Od 2 lat pale dużo zioła, całe swoje oszczędności jakie miałem od gimnazjum już dawno rozpierdolilem na zajebane buchy. Moja psychika od roku lezy na podlodze a ja nic nie robie zeby ją podniesc ale mniejsza z tym, trafiła mi się szansa w tym roku żeby zarobić trochę kasy, do tego hajs z 18 urodzin, myślę sobie że wszystko zajebiscie, przestałem palić, zarobiłem 3k w lipcu, potem wpadł hajs z uro. Wszystko się zaczęło zajebiscie układać, związek tak samo. Postanowiłem że cały hajs przeznacze na samochód, prawko i powoli będę wszystko sobie ogarniał. Ale chuj 2 dni po urodzinach napalony jak debil kupilem motor za 4100zl totalnie nie zdając sobie sprawy z tego co robię, nie wiem gdzie miałem wtedy głowę nie znając się na tym A mówiąc żeby przywieźli mi go dziś pod dom… Nie obejrzałem nawet dobrze sprzętu, kupiłem honde nsr 125. Nie powiem fajnie się latalo, rodzina mega wkurwiona no ale już chuj, coś przynajmniej mam. W ten sam dzień rozpierdolilem się motorem z moja dziewczyna, przy nie dużej prędkości, straciłem znów honor, dumę, zaufanie oraz pieniądze bo mandat wyniósł mnie 1000zl, a naprawa motocykla jakieś 2000, lub sprzedać go za 1/4 kwoty. Pozdro nie róbcie głupich rzeczy bo nie warto.
A ja wróciłem do jarania baki, już nie mam nic do stracenia.
Przegryw
Tylko 1000 zł?
A co z mandatem za brak prawa jazdy do motora?
Fake piszesz albo coś kłamiesz?
A jeśli prawdę, to gdzie jest taka fucha, by zarobić 3k w lipcu?
Ojciec za mało łał cię po pysku