Odwiedziliśmy znajomych w Szwajcarii. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie to, że sąsiady poskarżyli się na nasze dziecko, które ośmieliło się przebiec po korytarzu po dziesiątej! Ze złości następnego dnia spuściliśmy im wodę w sedesie po tej godzinie! Sąsiady wezwały policję, że to niby zakłócanie spokoju. Ogłoszono nam, że jeśli takie zachowania będą się powtarzały to stracimy prawo do mieszkania tutaj, co jest istną paranoją. Za spuszczenie wody w WC lub przebiegnięcie dziecka. Czy to jest normalne?
W Polsce zarówno bieganie dziecka po północy jak i spuszczenie wody byłyby uważane za zachowania w granicach normy. A za granicą jeden raz fikniesz i już wzywają policję. Tak się nie da żyć.
12
23
i bardzo dobrze, trzeba uczyć polactwa elementarnej wręcz kultury…
Bo za granica to same przewrazliwione pizdy do potegi
Mieszkałem w Austrii i tam jest tak samo. Jak nie umiesz się dostosować do czyichś zwyczajów to siedź na dupie u siebie, gdzie możesz sobie tupać i spuszczać wodę po 22.
wszystko fajnie, ale co jak ktoś ma jelitówkę i srakę i po prostu musi zrobić swoje po 23:00 do pierdla go za to wsadzą?
To na sranie gdzie trzeba się udać po 22?
Chuj wie. Srać nie możesz, ale jak ktoś piłuje ryja i muzykę pół nocy, to psiarnia nie potrafi nic zrobić.
Do sławojki na dwór
stacja paliw!