Ostatnio nieustannie wjebiają mnie w stan pierdolca //czyt. wkurwiają// wszyscy ludzie, którzy sami są na dnie i chcą bym i ja poszedł razem z nimi na to dno, gdy ja próbuje wydostać się na powierzchnię oceanu – ALE ICH OSTATNIO ROZUMIEM, gdy najczęściej stosują kurewsko PODSTĘPNY słowotok:
A że np. ci się coś nie opłaca //choć się opłaca!//;
albo po co to robisz?!
lepiej kurwa nic nie rób!
//pierdolą, gdy jednak dobrze, że coś robię…//;
ale ci kurwa dobrze idzie!
//gdy mi się kurwa nic nie udaje – I TO NIE ICH SARKAZM//
albo po prostu mają zajebiście wyjebane co mówię!
//wprost dają mi do zrozumienia, że ich nudzę – nawet nie mogę rozwinąć temat, bo się kurwa rozłączają albo od razu zmieniają temat na ich jebane gówno-życie//;
albo nawet niektórzy jawnie przerywają mi co mówię – ale jak ja im przeszkadzam w ich pustosłowiu to jest wrzask „chce dokończyć!” albo „nie słuchasz co JA mówię!”. //No nie słucham, bo skoro ktoś nie słucha co ja mówię, gdy chce się poradzić na jakiś temat -> to wtedy i mnie gówno obchodzi rozmówca!//
Na tym forum obserwuję dokładnie te same tendencje co w realnym świecie:
jeżeli ktoś jest na dnie to innych też chciałbym tam mieć obok siebie – bo samemu ktoś z dna nie ma zamiaru wyjść, no bo to ciężka sprawa i jeszcze jest po drodze w chuj wiele ludzi, którzy jawnie/podstępnie rzucają kłody człowiekowi, który ma dość kurwa nic nie robienia!;
ale jak ktoś z dna wydostanie się na powierzchnie oceanu //czyt. stanie się bogatszym od tych jebanych zawistnych nieudaczników// – to ma ktoś taki wyjebane, że inni są na dnie: był tu kurwa na forum niedawno taki element społeczny co o tym otwarcie pisał w poście:
I chyba kurwa tak samo będę robił jak gość, tylko muszę się wyrwać spod waszych popierdolonych opinii, które są POJEBNE na każdy temat – innymi słowy: muszą mnie już jebać wasze opinie(w 95%, bo jednak czasem znajdzie się ktoś szczerze życzliwy, ale to kurwa jest fenomen w tym zawistnym społeczeństwie!), bo prawie zawsze jest to samo (i w realnym świecie i w wirtualnych światach): chcecie bym razem z wami i ja był całe życie na dnie kurwa jebani zawistnicy!
Zawistni Nieudacznicy na dnie.
2022-12-28 15:259
3
O co tobie chodzi? Nie chcesz czytać komentarzy to nie wchodź na tę stronę. Znajdź sobie inne ciekawsze dla ciebie strony.
Też miałem dziesiątki takich osób wśród znajomych: „to nie takie proste”, „po co ci to”, „siadbyś se na dupie”, „jak ci się chce”, „znowu przeprowadzka? i co tam będziesz robił”. Skutek jest taki, że już nie mam dziesiątek znajomych, a ledwo czterech, ale dobrych. Wiadomo, że im więcej tym lepiej (dla reputacji, portfela, potencjalnego jebanka), ale pewien czas temu postanowiłem nie spędzać ani chwili ze smutnymi chujami lub takimi, których trzeba prosić o spotkanie. Wiesz co? Różnicy żadnej nie widzę, czułem się wtedy zajebiście i teraz czuję się tak samo zajebiście 🙂 „Zrób coś, cokolwiek i obserwuj jak nikogo to nie interesuje”, gdzieś wyczytane, ale nawet mondre
Ja np zainteresowałem sie kryptowalutami i po wielu latach nauki faktycznie idzie coś na tym zarobić. Co chwilę słyszę porady od ludzi którzy jedyne większe pieniądze zainwestowali może w ortodontę. A że to już koniec. A że to już nie to samo. A że sie spóźniłem. A że to oszustwo i ja taki najwny i głupiutki. Nie mówię ile mam, udaję barana. Cześć odpuściła. Najlepsze że ostania moja praca na etat to wydział ekonomii na uczelni a oni zwykle wykładają towar w rossmanie itd. Chocby jak rodzinka mojej ex. Wieczna rencistka ,dekarz i sklepoa wszyscy wiedzieli jak mi życie układać i co mi sie opłaca i co nie. Mija 10 lat. Ex 11 lat robiła magistra dzisiaj stoj w jakiś kolejkach godzinami żeby kupic czapke na promocji. W chwilówkach pod korek. Ale zawsze dziadem bede ja w oopowiesciach przy rodzinnym stole
cz2 Wracając do reszty. Mam taką jedną znajomą ktorą jest po prostu toksyczna i poza internetem życia nie ma. Dzwoni raz na jakisczas i jakby z pretensjami wykrzykuje jedn zdanie ” To ty żyjesz?” A ja no że tak czemu mam nie zyć. A bo cie nie ma na fejsie – odpowiada. Mówie że nie mam Fejsa od dawna i mowie jej to chyba 8 raz. A ona ok spoko bo sie marwiła. No to mówie jej że w miare ok ale ostatnio miałem taką czy taką sytuacje. Nie zdarze powiedzieć zdania i już mi przerywa po czym zaczyna napierdalać o sobie a na koniec pyta czy coś dla niej za nia zrobie. Zamiast na dzien dobry powiedzieć. Cześć mam sprawe czy nps smsa wysłać to nie. Udaje zmartwioną ,zainteresowaną po czym umie słuchać max kilka sekund. Teraz to już oburzonym tone pyta o to czy żyje. Jakbym byl mia być jej cuckoldem na każde skinienie i wazyłem sie nie zawsze być w kontakcie 24/7. Panna chyba czuje sie że mam swoje zycie i bardzo ją o to dupa piecze. Zauwazyłem że praktycznie wszystkie zony moich kumpli ich tak traktują. Typek jeden z drugim po pracy nie moze zakupów zrobić czy sie wysrać w pracy sekunde po 16stej bo już telefony i z kim po co na co, o której będziesz itd. Rzygać sie chce jak sie słyszy jako kumpel raz na miesiac/dwa. Jakbym miał tak mieć codziennie to wole wziąć już wziąć chwilówkę i szukać tajlandki bez wacka
Idź w pizdu ze swoimi pojebanymi poglądami.
Myślisz kurwa, że każdy tonący chce ciebie pociągnąć za sobą? Co to nie ma ludzi, którzy chcieliby wyciągnąć do ciebie pomocną dłoń? Myślisz że ludzie to kurwy? Nie ma nikogo kto chciałby ci pomóc?
Co za pojebane myślenie.
Zawistnicy? Buhahahahaha. Czego można tobie zazdrościć? Otyłości, spierdolonego cennika, stodoły z zasyfionymi laptopami czy wiecznego wkurwu na wszystko i na wszystkich? Weź chłopie niepierdol (najlepiej całe opakowanie na raz) i wbij sobie do łba, że jesteś pośmiewiskiem chujni i wszyscy mają cię w dupie.
A żeś napierdolił //komentarzy jeden za drugim. Jesteś pierdolniiętym informatykiem albo wyczyść se klawe //przychlaście.