Chujnia, która towarzyszy mi całe życie ale ŁASKAWIE objawia się tylko w wakacyjnych miesiącach. Mieszkam w nadmorskiej miejscowości, jednak cale szczęście mojej rodzinie przeszło już 'wpadanie’ na weekend. Natomiast tysiącom obcych ludzi nie przeszła ochota na przyjeżdżanie nad Bałtyk… Moja ok 20tys. miejscowość zamienia się w konkretne piekło wypełnione po brzegi burakami, wielkimi paniskami na zajebistych wczasach. No to skoro już są to wszystko się im należy – bezpłatny parking, a gdy trzeba zapłacić 5zł to płaczą i rozpaczają i idą postawić auto gdziekolwiek: np. na przejściu dla pieszych lub na wjeździe do garażu, a co! Idą środkiem chodnika, bo przecież PODZIWIAJĄ [co kurwa? bloki, lewiatan i biedronkę?]. Napiwka kelnerce nie zostawią, rozliczą z każdego grosza i jeszcze opierdolą, że co tak długo, chociaż ona śmiga miedzy stolikami od 10rano do nocy, a w kuchni ludzie nie maja czasu iść się wysikać, pracują na pełnych obrotach, a i tak zero zrozumienia i to jeszcze tej biednej dorabiającej w wakacje dziewczynie się oberwie… Poza tym… Kolejka? co to jest kurwa kolejka? Wszyscy są tu na wakacjach, każdy ma w chuuuuuuj czasu, żeby poczekać aż pani zdecyduje czy w sklepie OGÓLNOSPOŻYWCZYM kupić krem z filtrem 20 czy 30? A wyyyypierdalaj do drogerii, daj ludziom chleb i mleko na śniadanie kupić! Nie dość, że wczasowicze pojebani, to jeszcze mieszkańcom chcącym dorobić się w głowach przewraca. Ceny jak w Warszawie (to temat na osobny wpis), lawirowanie, kręcenie, szukanie okazji, żeby opchnąć cokolwiek za jak najwięcej. Ustawianie właśnie w sklepach spożywczych olejków do opalania, pampersow, stojaków z okularami: na chuj mi to w warzywniaku? Do tego mieszkam w domu, w którym moja rodzina [na szczęście nie rodzice, chwalą Ci panie] postanowiła wynajmował pokoje, wiec gdy mam wolną chatę w wakacje to nie mogę kurwa nawet zrobić porządnej imprezy, bo zaraz mi się rodzina wpierdala, że mam wszystkich uciszyć, BO WCZASOWICZE. Nie mogę się doczekać wyprowadzki. Do tego czasu, BŁAGAM, oszczędź mnie choć trochę o Wielki Przechuju…
Kurortowa chujnia
2011-07-08 23:4319
49
Współczucie…myślę że jedyną opcją jest trzepanie kasy na tych burasach i tyle…albo jak jesteś postacią mściwą to dolej im laxigenu do herbaty czy coś takiego.
ta kelnerka to ty prawda?:)
hehe Dobre to jest