Wkurwia mnie, że jak powiesz ludziom, którzy mają dzieci, że nie będziesz ich mieć, dostają jakiegoś enrage’a. Jeśli dodasz, że dlatego, że nie chcesz żeby kolejna osoba cierpiała na tym świecie – jeszcze gorzej. Jak jesteś antynatalistą – jesteś leniwy a twoje argumenty nie są valid.
„Wcale nie, ty nie chcesz mieć dzieci bo to wygodne” – wiedzą lepiej.
Chociaż owszem, podcieranie tyłków nie byłoby mi w życiu potrzebne, nadal uważam, że postępowanie inaczej niż większość to właśnie nonkonformizm, nie odwrotnie.
„Teraz tak mówisz, mój mąż też mówił że nie będziemy mieć dzieci” – ten argument jest cudowny, bo nagle się okazuje że rozmówca jest wróżką – on wie, co zrobisz za kilka/kilkanaście lat, wie to lepiej niż ty.
I w końcu obraza. No bo przecież jak śmiesz nie chcieć mieć dzieci i uważać, że życie to dla wszystkich niejednokrotnie cierpienie? Albo jak śmiesz znać swoje obciążenia genetyczne lub zwyczajnie mieć świadomość, że nie nadajesz się na rodzica? To ich obraża, bo przecież oni to zrobili, oni mają dzieci, mają chore dzieci i jak możesz mówić o cierpieniu.
Tyle, że wyrażasz swoje poglądy, zapytany o nie. Nawet nie sam z siebie, ale to ich obraża.
No i mamy wiecznie presję społeczną, być może nie tak dużą, by rzeczywiście była dla kogoś powodem do decydowania się na dziecko – ale presję, która powoduje, że osoby przeciwne posiadaniu dzieci powinny zamknąć mordę i się nie odzywać. Ich pogląd jest niepopularny i nawet uznawany za szkodliwy.
Nóż kurwa, każdy ma prawo do własnych poglądów i stylu życia, tak jak np. wegetarianin nie namawia innych do jedzenia mięsa (większość, bo oczywiście w tej grupie również się jakiś debil znajdzie), to nie namawiajcie wegetarianina do wpierdalania tego mięsa. I tak samo – macie dzieci – okej, wasza decyzja, nie wpierdalam się w to. Ale dajcie innym spokojnie i szczęśliwie nie mieć dzieci. I pamiętajcie, że robią to celowo, świadomie, nie z powodu lenistwa, nie z powodu niedojrzałości, ale często z powodu światopoglądu i odpowiedzialności oraz wiedzy, że życie to chujnia i dla ich dziecka to może być chujnia nawet większa.
Musisz mieć dzieci
2022-10-01 17:4323
1
I dobrze, takie pojeby jak ty nie muszą sie rozmnażać. Ja jestem facetem 28lat, nie mam dzieci, ale to.dlatego ze żadna suka nie jest na tyle inteligentna zeby sobie z nią zrobic dzieci, a bardzo bym chcial kobietr ciepłą ktora tez by chciala.dzieci
Chuja do dupy możesz co najwyżej dostać, cwelu niedorobiony.
A nasraj se do dupy
Pies cię jebał psie
Wal chuja
Wylewaj nasienie do kibla
Wal w papier toaletowy
Ciemięż chłopa
Zniewalaj Tuarega
Tyranizuj kacapa
Bij niemca w chełm
Tłamś buldoga
Wysadzaj kolubrynę
Napierdalaj z grada
Najeżdżaj kozaka
Szturchaj panicza
Jeśli nie masz dla dzieciaka w spadku mieszkania, to nie mieszaj gołym chujem w żadnej piździe.
a to nie pisała dziewczyna???
A weź, szkoda kurwa gadać o tych cymbałach, przeważająca większość dzieciarzy to NPCty, którym przez głowę nie przejdzie postawić się na miejscu dziecka, albo chociaż pragmatycznie zadać sobie pytanie kto chce tego dziecka i po co. To jest zawsze potrzeba bydła rozpłodowego by zaspokoić swoje potrzeby. Nigdy nie jest to potrzeba kogoś kto nie istnieje by zaistnieć. Zamarzy sie takim dzieciaczek i tylko dlatego później będzie musiał siedzieć w książkach, zapierdalać i bić się z urzędasami i doktorami a na koniec zdechnie bo to nieuniknione – wszystko dlatego, bo dwóch randomów chciało się zabawić w domek z lalkami. Te cymbały mówią o lenistwie a sami zazwyczaj wykonują gównoprace za jakieś gówniane pieniądze, zamiast coś zrobić ze swoim życiem i nie dziadować. Mój ulubiony argument to ten od internetowych freethinkerów o nieprzekazywaniu genów przegranych, like co mnie kurwa obchodzi nie moja gra, w którą nie gram?
