Niesamowicie mnie boli, gdy spotykam na swojej drodze ludzi, którzy mieli bardzo dobrych rodziców, a przynajmniej takich, którzy nie spowodowali w dziecku trwałych szkód.
Niepojęte jest dla mnie to, że rodzic ma jakieś zainteresowania jak gry komputerowe czy też składanie jakichś modeli i dzieli się tym z dzieckiem, a potem ono też jest tym zainteresowane.
Mnie jedynie rodzice dali depresję, nerwicę i inne następstwa wychowania w toksycznym domu, a teraz cierpię, bo widzę, że ludzie sobie radzą nawet z takim czymś i potrafią to przepracować, ale ja sam nie jestem taki silny, żeby mieć to gdzieś i się odciąć, by w końcu zacząć w swoim istnieniu żyć szczęśliwie.
Problemów w moim życiu jest o wiele więcej, ale i tak chciałem się podzielić tylko tymi moimi przemyśleniami o tym jak wielki wpływ mają rodzice na dziecko i jak mogą stworzyć nieustraszonego człowieka, który odniesie sukces lub zrobią zastraszonego przegrywa, który się boi własnego cienia.
Witaj w klubie. Dobrze wiem o czym mówisz. Powiem tylko tyle- skoro spierdolili Ci dzieciństwo to nie pozwól by spierdolili także dorosłe życie. MUSISZ się od tego odciąć. Już i tak nic nie zrobisz, stało się i rozdrapywanie tego nic nie da a tylko będziesz cierpiał dalej. Kiedyś będziesz mieć swoje dziecko to zobaczysz jak ono Cię kocha i zrozumiesz że to z nimi było coś ostro nie tak a nie z Tobą. Tak było ze mną. Patrzę na swojego kochanego synka i nie wiem co musiałoby się stać bym traktowała go tak jak ja byłam traktowana. Jego miłość daje mi siłę i moja miłość do niego daje mi siłę. Tylko MIŁOŚĆ może nas uratować. Chociaż na chwilę.
Hm…
ja gdy się odcinałem od swoich toksycznych antyrodziców, to za każdym razem poszukiwali mnie poprzez Policję, ja jebie!
Robili ze mnie wariata, i wmawiali Policji, że „uciekłem z domu”, kurwa mając dużo lat po pełnoletności!
Ja pierdolę!!!
Jak mogłem uciec z domu mając 30 lat, skoro traktowali mnie jak śmiecia i gówno, i sami wpierw mnie WIELOKROTNIE eksmitowali właśnie poprzez Policję… a potem się dziwią kurwa, że ja nie chcę z nimi się telefonicznie kontaktować w moich sprawach osobistych i zawodowych?!
To dopiero trzeba być pierdolniętym, a taka jest moja antymatka!
Unikaj używek…
moja antymatka jak się zatraciła w patologii, to teraz już kurwa o 10 rano jak ruski czołg jest najebana CODZIENNIE, i nigdy nie trzeźwieje! – nawet w wigilię!
Teraz to moja antymatka woli swoich patologicznych konkubentów zamiast własne dzieci…
Musiałem spać jak menel pod sklepami i w parkach…
Dlatego wolę płacić krocie za wynajem niż mieszkać „za darmo” u mojej antymatki !
Pierdolić (olewać) należy rodziców, którzy są antyrodzicami !
Święte słowa o przeklętych anty-rodzicach i jebanym anty-domu anty-rodzinnym, kurwa!
Ja mam tak samo, i założyłem podobny post już kilka tygodni temu… zastanawiałem się nawet wczoraj czy bym znów nie założył (więc dzięki!), bo mnie z kolei dręczą piekielne wspomnienia z antydomu pełnego patologii.
I nie mam pojęcia jak się tego kurwa pozbyć!
Niektórzy pierdolą skontaktuj się z psychologiem… tylko chyba kurwa nie wiecie jak wyglądają te rozmowy?
Otóż kurwa, na 45 minut gada człowiek 44 minuty a w tym samym czasie psycholożka pisze w swojej terminarzu…, a potem psycholożka odpowiada jakieś trywialne uwagi i ustala kolejny termin wizyty i to kurwa w ciągu 1 jebanej minuty! Jebani psychologowie to jebane obiboki, a biorą ZA NIC NIE ROBIENIE TYLKO ZA UDAWANIE, ŻE SŁUCHAJĄ PACJENTA 100 zł a może już teraz nawet 200 zł od wizyty kurwa!
Akurat gry komputerowe u rodzica to jebana chujnia!
Co to ma być za hobby w dorosłym wieku, kurwa?
