Banana Brain Depresja | Testo x3

Kiedyś jak miałem depresje i byłem smutny w pizdu jak jakaś ciota to sobie pomyślałem, że jak już mam być smutny, mam w tym swoją racje to czemu by nie dostać anhedonii.

No to zacząłem próbować być coraz bardziej smutny ale wiecie, to wymaga myślenia. No to zacząłem sobie łączyć pewne fakty to mi zawsze ale to zawsze wychodziło, że każda pojedyncza myśl która sie pojawia z niekontrolowanych myśli z depresji jest pesymistyczną oceną sytuacji, no to przeanalizowałem te wszystkie sytuacje, wyszło mi, że to jak sie czuje jest bardzo logiczne.

A ja bardzo lubie jak coś jest logiczne dlatego was nie lubie no ale chuj.

To sobie myśle, że zajebiście wiedzieć, że wszystko jest integralne. No i z anhedonią chuj bo sie okazało, że nie jestem pizdą. Jak nie mogłem być największą pizdą to nie będe w ogóle, wiecie 0% albo 100% znacie to.

No to skumałem, że skoro to jest logiczne to istnieje logiczne rozwiązanie. Nielogiczne było tylko trzymanie sie przeszłości bo przecież nie można jej zmienić, fakt można naprawić ale jak to niby zrobić ze złamanymi skrzydłami, najlepiej sie odciąć zresztą wszystko z przeszłości było logiczne i nie sądze, że jeżeli coś wtedy zjebałem to popełniłem jakiś błąd.

No a skoro nie trzymałem sie już przeszłości a wiedziałem, że jak coś zrobie to mój obecny stan sie zmieni i myśli o tym co nadejdzie już nie będą takie prawdopodobne to musiałem wstać z łóżka.

To sobie myśle ZAJEBIŚCIE ;-; Tylko czemu ja sie kurwa nie moge ruszyć. Wygooglałem to, wtedy nie miałem psychologii w małym palcu.

Okazało sie, że chodzi o rozpierdol somatyczny. Somatic ravage kurwa disruption. Kontakt ze swoim ciałem.

Jprdl jakie to było trudne żeby sie ruszyć, i bynajmniej małe kroczki typu rusz lewą nogą nie działały. To było dla mnie cholerne zabawne, że jestem w pełni w kontakcie ze swoją psychą a nie moge sie ruszyć.

Dopiero jak zacząłem stosować psychiczne triki, ale nie takie „Jak nie wstaniesz to nie zjesz” Bo wiedziałem, że i tak nie zjem bo nie będe mógł podnieść widelca. Ale konkretnie „Jak nie wstaniesz to jesteś pizda.” A to było kurwa nielogiczne, że ja mógłbym być pizdą i nie ide na taki układ. I tak to troche zajmowało żebym sie przekonał ale z czasem było lepiej i działo sie automatycznie i coraz szybciej wykonywałem różne czynności.

Oprócz jedzenia, kurwa jakie to niedobre jest, jak ludzie mogą jeść jedzenie. No ale, że nie jestem ciota to poszedłem na siłownie a wtedy wpierdalałem byle co nawet gołymi rękami.

Oczywiście tak czy tak miałem jakieś zjebane myśli to po miesiącu przestałem ale jak bym kurwa nie przestał to teraz byłbym w cipe strong. I co, trzeba było mieć wyjebane w jakieś myśli, zwłaszcza, że teraz wiem, że duży procent ich nie pochodzi ode mnie i wszystkie znikają po 24h oprócz klasycznego „Zabij sie” ale ta myśl akurat jest zabawna a ja lubie czarny humor.

Teraz robie forme i w sumie nie mam depresji od bardzo długiego czasu, czasami chciałem do niej wrócić ale niestety nauczyłem sie myśleć i nihuja nie mogłem wejść w ten stan.

Somatyczny rozpierdol czasami sie pojawiał though, np kiedy niezbędne było wypicie browara bo sie wkurwiłem na antymatke ale jednak nie chciałem go wypić. To siedze z tym sześciopakiem na przystanku i sie zastanawiam pijesz czy nie pijesz i wyszło mi pół, że tak pół, że nie. To nie mogłem sie ruszyć bo podjęcie decyzji było niemożliwe i tak sie przekonywałem przez godzine. W międzyczasie skumałem, że znowu dostaje wpierdol somatyczny i nawet jak będe chciał to wypić to nie wypije. To kurwa wylałem wszystkie 6 i chuj.

3
2

Komentarze do "Banana Brain Depresja | Testo x3"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Na końcu popełniłeś błąd. Wylanie piwa to pójście na łatwiznę, co innego gdybyś komuś je oddał albo nawet sprzedał, bo wtedy Twój mózg stoczyłby kolejną walkę. Sześciopak bierzesz do domu, wsadzasz do lodówki czy tam szafki i mówisz „za dwa dni się napiję”. Za dwa dni sięgasz, mózg się cieszy, a Ty mówisz „nie, dopiero jutro”. I tak kilka razy, aż dojdziesz do tego, że możesz oszukiwać go, że to Ty jesteś Panem sytuacji, a pokusa nie zmusi Cię do niczego. Tak jak z treningiem. Mówisz „jeszcze 10 powtórzeń”, a robisz 12. Tylko też nie możesz przesadzić, ale trenujesz fizycznie to i tu będziesz wiedział, o co chodzi. Kilka razy oszukasz samego siebie, pokażesz, że jesteś silniejszy i tak będzie. A potem? Możesz z tym piwem zrobić wszystko, nawet spuścić w kiblu. To działa, znajomy robił tak z żarciem i schudł kilkanaście kilogramów!

    1

    0
    Odpowiedz
    1. O kurwa dzięki za tipa chłopie, super inteligentne.

      1

      0
      Odpowiedz