Najpierw lepiej jest wyleczyć problemy psychiczne (właśnie z powodu takich jak ty), a dopiero później iść do roboty.
„Nie dość, że sam spowodował problem to jeszcze ma pretensje, że musi za to zapłacić (i to dosłownie)”.
Wiadomo, że tym „w porządku” też się obrywa… Takie życie.
A taki student to co? Jeśli już nie chodzi mu o zawód albo rozwijanie swoich zainteresowań to często się zapisuje na takie studia „bo może ktoś to kiedyś doceni”.
A jak mu kasy jeszcze brakuje to jeszcze zapierdala na umowie-zlecenie za trzech, nie napiszę w jakim markecie.
„Dziękuję, wolę zaocznie”.
P. S.
Obliczyłem, że byłbym bardziej na plusie gdybym studiował zacznie i pracował, a nie brał rentę i chodził na dzienne.
I tak właśnie zamierzam zrobić, a tobie chuj do tego.
Drugi P. S.
Raczej mnie już nie sprowokujesz na odpowiadanie na twoje zaczepki.
Nie znasz mnie a się czepiasz, nieznajomku.
Zamknij ryja fiucie
Ryja to ty masz.
I spierdalaj.