Tobie się wydaje, że to fajne zainteresowanie u rodzica być uzależnionym od gier i mieć na wszystko wyjebane?!
Zatem ćwoku wiedz, że ja znam takich „rodziców”.
Pamiętajmy, że jeśli jeden rodzic się opierdala i nic tylko gra w gry… to drugi rodzic ma przez to podwójny wymiar obowiązków!
Ktoś ci naopowiadał, że ma fajnego rodzica, bo gra on w gry?!
Kurwa, to ty nawet będąc z domu patologicznego nie umiesz przewidzieć konsekwencji tego gównianego hobby?
Tam na pewno jest taka sama patologia jak u ciebie, tylko z innej przyczyny!
Podkreślam, że znam takich „rodziców”.
No tak, bo nie można grać godzinę dziennie, trzeba od razu przejebac 10 godzin na to
tak niestety już jest… 1h zmienia się w 10h, i nie ma co się łudzić kurwa, że będzie inaczej, kurwa!
No kurwa to oczywiste dla graczy!
A sam gram to wiem jaka to chujnia przestać grać.
sam jestem kurfa graczem, i wiem jak cieżko jest odejść od gry komputerowej multi-player
z botami granie mnie nudzi w minutę, bo komputer jest przewidywalny…
Ziomek,
mnie też to wkurwia, bo jak widzę uśmiechniętą młodzież z luksusowymi samochodami, gdzie laski na nich życzliwie spoglądają (nie chodzi mi o kasę, tylko o właśnie to, że te młode chłopaki są ludźmi sukcesu dzięki swoim rodzicom!)…
a na mnie laski patrzą jak na tego jebanego przegrywa, bez auta, który nosi toboły zakupów i wygląda jak sześć dni do śmierci… który boi się właśnie własnego cienia…
bo miałem i nadal mam właśnie takich popierdolonych „rodziców”…
Powinna być kara śmierci dla takich jebanych rodziców, którzy niszczą swoje dzieci !
Mi jest bardzo przykro, gdy laski się ze śmieją, a czasem to nawet jak mnie zobaczą to odwracają ode mnie wzrok jakbym był jebanym bezdomnym albo tak jakby mnie w ogóle nie było w danym miejscu i czasie tam gdzie one…
Ale najbardziej przykre jest to, że kurwa ludzi nie obchodzi skąd to się wzięło w moim życiu, bo oni mają normalnych rodziców, więc myślą, że ja mam tak samo…
I jak mówię im, że mam pojebanych rodziców, to jeszcze mnie wulgarnie atakują, że to ja jestem pojebany, bo nie mam do szacunku do swoich zwyrodniałych rodziców, kurwa!!!
Bo na posiadanie dzieci powinny być papiery. Jak ktoś jest gołodupcem bez szkoły to po prostu niech wypierdala i kupi se tamagochi albo pobierze pou z app store. To jest absurd, że się tych nieudaczników nie karze za niemożność zapabowania nad tym co mają miedzy nogami. Po rozwodzie chłop musi bulić alimenty, a jak rodzina jest bandą nieudaczników to zabiera się im dziecko (jeśli w ogóle do tego dojdzie) i to wszystko, żadnej kary finansowej!
Nie powinno być żadnych świadczeń na dzieci, jeśli cię na dziecko nie stać to jesteś jebanym frajerem, nic takiemu dziecku nie przekażesz, nie nadajesz się do roli rodzica i chuj!
To racja, ale nie patrzyłbym tylko na finanse. Bogaci i wykształceni ludzie też potrafią spierdolić dzieciom życie, nawet jeśli nie piją i nie ćpają. Jakieś testy powinny być. Tylko kto je kurwą miałby robić, sporo cześć psychologów i psychiatrów to też pojeby? Nieodpowiedni rodzice to jedna z najgorszych chujni, jakie można sobie wyobrazić.
Dlatego właśnie napisałem o papierach a nie o samym cenzusie finansowym. Jest korelacja między zamożnością a rozgarnięciem. Pojedź sobie na jakąś wiochę to zobaczysz, że większość ludzi co tam mieszka jest tępa i pierdoli głupoty. W mieście też, ale nie aż tak. Co do testów, to nie wiem, ale raczej nie byłby to problem nie do przeskoczenia.
Nie do końca się zgodzę…
żyjemy w wiadomo w jakim kraju…
więc świadczenie 500+ powinny być, ale nie kurwa, że się wydaje 500+ na co chce… tylko zgodnie z literą prawa dla dziecka!
Powinny być wprowadzone sankcje dla tych, którzy biorą 500+ a nie wydają na dzieci…
Mają kurwa kupić im ubrania itd.
