Prawdziwa historia. Wiem, że jestem przeszło 30-letnim nerdem i no lifem, że się przejmuje problemami zwłaszcza teraz w obliczu pandemii, globalnego ocieplenia, zbliżającego się kryzysu finansowego (od połowy 2017r go głoszą) itd. itp. ale taki jestem i chciałem powiedzieć coś o bzdurze. Poszedłem do punktu cukierniczego zamówić ciasto. (Mieszkam we Wrocławiu) Właścicielka doradziła mi ciasto snikers bo powiedziałem, że lubię mocne smaki nie będę zamawiał przecież w profesjonalnym punkcie szarlotki czy keksa. Taka autentycznie była rozmowa. Już w domu wysłałem do tej Pani sms z pytaniem jaka cena za ciasto snikers – odpowiedz 145 pln. Uderzyła mnie ta cena i doskonale zdawałem sobie sprawę, że słono przepłacam. Odpisałem w sms-ie ”trochę drogo ale nie zamawiałem jeszcze u Pani więc chciałem spróbować’ i złożyłem zamówienie. Poszedłem opłacić (145pln) ciasto jeszcze przed złożeniem zamówienia aby specjalnie powiedzieć, że nie ma problemu z odbiorem, mieszkam 3 minuty obok więc kiedy Pani upiecze i przyjedzie do zakładu odbiore. Specjalnie to zrobiłem bo chciałem żeby kobieta wiedziała, że mieszkam blisko jak mi zasmakuje będę przychodził częściej. No więc wszystko odbyło się profesjonalnie z moim zdaniem wyjątkiem nie profesjonalnego ciasta. Zamówiłem snikers dostałem snikers, powiecie o co mi chodzi i może macie racje. Ale znam się na słodyczach, przesadzam z nimi od małolata i za 145 pln za 1 blache ciasta oczekuje sztosu. A to jest dla mnie ciasto za słodkie, bez polotu. W smaku co najwyżej przeciętne. Słodycz jest skontrowana orzechami ziemnymi. Dla mnie te ciasto nie jest warte połowy tej kwoty. I chodzi mi o to, że jestem pewien, że 85% z Was po spróbowaniu tego ciasta przyznało by mi rację. Mamy tu pazerność na pieniądze i ewentualnie nie docenianie konsumenta, w tym wypadku mnie. Podczas gdy ja więcej do tego punktu nie przyjdę. I Ktoś z Was powie. wystarczy że każdy by przyszedł złożył takie zamówienie i będzie oszwabiony na gruby hajs a dla właścicielki kasa spłynie. Nie musi być jakość, musi być drogo i żeby jak najwięcej gawiedzi przyszło choćby po 1 zamówienie. Ale ja uważam inaczej. Bo gdyby te ciasto było po 60 -80 pln ale było Uber pro sztosem to ja by wracał i wracał i sumarycznie Właścicielka miała by wiele większy zysk. Pomyślcie sobie jakiej jakości oczekowalibyście ciasto w cenie 145 pln za 1 blache.
Czy chytry dwa razy traci?
2020-05-07 17:4453
18
Za 145zl te ciasto by musiało mi robić turbo laske z finalem w ustach i po poprawce musiala by mi zrobić 2 loda owa Pani cukiernik jeżeli miałaby max 45 lat i była dobra dupa 😉
Nie żebym się czepiał, ale mamy pandemię, a głupi ludzie wykupują wszystkie drożdże i mąkę tak, że prawie nic nie zostaje. Potem oczywiście wypieprzają na śmietnik bo takich ilości nie da się przeżreć, ale nadal to robią tak jakby się 3 wojna światowa miała zaczęła więc małe piekarnie mogą mieć problem z zaopatrzeniem. Poza tym dolicz robociznę, opłaty za media i wynajem lokalu, galopującą inflację oraz bajońskie podatki jakie przedsiębiorcy muszą płacić i nagle robi ci się 145 pln za blachę ciasta. Druga sprawa, że baton snikers to praktycznie sam cukier więc nie wiem czego się spodziewałeś. Jak chciałeś wyraziste dobre ciasto to trzeba było sobie tiramisu zamówić.
