Szlak mnie trafia w dobie tej globalnej pandemii. Ponad połowa pracowników w mojej firmie poszła na pracę zdalną. I nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tylko niewielka część rzeczywiście będzie wykonywać swoje obowiązki w miejscu zamieszkania. Większość będzie niestety „palić głupa” i ciągnąć za to grubą kasę.
Dodatkowo część osób poszła na opiekę nad swoimi dziećmi, niektórzy się rozchorowali, ktoś tam spanikowany korzysta z urlopu… I kto zostaje na posterunku? Ja. Pełno roboty, bo trzeba zrobić wszystko, czego „zdalni” nie ogarną na odległość. W efekcie nie tylko ryzykuję codziennie życie (tak, lubię myśleć o sobie w kategoriach bohaterskich, nawet jeśli wyolbrzymiam), to jeszcze odwalam robotę nie tylko swoją, ale i innych, którzy grzeją dupki w domach i wykonują w najlepszym wypadku około 10 procent swoich normalnych obowiązków.
Praca zdalna
2020-05-05 22:2466
22
Zdalna praca nie wygląda tak różowo jak ci się wydaje.Po pierwsze jesteś kontrolowany i twój pracodawca widzi czy pracujesz czy może zapierdalasz np.Grand Thief Auto albo układasz pasjansa.A po drugie może grzebać po twoim kompie.Po trzecie płacisz za net i prąd za który twój pracodawca ni chuja ci nie zwróci bo niby jak ma to policzyć.A jebany Team Viewer śledzi cie na każdym kroku nawet jak oglądasz porniole.
No co ty!Ktoś musi jebać ciężko żeby ktoś mógł leżeć do góry wentylem.Tak jest od zawsze-jedni zapierdalają aż im pot leci po jajach a w tym czasie drudzy leżą popijając martini.Mój ojciec jebał na emeryturę dziadka,ja jebię na emeryturę ojca a ty będziesz jebał albo już jebiesz na moją emeryturę.Zapomniałeś o złodziejskiej instytucji zwanej ZUS-em?
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem. …
Zagroź im wypowiedzeniem umowy o pracę (z winy pracownika oczywiście) to zaraz będą posłusznie wykonywali swoje obowiązki…
Albo tylko zwolnieniem (jeśli są u ciebie osoby pracujące na umowie zleceniu)
Proszę sprawdzić czym się różni słowo SZLAK od słowa SZLAG.
Skoro dajesz się ruchać…
Rok temu od wujka z USA który jest kuzynem taty dostalam super słuchawki bez przewodowe.
Dlugo sie nie nacieszyłam
Bo po miesiacu zniszczyl je mamy brat po pijaku! Pojechałam z mamą do babci ktora mieszka z synem czyli mamy bratem. Mamy brat wylazł przed brame domu by nas powitac uwiezil sie na mnie przez co słuchawki wypadły mi z uszu na beton ! Jedna potoczyla sie na jezdnie pod auto a druga wpadla do studzienki deszczowej. Bylam smutna i zla krzyknelam
-Moje słuchawki!
Braciszek mam nic za to mama kazała go przepraszać! Bo to tylko sluchawki za 100 dolców
No co ty nie powiesz? Ja siedzę w domu, pracuje zdalnie ale mam totalny zapierdol.
Robię zdalnie i dla mnie zero różnicy. Pracuję dłużej i efektywniej niż biurze. W domu łapię się na tym, że siedzę nadgodziny bo się lepiej skupiam i nikt mi głowy ciągle nie zawraca tak jak to ma miejsce w biurze. Nie zerkam też co 10 minut na zegarek marząc żeby w końcu wrócić do domu bo w nim przecież jestem przez co tracę rachubę czasu co do tego ile już siedzę w robocie.
W pracy przez 8 godzin to bym pewnie popracował z 4 godziny bo albo obiad z zespołem gdzie się siedzi i gada przez godzinę mimo, że przerwa trwa 30 minut. Potem herbatki 15 minutowe co godzinę lub dwie w kuchni i pogaduchy. Do tego nic nie wnoszące spotkania trwające wieki, na które człowiek idzie żeby mieć choć chwilę świętego spokoju i stara się nie zasnąć. A w domu to zje się obiad w 30 minut i się pracuje. Tak więc ja uwielbiam pracę zdalną i chętnie pracował bym tak cały czas bo odpadają mi dojazdy.
Ja wiem czemu ludzie mają taki ból dupy pracując z domu. Bo nie mogą tracić czasu na wspomniane herbatki, spotkanka i dopierdalanie kolegom w robocie jacy to są głupi. Dodatkowo dlatego że muszą siedzieć z partnerem/partnerką w domu i bachorami a biuro to ich azyl i chwila wytchnienia od tego małego domowego piekiełka. Tutaj macie problem.
Na koniec dodam, że w sumie to jestem zmęczony i sam bym sobie chętnie wziął taki opiekuńczy i pobawił się z dzieciakami kilka dni i pobyczył na kanapie, ale jestem singlem i dzieci nie mam. Trochę zazdroszczę tym to nie muszą lub nie musieli zapierdalać codziennie zdalnie w robocie. Niby mogę wziąć urlop, ale jaki jest sens brania wolnego żeby siedzieć we własnym domu, a wyjechać przecież nie mogę bo wszystko pozamykane na cztery spusty.
A co to z łapanki wzieli cię do tej roboty?Zapierdalasz w niej bo nad tobą stoi nadzorca z nachajką?Powinieneś mieć zdrowy stosunek do tej roboty tzn.ciągle ją pierdolić.Bierz narzędzia i kapotę pierdol majstra i robotę.Dłużej i zdrowiej pożyjesz bez wpędzanie się w stres.Pracoholizm jest gorszy od faszyzmu.Jeszcze trochę i jebani pracodawcy będą błagać ciebie abyś chciał u nich pracować.Zwłaszcza jak Ukraińcy wypierdolą od nas do Raichu bo tam lepiej płacą a nowego dorastającego pokolenia gotowego do jebania za jałmużnę jakoś nie widać.
He racja
Ja zapierdalam z domu na 110% i szlag mnie trafia jak ktoś myśli że się opierdalam. Szlag mnie trafia bo siedzę na chujni bo skurwielstwo nie działa, coś się zapisuje, w chuj długo wszystko i dzień między palcami. Chciałbym pracować na maksa, ale kurwa czekać na te pojebane excele już mnie wykurwia w kosmos.
Mój ty bohaterze! Stois w jednej linii z lekarzami i ratujesz kraj przed upadkiem….
Golisz jaja?
Sam się tak ustawiłeś, też trzeba było umiejętnie spierdolić na zdalny tryb
I dobrze Ci tak. Weź się w końcu za robotę Januszu, a nie dorabiasz się na garbach innych. Turlaj dropsa.
Jebać kovida i PiS.