Żeby nie słyszeć głosów boga, którego nie ma, mam wybór:
albo kurwa będę przebywał wśród ludzi albo kurwa będę przebywał sam na sam z chorobą psychiczną, która tylko podszywa się pod boga.
Albo będę gadał z ludźmi albo będę gadał do choroby.
4
4
Żeby nie słyszeć głosów boga, którego nie ma, mam wybór:
albo kurwa będę przebywał wśród ludzi albo kurwa będę przebywał sam na sam z chorobą psychiczną, która tylko podszywa się pod boga.
Albo będę gadał z ludźmi albo będę gadał do choroby.
Pokłoń się , ponieważ Pan twój niebywałą łaską cię obdarzył: możesz tu gadać ( w formie pisemnej ) , a Pan twój przeczyta te twoje wysrywy, a potem się zobaczy, czy ofertę pracy dostaniesz – za jedyne 200 wpisowego i CV na odpierdol, bo i tak nikt tego nie przeczyta.
Już myślałem, że piszesz, że to „pan bóg obdarzył cię łaską głosów”
Masz trzecie wyjście: zadzwoń po karetkę, niech cię zabiorą do szpitala. Tam podadzą ci leki a jak będziesz podskakiwał to zapną cię w pasy albo umieszczą w izolatce abyś nie zrobił sobie krzywdy ani nikomu innemu. Będziesz miał takie same towarzystwo od głosów jak ty, więc będziesz czuł się komfortowo w takiej sytuacji. Minusem tej „imprezy” jest brak dostępu do internetu i możliwości wyżalania się publicznie na swój przejebany żywot. Głowa do góry bo w miejscu, w którym się znajdziesz będzie więcej takich jak ty i spokojnie będziesz mógł z nimi pogadać.
Mylisz się.
Gdybym miał własnościowe mieszkanie to kurwa dokładnie tak bym zrobił, ale kurwa ja wynajmuje – i jeśli nie zapłacę czynszu comiesięcznego to mi mój cały dobytek właściciele nieruchomości bez skrupułów wyjebią na śmietnik.