Tiramisu ma posmak kawy. Nie jest to ciasto uniwersalne.
Nie pomyślałeś typie ile kosztują te wszystkie kremy, orzechy, karmele, czekilada itd. wszystko jest w huj drogie do tego kobity praca z takim ciastem trzeba się długo pierdolić . Moim zdaniem jak chciałbyś „sztos” to za takie ciasto spokojnie jeszcze 100 zł musiałbyś dopłacić . Za 80 zł to byś składników nie kupił na jakim Ty świecie żyjesz idź grać dalej na kompa albo kup sobie konsolkę
Nie obraź się ale jest koronawirus,mało klientów,słaby ruch w interesie opłaty za lokal,prąd itd.czekają.Więc trzeba dymać potencjalnych klientów na kasę ile można.Trzeba wyrwać tyle kasy ile się da.A to,że więcej tam nie pójdziesz jest bez znaczenia.Zawsze znajdzie się następny „frajer” którego da się wydymać.Oto cała Bulandia.Dlatego w naszym nieszczęśliwym kraju zwanym też Cebulandią nigdy nie będzie dobrze dla zwykłych,przeciętnych Polaków bo liczy się tylko zysk i to maksymalne wyruchanie rodaka.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Zrobienie ciasta snickers to pół godziny roboty, i wychodzi zajebiste. Może warto wreszcie ogarnąć dupę i nauczyć się kucharzyć?
Owszem, jesteś niebywałym nerdem ale nie o to tutaj chodzi. Wspomniana przez ciebie „właścicielka” najzwyczajniej ma niewygoloną i stąd mizerna jakość ciasta. Żeby zasmakować słodyczy powinieneś użyć maszynki do golenia.
Chłopie!Może bardziej po polsku?
Trzeba bylo se strzelic jointa
To może sobie upiecz lepsze. Po kiego kupujesz jakieś drogie paskudztwo?
Nie smakowało ci bo jej stary się tam spuścił 6 razy a potem wyczesal gada nad blachą nacharkał takiego gruźliczego gluta i dodał sera spod kołnierza smacznego
Czy we Wroclawiu rucha Pan cichodajki z Filmowki?
Chłopie, 145 za ciasto? Ja za 20zł mam kilogram sernika i to takiego, że uszy klaszczą.
Dużą łyżką raz, małą cały czas
To tyczy się tez mechaników samochodowych
Tak jak piszesz robi się biznes na zachodzie, ale u nas komuna odcisnęła piętno i musi być byle jak i choćby na chwile. Nie ważna jest przyszłość, brak tradycji.
No, i to jest wlasnie prawdziwa chujnia!
Za taką cenę to nigdy bym nie kupiła bo upiec ciasto to nie problem.
Po grzyba zamawiałeś ciasto za 145 zł? U mnie w cukierni obok ten cały „snickers” kosztuje góra 28 zł/kg. I jest dobry Idziesz i kupujesz całe. Ile żeś tego zamówił???
Może akurat tobie nie podpasowało. Albo rzeczywoscie było niedobre. Ciężko dyskutować o czymś czego nie można spróbować. Nie da się powiedzieć czy babeczka nie trafiła Ci w gust czy rzeczywiście to ciasto gówniane. Jestem z miasta Łodzi i mi ten snickers smakował. Tyle że w cenie 25-32 zł za kilo.
Idziesz do cukierni i kupujesz. Po co bawić się w jakieś zamówienia? Ba u mnie przy ryneczku jak potrzebujesz całej blachy to mówisz babeczce że na przykład jutro wykupisz całe i ci normalnie odłożyć.
Inną rzecz- musisz popróbować. Idziesz do cukierni czy sklepu i kupujesz sobie kilka rodzai. Prosisz Panią by ukroila kawałek jak do kawy. Wogole nie rozumiem szopki.
Swoją drogą osobiście polecam do skosztowania malinową fantazję. Ciemne ciasto, ubijana jak by pianko-galaretka z malin, pasek czekolady i puszysty mleczny wierzch. Jak dla mnie mniam mniam:-)