Jasne.
Na pewno kurwa.
A co z jedzeniem? Obiadami?
Co z higieną osobistą? Co z zakupami? Z praniem ubioru?
Jak mieszkasz dalej z matką, która wszystko za ciebie robi choć jesteś już starym nieudacznikiem to nie pisz nic więcej nieudaczniku.
Wtedy ja też bym sobie pracował całą dobę kurwaaaaaaaaaaaaa
6
4
Przychodzi baba do lekarza a tam lekarz rucha dwie pielęgniarki.
albo pacjentki
Hahahha no jest dobry żarcik, nie spodziewałem się puenty.
Jakbyś miał kogoś, kto mógłby prać Ci gacie i zmywał podłogę w czasie kiedy jesteś w obozie pracy to mógłbyś jebać na Pana swego umownopracowego jeszcze, jeszcze dłużej? Ja pierdolę, dobrze obracać się w towarzystwie ludzie ambitnych, jestem zaszczycony, że mogę tutaj w Waszym towarzystwie radośnie przegrywać, dziękuję!
moja matka to leniwa kurwa i pracowita dziwka
Gdyby moja matka nie była dziwką,
to bym więcej pracował.
Dobrze gadasz.
Tu autor cytatu. A myślisz że opierdolenie kanapki to ile czasu bierze? Mam narzeczoną która pierze, zakupu są zamawiane online (nie mieszkam w polsce, coś takiego jak dowóz spożywki to norma).
Chyba kurwa wiadomo debilu że biorę prysznic, używam toalete itp.
Czyli robię to samo co inni + cała reszta czasu to ostre zakurwianie. Kasa nic nie zmienia, ale kasa to właśnie wypadkowa tej pracy.
I tak praktycznie od 15 lat, wakacji to ja miałem tylko z 10 w tym czasie, w święta zapierdalam poza 1-2 dniami, Sylwek nie piję tylko zapierdalam, dzień po zapierdalam bo to dobre szczęści by zapierdalać w Nowy Rok, nie obchodzą innych Świąt poza Walentynkami.
Ogród przyjeżdżają kosić, samochody nie psują się bo i czemu jak nowe.
Jak Ty kurwo siedzisz i pierdzisz w stołek w Sobotę o 13, ja zapierdalam, jak Ty śmieciu robisz sobie przerwę po objedzie, ja zapierdalam z pełnym brzuchem, poza drobnymi rzeczami jak trening czy rower ja zapierdalam.
8h biedaku dla mnie to rozgrzewka w pracy. Nie przeliczam tego na stawki godzinowe, bo każda godzina włożona w mój bizne zwraca się wieeeeelokrotnie.
Nudzi mnie oglądanie seriali, filmów, gry, i inne bzdety, wszystko to biznes żeby wyciągnąć kasę od nieudaczników, przegrywów i leni.
Ty się kładziesz spać o 22 ja nie raz dalej zapierdalam.
I tak idioto dalej trzeba zjeść, tyle że ty odbębnisz leniu jebany 8h w pracy i masz koniec pracy. Spać spię też nieraz po 5h30min-6h. Nigdy nie leżę w łóżku niepotrzebnie poza czasem potrzebnym na zadowolenie mojej drugiej połówki.
Nigdy nie śpię powyżej 8h.
Czego kurwa nie rozumiesz? Tak się zarabia i buduje fortuny, nie tylko ja zakurwiam od rana do wieczora mimo że stać mnie nawet dziś aby przejść na emeryture i spędzić ją pod palmami w willi.
Dla mnie kasa to tylko wypadkowa pasji.
Pierdolisz głupoty aż głowa boli po 1 akapicie.
Piszesz, że narzeczona za ciebie robi wszystkie domowe obowiązki a potem piszesz, że sam wszystko robisz.
Albo lewo albo prawo bęcwale.
Rób wszystko tak jak ja włącznie z zakupami online i pralką.
Wtedy dopiero jebany matole pogadamy.
Debilizmem jest twierdzić, że wszystko sam robisz.
Przejmij również obowiązki swojej narzeczonej, i wtedy po kilku latach będziesz wycieńczony.
Ja bywam tak zmęczony, że jak mam wolne to sypiam po kurwa 30h na dobę!
Dosłownie bez przerwy 30 godzin!
Nie zazdroszczę ci, tylko wkurwia mnie twój debilizm.
Za to zazdroszczę tym co mają w miarę normalne drzewa genealogiczne.
Kurwa kolejny dowód: ogród ci koszą.
Ja pierdolę… pierdolisz takie głupoty, że rzekomo sam wszystko robisz, że bardziej warto się załatwić w WC niż czytać twoje wysrywy.
Rower to nie jest praca.
W pracy do której się jedynie nadaję jest zmiana 12h.
Skoro mało śpisz to znaczy, że mało się męczysz.
I nic dziwnego skoro wszyscy wszystko kurwa za ciebie robią.
Jesteś pierdolonym kłamcą i tyle – i tylko oto mi chodziło w poście.
Od 15 lat jesteście narzeczonymi?
Jaka branża?
Skoro masz tyle kasy to się wcale nie dziwię, że wszyscy wokół ciebie nadskakują i koło ciebie na paluszkach chodzą.
Ja że jestem kurewsko biedny to nikogo nie obchodzi to, że haruje dużo bardziej od ciebie, bo „tego nie widać”.
No jasne, że nie widać skoro dopiero wchodzę na rynek pracy…
Nie jestem zazdrosny.
Chcę tylko znać prawdę.
Wpierw trzeba zdefiniować co to jest „praca”.
Czy np. jak mi matka nie zadba o ubiór tylko sam włączę pralkę albo sam posprzątam mieszkanie – to wg mnie jest to praca (praca domowa choć nie za pieniądze).
Jeśli się ze mną nie zgadasz, to jebany leniu napisz kiedy ostatnio sam włączyłeś pralkę, o ile w ogóle umiesz to zrobić?
Kiedy ugotowałeś sam sobie obiad leniu śmierdzący?
Z tym się jedynie zgodzę, bo mam dokładnie to samo:
„Nudzi mnie oglądanie seriali, filmów, gry, i inne bzdety, wszystko to biznes żeby wyciągnąć kasę od nieudaczników, przegrywów i leni.”