Jeśli biorą 500+, ale nie wywiązują się z obowiązków rodzica, to kara -1000,
i kurwa byłby faktycznie nowy ład.
Nie powinno być żadnych świadczeń. Klasa wyższa ma je w dupie, dla klasy średniej to droższa realizacja zwrotu podatku a dla nieudaczników gamechanger. To prowadzi do wzrostu patologii a patologię trzeba upierdalać u korzenia.
Całe parcie na dzietność to jedno wielkie pierdolenie, wszystko wynika z martyfikowania roli rodzica (co i tak jest zakorzenione w tym tępym społeczeństwie) poprzez wmawianie bidulom, że posiadanie dzieci to lepsza potrzeba od posiadania godnych warunków do życia albo fajnego samochodu. Kurwa nic z tych rzeczy. Martyfikowanie rodzicielstwa to nic innego niż bawienie się życiem, sztuczne indukowanie przyrostu niewolników zapierdalających na piramidę finansową jaką jest zus; wszystko to, zamiast próby podjęcia się naprawy tego systemu. Poza tym jakie ma znaczenie to, czy jest mniej czy więcej dzieci? Może dla państwa jakieś ma, tylko że państwo jest dla ludzi, nie na odwrót.
Chcecie naprawić system, to trzeba poupierdalać przywileje emerytalne. Zrównać wiek emerytalny bab z chłopami, bo nie widzę powodu by dopłacać 200k po to, by te pizdy z zusem wychodziły na 0, bo generalnie gówno robią, wcześniej przechodzą na emeryturę i dłużej ją ciągną. W zasadzie mogłyby zapierdalać pod 70, zamiast wkurwiać w ZTMie albo słuchać rydzyka.
Po pierwsze najważniejsze: przemawia przez ciebie ewidentnie zawiść o pieniądze, a nie tak jak przeze mną żądza sprawiedliwości !
A reszta rzeczy to:
1. ZUS jest OK.
Owszem są czarne prognozy emerytalne za kilka dekad czy tam ileś…
2. Niemniej pamiętaj gościu, że nie tylko płacisz ZUS, ale i emeryci/renciści sobie to wszystko wypracowali… też płacili składki i podatki !
Zresztą czy ty w ogóle wiesz od kiedy istnieje ZUS?
Jak nie to nie powtarzaj bezmyślnie frazesów z internetu.
Owszem zgadzam się co do urzędników… mnie też oni niemiłosiernie wkurwiają, aczkolwiek w ZUSie są pracownice dużo bardziej rozgarnięte i pomocne niż w innych urzędach…
3. Jakbyś był kobietą to byś wiedział, że jest diametralna różnica płci.
Zresztą jeśli by nie było różnicy, to dlaczego wszyscy nie mamy jednej i tej samej płci, he???
4. Tak jak napisałem: powinno być 500+, ale trzeba by pilnować ludzi, że mają wydawać 500+ zgodnie z przeznaczeniem, bo wzięli na swoje dzieci te pieniądze to mają wydać na swoje dzieci !
I to nie jest tylko moje zdanie, lecz bodajże także Wojciecha Cejrowskiego.
5. Owszem, tak faktycznie opinia publiczna wedle poszczególnych klas społecznych mniema o 500+, niemniej to też wynika z tego, że nikt nie chce zrozumieć drugiego człowieka, szczególnie, gdy jest ten drugi człowiek w potrzebie…
Ja pierdolę…
Przecież nie urodziliśmy się wszyscy w jednym i tym samym położeniu rodzinnym, materialnym, geograficznym, etc.
0. Nie wiem czy zawiść. Zawistny bym był, gdyby świadczenia były brane znikąd, tylko że tak nie jest. Samo 500+ kosztuje budżet 40 mld rocznie i owszem, w skali 980mld całkowitego budżetu to nie wygląda niebezpiecznie. Tylko, że budżet państwa to w większości stałe zobowiązania i wielkiego pola do popisu tu nie ma. Plus przy tej inflacji państwo powinno ściągać kasę z rynku, jednak decyduje się na kolejne świadczenia.
1. ZUS w obecnej formie to piramida finansowa, niedziałająca sprawnie bez zastępowalności pokoleń, przy niskim przyroście naturalnym. Szacuje się, że osoby obecnie wchodzace na rynek dostaną 25% ostatniej pensji, gdzie w holandii jest to ponad 90%. ZUS jest tani, nie przejada pieniędzy, koszt jego utrzymania to 0.5% tego co w niego wrzucamy, ale przy nasranej masie przywilejów emerytalnych ten system lepiej działać nie będzie – trzeba gdzieś przyciąć wydatki.
