekceważąco i będziesz pierwszym do wyżycia się – i niestety żadna dobroć, serdeczność ani szczodrość nie pomoże.
Był kiedyś taki chłopak w Rosji. Miał wrażliwą duszę, widział niesprawiedliwość tego świata. Pomimo, że był gnębiony nie poddał się i spełnił swoje marzenie. Teraz jest znany jako Sienna Grace. Nie p0ddawaj się miłość wygra też i w Tobie.
Ja tez . Chuj z nimi .
Co za pussy
W Ameryce potem słyszymy w widomościach że delikwent wpadł do szkoły i powybijał wiekszość ludzi…
Dobra, weź nie pierdol. Możesz się zasłaniać wrażliwością, dobrocią i czym tylko chcesz ale prawda jest taka, że jesteś ciota, niedostosowanym do życia odludkiem i dlatego cię gnebili. Widzieli w tobie łatwy cel bo nim byłeś. Weź się w garść, nabierz jakiejś pewności siebie i siły charakteru bo takiej pizdy żadna kobieta nie chce. I ja im się nie dziwię. Albo postatasz się zmienić albo skończysz swój marny żywot pewnego dnia na sznurze jak już będziesz miał dość.
masz rację… czuję to codziennie… nawet nie wiesz jak jesteś mi bliski…
Posłuchaj sobie Nine Inch Nails.
Jak czytam ciebie i takich jak ty to zaluje ze jestem daleko i pracuje dla cudzych ( choc dular wysoki , to jednak na cudzy benefit nie dla swoich pracuje ) . Zaluje ze nie ucze dzieci – bo wiem na czym edukacja polega i w mojej klasie takie traktowanie jak opisujesz nie ma miejsca . Trzymaj sie . I szukaj dobrych ludzi , nawet zwierzeta sa lepsze jako przyjaciel . Ja jestem samotnikiem -ale wielu ludzi nazywa mnie „Friend”. Don’t go changing .
Autorze choć nie byłem cichym osobnikiem w szkole to szanowałem,szanuję i będę szanować słabsze osobniki napotykane w życiu.
Napiszę krótko: ” Psy Szczekają,Karawana jedzie dalej „
Taką masz sytuację bo ludzie to jak zwierzęta, nie lubią inności i nic na to nie poradzisz. Tymczasem prawda jest zwykle bardzo przewrotna i to właśnie TY jesteś coś wart, bo masz dobre serce, empatie, widzisz i czujesz dużo mocniej niż większość ludzi. Nie myśl ich tokiem myślenia. Zatem głowa do gory i nie dawaj się ludzkiej zawisci i ograniczeniu. Ciężko będzie, bo dzisiejszy świat to jedynie konsupcjonizm, dżungla kto kogo wykopie ze stanowiska, żeby więcej zarabiać. Tylko kasa we łbie i żeby się nachapac, ale to nie są żadne wartości. Nikt nie kupi dobrego serca i empatii za forsę. To się ma w sobie. Pozdrawiam.