Ad „Dzieciowstręt”

Siedzę se na ławce i dziele się z gołębiami i wróblami niezjedzoną w robocie kanapką. Wszystko fajnie, póki między ptaki nie wparowuje znienacka (na oko czteroletni) szczyl z dzikim wrzaskiem i radochą z zamieszania i hałasu. Podnoszę wzrok na tatusia tego gówniaka, a ten cieszy ryja, że się synek dobrze bawi i oczywiście do łba mu nie przyjdzie spytać, czy mi nie przeszkadzają. No, chuj mnie strzela, ale co takiemu zrobię czy powiem? I tak nic nie dotrze. Szczęściem, bachorowi szybko się to znudziło i po 5 minutach poszli dalej wkurwiać kogoś innego.
Podkreślam w mojej chujni, że mi bardziej ciśnienie podnoszą rodzice owych rozpasanych bachorków, niż one same. Na wypadek, gdyby „kulturalny” miłośnik dzieci miał się tu spruwać z tymi swoimi gówno mądrościami w stylu: „ty też (tu obelga) kiedyś latałeś i darłeś mordę, etc.”

Smutne to czasy, kiedy rodzice są głupsi od swoich dzieci…

11
2

Komentarze do "Ad „Dzieciowstręt”"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kanapką mu w ryja pierdolnąć mogłeś

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Sam sobie zeżryj tą kanapkę.

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Myślałem, że z ptakimi dzielisz się… swoimi przemyśleniami XD.

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Też dawniej jak mi matka (wówczas była jeszcze w miarę spoko) robiła kanapki to zamiast przynosić to wolałem kurwa wyrzucić…
    Po latach jak głoduję to teraz bardzo żałuję tegoż marnotrastwa!

    Tylko, że u mnie w przeklętej rodzinie to było tak, że jak przynosiłem te kanapki to od razu była wielka afera.
    To wyrzucałem, by nie było żadnej afery.

    3

    0
    Odpowiedz
  5. Miałem podobną sytuację z pojebanym rowerzystą.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Głupi rodzicie wychowują głupie bachory.
    A raczej kurwa nie wychowują, bo tego wychowaniem NIE można nijak nazwać.
    Jedni to popierdoleni patusy, że im nic nie wolno – a drudzy to zjebani zuchwalcy, że im wszystko wolno.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. im = ich bachorom

      1

      0
      Odpowiedz
  7. Sam jesteś sobie winien, bo mogłeś im kulturalnie powiedzieć, że Ci przeszkadza takie zachowanie i byłbyś wdzięczny, gdyby rodzić uspokoił dziecko. Asertywność jest ważna. Zawsze też mogłeś dać tę kanapkę dziecku i nauczyć je karmić w ciszy gołębie i dbać o przyrodę. P.S. – chleb szkodzi ptakom. Robisz im krzywdę. Jak chcesz je karmić, to kup dla nich mieszankę ziaren w sklepie zoologicznym. Nie dawaj im kanapek.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Ja nie jestem od uczenia czy wychowywania cudzych dzieci, nie mam takiego obowiązku. Kultury dorosłego faceta też nie będę uczyć; rodziców od tego miał. A na ptaki mam wywalone, po prostu chciałem spożytkować kanapkę i tyle.

      1

      0
      Odpowiedz