Wkurwia mnie, że po odbębnieniu pracy, spania i czynności fizjologicznych zostaje tak mało czasu na to, co w życiu naprawdę ciekawe. Albo nawet jak jest czas, to brak pieniędzy albo są inne ograniczenia. Jestem bezdzietnym singlem i nie wyobrażam sobie, jakby to jeszcze było jakbym miał na głowie babę i dzieci.
Kiedyś człowiek urodził się i przeżył całe życie w jednej wsi. Napłodził dzieci z pierwszą lepszą dziewuchą, odwalił codzienny znój, a potem siadał pod chałupą i odpoczywał nic nie robiąc. I był zadowolony, bo nawet nie miał pojęcia, że można inaczej.
Dzisiaj wybór jest oszałamiający i kręci się od tego w głowie. Za daleko to wszystko zaszło.
21
6
Dlatego tak ważne, o ile to możliwe, żeby ugrać sobie robotę związaną z pasją lub czynnością, którą się przynajmniej bardzo lubi robić bo inaczej „strzelenie chuja” mogę zagwarantować osobiście na piśmie, no chyba, że wyznajemy filozofię ZIZ (zarobić i zaruchać) i tyle nam wystarczy, a o ile mi wiadomo to taką filozofię wyznaje raczej 3/4 populacji ziemskiej. Ty masz banie trochę szerzej więc dlatego masz przejebane. Jedynym sposobem na Twój problem czasowo-pieniężny są trzy ścieżki: wspomniana przeze mnie pasja do fachury, rozkręcenie biznesu, który będzie sam hulał, a Ty będziesz wbijał bordowym kabrioletem raz w tygodniu skontrolować czy wszystko gra lub szybko nachapanie się takiej kasy, żeby jej starczyło do końca Twych dni bez pracowania. Wiadomo, że najfajniej byłoby to połączyć, ale żebyś miał łatwo to tylko jedna ścieżka wystarczy. Wyznacz ją, napisz dokładną datę i powieś gdzieś w pobliżu łóżka albo na tapecie na lapku i napierdalaj codziennie coby się spełniło. Nie zapominaj oczywiście w międzyczasie o zdrowiu, ruchaniu sąsiadek, czytaniu książek i utrzymywaniu dobrych relacji z kilkoma dobrymi, niepierdolącymi się w tańcu ziomeczkami, na resztę sikaj 😉 Money Coach From Sunny Libiąż but soon From Kłajpeda
Hahaha ale wybór czego i od czego kręci ci się w głowie ? Od tych miastowych dziewek ? Koniecznie wbijaj na siłkę i kup BMW , zrób konkretną MaSe pod czujnym okiem trenera Bogdana.
Nie pierdolcie o pasji itd. nie stawiasz wozu przed koniem matole. Porady z chuja wytrzepane
„odwalił codzienny znój, a potem siadał pod chałupą i odpoczywał nic nie robiąc”
Prędzej zachlewał się bimbrem, obcierał z potu brudną szmatą swoją gębę z połową klawiatury (bo reszta zębów dawno mu wypadła), zagryzał jakiś podpłomyk i zasypiał na ławce ze zmęczenia po fizycznym zapierdolu, wkurwiając się że jutro trzeba o 4 rano ruszyć dupę do miasta, czyli przejść z buta jakieś 20 km w te i z powrotem po zabłoconym klepisku zwanym „drogą”, trzymając na ramieniu jakiś tobołek i koszyczek z jajami, mlekiem i serem na sprzedaż. Tak ta „sielanka” wyglądała
Brzmi dużo ciekawiej niż jebanie z aktówką i podkrążonymi oczami po nieprzespanej nocce, żeby skończyć deadliny i mieć na ostatnią chwilę na wszystkie wygodne raty finansujące przedmioty, które służą przede wszystkim do wywoływania zazdrości u dalszych znajomych. Selio -_-
Szczery i dobry koment, ale tak właśnie wielkomiejscy „żyją” i ich rat race must go on…aż do jakiegoś Karmageddonu wreszcie, za kilka lat.
Oczywiście: obrzydliwy wpis: na pochybel Polakom. Dlaczego wy, Rosjanie tak nas nienawidzicie? Tacy bracia Słowianie: Lech, Czech i Rus. Gdzie to braterstwo? Wolicie idiotyczną mordę niemca Ribentroppa jak sie całuje z ruskim Mołotowem na rozpierdolenie Polski.
„Wyznacz ją, napisz dokładną datę i powieś gdzieś w pobliżu łóżka albo na tapecie na lapku i napierdalaj codziennie coby się spełniło”
Kołczu z zadupia… kolejny sprzedawca marzeń, a co jeśli się mu nie spełni ?? Bo spełnionych finansowych ludzi jest niewielu, reszta to zapierdalacze po prostu…
Którzy nie mają głowy, szczęścia do własnego biznesu i tyle.
KARMA jest jeszcze oprócz wszystkich tych szkoleń na który niby można obudzić w sobie lwa !
I dlatego większość po takich coachingach czy szkoleniach niestety nic nie potrafi zmienić ,
mają wielkie pragnienie, jasne..
Ale to jak siedzieć w aucie z pustym bakiem i zastanawiać się czemu silnik nie zapala, mimo mocnego pragnienia jazdy :
karma to paliwo !
Może 35% można jej zmienić w tym życiu, reszta jest niemodyfikowalna bo już zaoowocowana !
Bez wgledu na to co komu powie jakiś kolo typu Ciebie. Ale entuzjazm trza mieć , jasne.
Pozdr i get real, kolego…o ile w dodatku nie jesteś kacapskim trollem. Ani banderowskim.
a jeśli mu się nie spełni to przynajmniej z czystym sumieniem (próbował) pierdolnie w kalendarz i wszystko gra. Cały hejt dopisałeś do dwóch wymienionych przeze mnie ścieżek, a pierwszą, według mnie najważniejszą pominąłeś tj. pasja do fachury. To może być kurwa nawet zawód przedszkolanki jeśli zawsze chciał to robić i jak zrobi wszystko co jest wymagane i sobie założył to wtedy to jest właśnie sukces jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, a nie jak według Ciebie napierdalanie helikopterem do biura. Myślałem, że mój podpis na końcu jasno sygnalizuje, że całość to bardziej żartobliwy wpis tj. „Money Coach From Sunny Libiąż but soon From Kłajpeda”