Nie wiem po co ludzie używają kremu do golenia, bo można się golić bez kremu. Ja jeśli się golę to zawsze bez kremu, serio. Zarost na twarzy golę góra dwa razy na tydzień, kilka razy zdarzyło mi się głowę ogolić na łyso, oczywiście bez kremu. Nie muszę wydawać kasy na krem, mogę wydać ją na coś innego.
2
3
wal konia
poskramiaj ogiera
wachluj faraona
dzierż włócznię
czołgaj araba
chlastaj turboptysia
ciosaj mnicha shaolin
strugaj rysia
brechtaj serdla
lekceważ Jakuba
prostuj pistolecik
opróżniaj bak
skurwiaj patałacha
dobruchaj kata
poleruj berło
pałuj kibola
faszeruj gąsiora
tyrkaj misia rysia
holuj grata
powalaj potwora
uspokajaj zioma
nasmerfiaj gargamela
tucz ephraima
odchudzaj grubego
oskalpowuj czerwonoskórego
jeb pytę
stukaj faję
frezuj trzonek
creeduj assasina
To oznacza że masz albo rzadko albo miękki zarost. Gratuluję. Jako posiadacz twardego, zwłaszcza w okolicach pod nosem cholernie Ci zazdroszczę. Gdybym ja się tak ogoli to zdrapalbym se skórę.
A ja golę się różnie:
I z kremem do golenia (profeska),
i bez kremu do golenia (amatorka).
Dla mnie krem do golenia to:
luksus, rarytas, i bardzo chętnie się tak golę.
Dla mnie brak kremu do golenia to:
na bardzo szybko i byle jak, byleby się ogolić, innymi słowy: ZERO RELAKSU.
Golisz się na sucho?
Tak
Uklęknij patałachu pokornie, bo jam Pan Mesio twój!!!, który, w łasce niezmierzonej swojej, naświetli ci ten twój, pożal się Borg, „problem”.
Otóż…
Gdybyś był prawdziwym facetem, takim jak np. Pan twój, Mesio, to byś nie miał takich problemów, albowiem miałbyś prawdziwy męski, twardy zarost, a nie byle miękkie gówno, jakie na swej patałaszej gębie posiadasz. A wtedy – uwierz na słowo Mesiowi, Panu twojego życia i śmierci – W ŻYCIU nie goliłbyś się bez odpowiedniego nawilżenia i zmiękczenia wcześniej tej szczeciny porównywalnej może tylko ze szczotką ryżową.
No ale jesteś tylko patałachem…, w dodatku jakimś niedorobionym, skoro do golenia wystarczy ci tylko żyletka i to tępa pewnie. A przede wszystkim patałachu, najwyraźniej nie masz prawdziwych zmartwień.
Anyway. Niewielki z ciebie byłby pożytek na taśmach naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, ale ponieważ jednym z mott naszego zakładu jest: „Nic. Kurwa, nic nie ma prawa się zmarnować.”, to pomimo iż jesteś aż tak wybrakowany nawet jak na samca omega, to i tak My, Pan twój, Mesio, pozwalamy ci, patałachu, przybyć pod bramy naszego Łódzkiego Wydziału Fabrycznego – po wcześniejszym wzięciu biletu do Łodzi oraz 5 stów (inflacja patałachy…, zachciało się wam kaczych rządów, to macie) w łapy i CV w zęby, albowiem po przerobieniu cię na transa, czy inną rafalalę, widzimy dla ciebie miejsce w naszej wytwórni pornosów „Kazamat”, gdzie po kres dni twoich znajdzie się zajęcie dla otworów twoich. /Mesio PS. Ale nam czasy nastały…, co patałachy? 🙂 Ale pamiętajcie: znane chińskie przekleństwo, znanym chińskim przekleństwem, ale śmiech to zdrowie. I na pohybel pierdolonym kacapom, Covidowi, antyszczepionkowcom i foliarzom. A gierojom (oraz Łódzkiemu Wydziałowi Fabrycznemu, w pocie czoła przerabiającemu kacapski „gruz 200” na konserwy dla dyskontów w trzecim świecie) sława!!!
OOooo tęskniłem 🙂 Masz wygoloną?
TU ROZGŁOŚNIA RADIOWO-PROPAGANDOWA ŁÓDZKIEGO
WYDZIAŁU FABRYCZNEGO!!!
Z cyklu: Pytania do Pana naszego, Mesia:
– Dlaczego samiec beta jak się rano budzi, to się przeciąga?
– Bo się nie może podrapać po jajach.
Poczytaj o samcach beta, samcu gamma.
Najwyraźniej nie masz jaj jak to ci Mesio napisał. Ale i tak wal tego swojego chuja ze stulejką.
Ojciec za mało lał cię po pysku