Siema wszystkim. Ostatnio naszła mnie taka refleksja po całym życiu spędzonym w tym europejskim zaścianku, mianowicie : Odskocznie od tej rzeczywistości zawsze były lepsze, ciekawsze, bardziej wartościowe. Czy to nowy film Marvela, czy to ambitna książka, czy to muzyka, którą mocno się ekscytujesz, jarasz, podniecasz się, czy to gierka przy której całkowicie zapominasz o tym co za oknem. Także to tyle na dziś. Pozdrówki.
45
18
Nie ma odskoczni. Jest tylko tyrka.
Tu Arktos, władca lodowego imperium, zwanego Lodolandią. A najlepszą odskocznią od wszelakich cierpień jest oglądanie bajki pt. Tabaluga. Tam można mnie zobaczyć, jako poważnego, silnego władcę Lodolandii.
Chwała Lodolandii 😀
To ty od Kanady? Co za głupek.
To samo oglodam jeszcze anime i gram w lola hehe xd
Tak autorze, masz rację. Ale nie ma to jak namiętne, długie, walenie chuja.
Napij się i skocz z mostu.
Szukam rozrządu do Kantanki K71 / Brilliance Jinbei S30
Dla mnie, patałachu, Mesia, najlepszą odskocznią jest samozaspokojenie.. Pewien jogin pokazał mi parę sztuczek kiedy jeszcze nie byłem Mesiem, tylko zwykłym patałachem i powiem wam – nie ma lepszego seksu niż zrobienie sobie samemu porządnego loda.
Sprzedam radiomagnetofon unitra grundig
Wal konia, masuj drąga i ruchaj dmuchane lale, kradnij krokodyle, obsrywaj kible, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, jeździj bez biletu, wkładaj ważne kwity do niszczarki jak nikt nie patrzy, podpierdalaj długopisy, zszywacze i taśmy klejące. I nie zapominaj o papierze do ksero i srajtaśmie. Jak postawią jakiś zapach czy odświeżacz w kiblu to też bierz. Niech cię sponsorują. Ja tak robię i stać mnie na mielonkę i litrowe mocne w PET.
Noi chuj noi cześć
Napierdalam na VPN może mi nachujać
Mam dokładnie tak samo – po około 40 godzinach spędzonych w towarzystwie osób, których horyzonty ograniczają się do tematu przysłowiowych pieluch, garów tudzież ćwiczeń na siłce, wręcz potrzebuję jakiejś niebanalnej, nieznanej nikomu odskoczni. Jaram się swoją ulubioną muzyką, interesującymi mnie książkami, filmami, perfumami, etc. i składam im, że tak powiem, swoisty hołd.