Duchowni gadają, że „Modlitwa ma sens i musi być wytrwała”.
Ale jaki ma sens modlenie się w próżnię przez nawet pół wieku (50 lat)?
Jeśli chcesz mieć chleb i dach nad głową to trzeba pracować na własne utrzymanie, bo jak to pisał św. Paweł:
„kto nie chce pracować, niech też nie je”.
Także jaki jest sens modlić się przez 50 lat o „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”
DZISIAJ!
Skoro modlitwa ma być wytrwała i trzeba czekać długo, to człowiek umrze zanim doczeka się chleba powszedniego, który miał być DZISIAJ! Hahaha.
Ale głupota z wiarą w te głupoty, a jeszcze większa głupota to wierzyć duchownym.
9
24
Przed to stawiamy przecinek.
Wykrzyknik i znak zapytania stawiamy po spacji.
Nie piszemy z włączonym Caps Lockiem.
Lord Grammarnazi
Czyszcząc regularnie swoją głowę z codziennie dostarczanego zewnętrznego nawet na nieświadomce gówna, odcinając się zupełnie od otoczenia, skupiając się na własnym oddechu, myślach, nadziei i wierze w większy cel i że jest coś więcej niż ten łezpadół, wydaje mi się, że to może bardzo ułatwić i przyśpieszyć działania i skuteczność zdobywania chleba powszedniego naszego do tego stopnia, że możesz sobie zapomnieć o dwóch mieszkaniach, które kiedyś kupiłeś na riwierze francuskiej. Modlitwa może być naprawdę czymś cudownym (nawet chuj w to, do którego z sześciuset Bogów), podróże też, obserwacja innych osób, nauka nowych rzeczy, ale musi być spełniony jeden warunek, kurewsko ważny warunek – musisz mieć mózg.
Masz kurwa chyba dwubiegunową chorobę,
weź się lecz.
A mnie to najbardziej jara, że dziewica porodziła syna. No zajebisty cud kurwa jego wte i nazad. Ale nie o tym chciałem…
„Także” jest synonimem „również”. Zdanie, które wysrałeś w czwartym akapicie to bełkot.
Szmato.
tobie gówno leci z ryja
Spieprzaj dziadu! Bo dzisiaj cala Polska jest katolicka.
i co z tego?
I co?
Co z tego wynika?
Cała Polska katolicka, ale jak była pandemia to prawie nikt offline nie oglądał mszy, bo wolał grać w gry.
Marudzisz.
To ty marudzisz.
Marudzisz, że ja rzekomo marudzę.