Przez właściwie wszystkie etapy eduacji i w momencie podjęcia pracy mam do czynienia z mobbingiem. Nie wiem czy jestem zbyt łagodny i może wyglądam niegroźnie, ale zdażało mi się być np. bitym w miejscu publicznym (przychodnia szczepień) za taką pierdołę jak dłuższe szukanie swojej szczepionki. W pracy na mnie nie raz krzyczano, zastraszano, uszkadzali mi auto, a w ostanim miejscu pracy miałem wrażenie, że zło już zupełnie zwyciężyło i nic nie da się zrobić. Pracowałem już w 4 miejscach i właściwie wszędzie było podobnie. Ja byłem raczej z zewnątrz i znałem niewiele osób w tych firmach. Ostatni rok spędziłem w wyjątkowo mobberskiej firmie, gdzie kilku pracowników deklarowało przynależność totalnych zwyroli i hien żywiącymi się powoli moją energią, zdrowiem, etc. W takich momentach czuję się bezsilny. Przecież istnieje prawo i nie można poniżać drugiego człowieka, uprzykrzając mu życie, umniejszając umiejętności i skutecznie maskując swoje działania przed przełożonymi. Kiedy było bardzo źle, zgłosiłem to nawet i oni to wiedzieli. Nic to nie dało, poza nasileniem się terroru psychicznego. Czasem po prostu zaczynam rozumieć osoby (ofiary), które po prostu wybuchają i robią nieodwracalną krzywdę albo sobie albo oprawcom. Dziwne uczucie. Niby nic tacy ludzie nie powinni mnie obchodzić ale jednak syndrom sztokcholmski działa i wspomnienia powracają. Prawo pięści istnieje nadal, tylko na warstwie psychicznej, gdzie ciężko jest udownodnić poczynione szkody. Nie wiem co z tym zrobić. Znowu zmieniam pracę i czuję, że jeśli sytuacja będzie wyglądać podobnie, coś we mnie pęknie (mówiłem sobie to samo jak szedłem do wspomnianej firmy). Wydawać się może, że to co piszę jest lekkie, ale nie mam siły opisywać wszystkich sposobów oprawców. Tej zimy otarłem się o samobójstwo, a niektórzy wpspółpracownicy (też ofiary mobbingu) wglądają jak znerwicowane zombie. Jebać szefostwo, które nie ankietuje w przemyślany sposób swoich pracowników i zezwala na takie postępowanie.
Mobing w pracy
2022-07-14 14:203
0
W Łódzkim Wydziale Fabrycznym oberwał byś jeszcze nahajką Byczywąsa i chujem w dupę. Anyway znajdź pracę gdzie będziesz miał spokój np biblioteka, muzeum, ewentualnie jak zdrowie pozwala idź ma maszynistę pociągu lub kierowcę ciężarówki (nie autobusu).