No więc tak, jest 31.10.2020, wszyscy się bawią, bo halloween. a ja żyję myślą, że 01.11.2019r. zmarł mój kochany dziadek.
Wszyscy się bawią.. a tym mój mąż. Poszedł se do znajomych, gdzie wie, że dokładnie rok temu byliśmy na imprezie, kiedy ciocia zadzwoniła i powiedziała tylko „dziadek zmarł”. Teraz pojechał do znajomych. I wiecie co powiedział? „To nie moja rodzina”.. także ten.. na razie nie chcę mi się nawet na niego patrzeć.
Nie wiem, czy ze mną jest coś nie tak.. ze mną na pewno, chce iść do psychologa, nawet powinnam, a nie umiem się do tego zebrać. W sierpniu była koleżanka mamy, pani psycholog na grillu u nas i powiedziała, że niestety mam depresję. Nie potrafię płakać. Po prostu nie mam łez w oczach, a nawet jak mam to nie wypływają. Tylko znikają.
Może jestem złą żona, bo tylko mój mąż pracuje i nas utrzymuje, a ja jestem ja rencie. Ale on codziennie pije.
Staramy się o dziecko, biorę leki na stymulację, potem zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, później progesteron, a ten? Wie, że dni płodne, wie, że trzeba się starać to najebie się jeszcze bardziej niż codziennie.
Wiedziałam, jak go brałam, ze ma problem. Ale myślałam, że będę silna, że dla mnie to zmieni. Wiecie jak to jesy, żyć z alkoholikiem? Jak to jest rano zmieniać pościel, bo tak się najebał, że się nawet nie obudził tylko posikał do łóżka? Jak to jest martwić się jak idzie do kibla i zamyka drzwi, czy w ogóle wróci żywy, po nie potrafi ustać na nogach?
Brak mi słów, brak mi sił.. nie wiem co mam robić. Kocham go. Jak nie pije to jest naprawdę dobry mężczyzna, kochany, najlepszy ja świecie. Ale jak wypije to jest tak kłótliwy i nieogarnięty, że po prostu go nienawidzę czasami. Ja też nie jestem łatwa. Wiem to. Jestem chora, gruba, brzydka i ostatnio strasznie domowa, nie chce wychodzić z łóżka. Leżałbym cały czas i nic nie robiła. Nie mam ochoty na nic. W szczególności na moje życie.
Dzień do dupy
2022-09-10 00:463
0