Umowiłem się z kumplem o 15h na przystanku autobusu który jedzie na lotnisko. 15:25: idzie… ale coś tak, blady, potyka się. No co ty Jurek? kurwa miałes być o trzeciej? A on: no i chuj, wsiadamy. Ale on coraz bardziej się kiwa. Ludzie siedzą grzecznie, kobiety pachną. A Jurek bełkocze do jakiejś kobiety z torbą na kolanach: niech pani otworzy tą torbę…ALE PO CO??? kontrol! to ona zaczyna otwierać, a on jej narzygał!
Ja go zatrzymuje: no co ty Jurek?? A on się odchyla do tyłu i z rozmachu wali takiego pawia ze obie kobiety obrzygał. A nie mowilem? otworz torbe? No i co dalej? Kierowca zatrzymał autobus przy chodniku, wezwał pomoc techniczna. Ludzie wkurwieni, a ten cham dalej rzygał.
Dwa dni pozniej mi mowi: no bo ktoś powiedział „zarzygaj autobus”. Czyli odpalaj motor.
Rzyganie
2022-12-30 20:274
7
Prymitywne i bez smaku.
To było „zarzygaj maszynu” w języku niepoprawnym politycznie więc wypierdalaj cuchnąca onuco.
Z kim Ty się kurwa zadajesz? Niech się skurwiel cieszy, że nikt go nie zastrzelił.
Jak już chcesz używać anglosaskiej nomenklatury, to pisz 3PM, bo to co napisałeś oznacza piętnaście godzin.
Putin to nie pluszooowy miś, ani kwiaty, ani nie diabeł rogaty…