Jebać bydło rozpłodowe.
Autorze, życie nie jest żadną chujnią tylko jest piękne, a nacisk ze strony dzieciatych mający na celu to żeby inni też dzieciatymi zostali to tak jak przy każdej innej chujni i życiowym, nieco bardziej długoterminowym zobowiązaniem po prostu chęć potwierdzenia sobie tego, że oni wybrali dobrze. Tyla 😉
Aha, życie jest piękne?
Jak dla kogo?
„a nacisk ze strony dzieciatych mający na celu to żeby inni też dzieciatymi zostali to tak jak przy każdej innej chujni i życiowym, nieco bardziej długoterminowym zobowiązaniem po prostu chęć potwierdzenia sobie tego, że oni wybrali dobrze. Tyla ”
ZGADZAM SIĘ
dupa cycki gówno
„Wszyscy chcą twojego dobra – dlatego nie pozwól go sobie odebrać !!!”
PONIEWAŻ:
„Ludzie bardziej pragną cudzego nieszczęścia niż swojego szczęścia”
A ponadto jak piętnujesz ich głupkowate życie (sami o tym wiedzą i są dlatego wściekli na siebie i na ciebie) to nie dziw się, że ich szczekaczki chcą cię zagryźć na śmierć !
Właśnie tuż przed minutą o tym napisałem:
„„Wcale nie, ty nie chcesz mieć dzieci bo to wygodne” – wiedzą lepiej.”
Ludziom się nie dogodzi.
Dlatego ja unikam ludzi, bo po co mam z nimi gadać?
Minuta i sejo nara!
„Ale dajcie innym spokojnie i szczęśliwie nie mieć dzieci”
Jak napisałem:
LUDZIE CHCĄ TWOJEGO NIESZCZĘŚCIA!!!
Ludzie to podstępne jadowite żmije !
Trzeba mieć wyjebane na to co ludzie gadają:
dlatego ja już się nauczyłem, że jak w pracy mi klient coś opowiada… to ledwo to słyszę, bo to istny bełkot a nie prawdziwa historia!
Sorry, ale twoje argumenty nic dla tych pustaków nie znaczą.
Ja też nie chcę mieć dzieci, bo uważam, że moja żona jest głupia. Moja żona uważa z kolei, że to ja jestem głupi. Jeśli co najmniej jedno z nas ma rację, to nasze dziecko byłoby w połowie debilem. A jeśli obydwoje mamy rację, to byłoby kompletnym debilem/kompletną debilką. Dlatego nic z tego nie będzie, bo albo tworzylibyśmy rodzinę debili albo mieszkałbym z dwoma debilami. Kochamy się i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.
Co ty pierdolisz?
Jak to wyzywacie się, ale się kochacie i jesteście szczęśliwi?
Chyba w żartach się wyzywacie?
No to co pierdolisz o rodzinie debili? DEBILU
Nie wyzywamy się, tylko obgadujemy za plecami. Nigdzie tak nie napisałem, więc proszę grzeczniej i bez wyzwisk, gamoniu jeden!
Ćwoku, napisałeś: „Moja żona uważa z kolei, że to ja jestem głupi”
Jeśli by to było obgadywanie za plecami to huja byś wiedział !
Nie kłam, bo albo kłamiesz albo robisz se żarty…
No tak, ty wiesz najlepiej. Koleżanka żony się wygadała po pijaku. I co? Zatkało kakao? No, proszę. Co teraz? Śmiało. Jeszcze jakieś pomysły? Nie krępuj się. Co jeszcze? A może znasz moją żonę? Ładna, nie?
Nie wiem, a jedynie analizowałem twój tekst i tyle.
Ważne, żeście są szczęśliwi.
POZDRO
Większość pustaków tylko się mnoży nie wiedząc nawet po co
No tak większość… jakieś „tylko” 99% XD