Strasznie mnie wkurwiają kolędy. Słuchanie tego gówna to jest masochizm. Święto Bożego narodzenia powinno być radosne, bo świętujemy urodzenie kogoś ważnego. Dlaczego kurwa, słucha się przy tym czegoś , co najlepiej pasowałaby jako podkład do procesu umierania na raka? Wszystko jakieś smętne, powolne, przeciągłe i w chuj smutne. Nic tylko pierdolnąć w kalendarz. Te wszystkie smęty nie mają nic wspólnego z nowym życiem ale przypominają o corocznym, powolnym uchoduchodzeniu sił witalnych z człowieka. Gluuuuucha noc…..
6
4
Gdybyś zarabiał kilka baniek miesięcznie i jeździł kuloodpornym Bugatti Chiron tak, jak ja, patałachu to by szybko ci minęła depresja i niechęć do życia. Ale nic straconego, trzy stówki w łapę i już dzisiaj możesz się stawić przed bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, w zamian za tę opłatę damy stabilne zatrudnienie, czternastogodzinny dzień pracy za minimalną stawkę i dwie stówki pod stołem, idealną dla takich patałachów jak ty oraz możliwość spotkania Pana i władcy waszego Mesia.
Narodzenia z dużej litery.
Kolędy nie są gównem a wielowiekową tradycją.
Nie musisz słuchać kolęd.
Jak będziesz umierał to będziesz słuchał miarowego pip pip pip aparatury medycznej sygnalizującej bicie twojego serca o ile znajdziesz się szpitalu a jeśli przestaniesz słyszeć owe pip pip pip to znaczy, że podążasz do tego lepszego świata albo gorszego.
Nie wiem czy tam grają i śpiewają kolędy ale jeśli trafisz do tego gorszego to z pewnością usłyszysz nie kolędy a jęki i wycie potępionych na wieczność.
Szczęśliwego Nowego Roku życzę.
Też mnie to rozpierdalało + 20 minutowe kazanie pedała w sutannie do stada swoich baranów
Taka mać! To samo mi przyszło do łba w tym roku. Ogólnie urodziny, a do tego gościa co nasz podobno zbawił, a muzyczka zachęcająca do jebnięcia samobója, ale u nas to chyba tradycja przy każdym święcie. Nie ważne czy kościelne, państwowe czy mieszane. W tekście albo kogoś zajebać, albo pozwolić siebie zajebać, a jak coś się udało to podziękować Panu Jedynemu bo to był cud, a nie dobrze wyszkolone wojsko lub jakiś wybitny prze chuj strateg. Co zrobić, tereny okupowane od 700 lat, masz się nauczyć czytać, pisać, nie wychylać się zbytnio i służyć bogatym sąsiadom.
Mesio jest fajny. Mesio is cool.