2. Zus istnieje od 1922 i nie, nie googlowałem tego teraz. Tylko, że system bismarcka z założenia był piramidą finansową.
Nie odmawiam tym osobom prawa do emerytury, mówię o tym, że resortówki i uprzywilejowanie bab są ogromnym obciążeniem. Obecnie emerytury mają akceptowalną wartość, ale to nie będzie trwało w nieskończoność, zrównanie i podniesienie wieku emerytalnego to konieczność. Nikt nie straci prawa do świadczenia na które buli całe dorosłe życie. Prawo to nabierasz kiedy przekroczysz wiek emerytalny. Wcześniej tego prawa nie masz, więc nic nie tracisz de iure.
3. Ta różnica zanika z biegiem czasu, feministki drą się w niebogłosy, że chcą równości. Równe prawa już mają, może czas na równe obowiązki? Kobiety ciągną emeryturę o wiele dłużej od mężczyzn, krócej i lżej przy tym pracują i jebią w ten sposób mimowolnie zus na kasę, niemal cała reszta europy ma równy wiek emerytalny. Nie są wołane przez WKU by sprawdzić ich przydatność do zostania mięsem armatnim; na wypadek wojny mogą swobodnie przekroczyć granicę. Nie są jebane przez fundusze alimentacyjne w przypadku podważenia ojcostwa. „Gnijący” zachód nie ma problemu z zabezpieczeniem praw mężczyzn, w pantoflanej polsce to hasło wywołuje uśmieszek politowania.
4. Nie jesteś w stanie tego tanio zrealizować, może gdyby dzieciakom zakładano na ten poczet rachunki w banku i wydawano debetówki, to coś by z tego było. Ale pato stare położą na to swoje lepkie łapska, o to się nie bój. 1000zł kary niedługo na nikim nie będzie robiło wrażenia.
5. Sam się urodziłem w nędzy bez bierzącej wody i paręnaście lat kisiłem się w cztery osoby w jednym pokoju. Nie wiem co tu rozumieć brachu. To nie dziecko chce się urodzić, tylko rodzice mają taką potrzebę i je robią. Biedni, ale odpowiedzialni stwierdzą, że nie mają środków do utrzymania dziecka i z niego zrezygnują, przynajmniej na chwilę. Nieodpowiedzialni po prostu je zrobią mimo wszystko bo im się marzy zabawa w domek z lalkami. Nie mówię, że musisz mieć 120m^2 mieszkania na własność i nissana 370z by wozić dzieciaka do szkoły jako minimum, ale po prostu mieć warunki, nie beztrosko zalewać formę. Też bym chciał mieć dzieci, ale nie będę im fundował startu w tych obecnych chujowych, niepewnych realiach. To że ktoś ma chcicę to nie jest powód, by pierdolić z tego powodu życie dziecku. Podobnie przegryw może zgwałcić laskę i potem tłumaczyć się, że nigdy nie zaruchał, no to że ktoś chciał to nie jest wystarczający powód, by pierdolić komuś życie.
Owszem, komuś może się podwinąć noga, takie jest życie – to zupełnie inna kategoria, ci ludzie oczywiście zasługują na pomoc i powinni ją otrzymać.
Za długi się zrobił ten mój wysryw, pora kończyć. Jeśli napisałem coś chujowo to zacytuj, z chęcią się do tego odniosę, pozdro.
może kiedyś…
za długi wpis XD
Najważniejsze szanuj młode kobiety!
A poza tym:
0. No właśnie ja pierdolę kurwa jesteś zawistny, dlatego, że te pieniądze nie biorą się z próżni tylko z podatków.
1a. ale to tak samo jakbyś był kurwa zawistny, że NFZ cię leczyć może z podatków, gdy masz OPŁACONE ubezpieczenie zdrowotne…
1b. tylko zauważ, że ci emeryci i renciści sobie albo już wypracowali albo wypracują swój kapitał
2. widzę, że jesteś zwolennikiem równości… ale to tylko idea.
3. zgoda, ale mnie wkurwiają bardziej te jebane grażyny i karyny z bachorami, bo wyłudzają świadczenia socjalne; jak trzeba to poudają wielki smutek i biede z nędzą, choć mają dobrobyt wskutek naciągania Państwa na NIEnależne im świadczenie, a tępę urzędniczki są w podobnych sytuacjach (bo same mają bachory) i przez to „ręka rękę myje”
4. zgadzam się, że nie powinno Państwo wypłacać nic do łap patusom!!!