Kurwa. Jak patrzę na ten świat to albo są dwie wersje, albo Boga nie ma, albo jest, ale jest darwinistycznym sadystą, który lubi dojebywac dobrym ludziom, a złym dawać życie usłane różami. To zawsze źli ludzie mają fajne ciekawe życie. Mają spoko doświadczenia. Dużo mają kasy, dużo ruchają, piją dużo alkoholu, wożą się furami po nocach, mają przygody, trafiają do więzień, idą do polityki, przekręty se na kasę robią, przemyty itd. No, a porządnym to zawsze wiatr w oczy wieje i Bóg ich trolluje.
I ja jestem porządnym człowiekiem i mnie też tak strolluje, tylko za to, że mam parę jakichś nieistotnych wybryków za uszami, które nawet nie przyszłyby mi do głowy dzisiaj trafię do piekła, a przestępcy, oszuści, bandyci, zdradzacze, ruchacze, dilerzy pójdą do nieba, bo ich lubi i powie, że „byli zagubieni, ale trzeba dać im szansę.”.
No, a ze mną będzie tak. Stanę sobie na sądzie ostatecznym, Bóg zajrzy w moje papiery i powie „a pamiętasz jak kurde w 98 zrobiłeś to to i to”. No, a ja będę mówił „stary, no weź no, nie zrobisz mi tego, kurwa już dość miałem dojebane na ziemi, weź mnie daj do tego nieba”.
A on do mnie wtedy: „No nie wiem nie wiem stary, waham się cały czas, bo jesteś tak pomiędzy, ale może, no dobra, daj jeszcze pomyśleć chwilę”.
Wtedy ja spojrzę na niego z nadzieją, a on „hehehe, jaja sobie z ciebie robiłem, od początku jak gadamy to już było przesadzone gdzie trafisz. Spierdalaj do piekła”.
No i zostanę tam wpierdolony i tam już czekają kolejne, stworzone przez niego cierpienia. I tak całe to życie wiatr w oczy to czemu w zaświatach ma być inaczej?
Pawełku, skończ z tymi wysrywami. Zamiast pierdolić o piekle i zaświatach trzeba było skupić się na pierwszej opcji, tj. Boga nie ma. Wtedy stwierdziłbyś, że zamiast pisać tutaj swoje pierdolamento lepiej iść nażreć się ryżu i dać nam spokój.
Ja tak samo potwornie boję się tego, tym bardziej, że mam sprany mózg przez baptystów… Powoli wychodzę z tego wyznania bo zaczęło mi przez to ostro siadać na mózg. Nie mogłam według nich nic, cieszyć się życiem, celebrować wydarzeń i świąt, mieć własnych zainteresowań, nawet kiedy patrzyłam się na przystojnego według mnie faceta to wiedziałam, że nie mogę bo piekło i dupa, już stwierdzali, że jestem opętana przez Jezebel czy jakieś inne demony… Najgorsze jest to, że mimo iż wychodzę z ten traumy religijnej to boję się, że jednak mieli rację i sprzeciwiając się temu będę się smażyć wieki, ale nie oszukujmy się, nie da się żyć idealnie, po prostu się kurde nie da i prędzej się wyląduje w psychiatryku z powodu obsesyjnego myślenia na temat swoich zachowań. Nie wierzę, że Bóg jest aż takim sadystą żeby nie pozwalał ludziom myśleć po swojemu i wysyłał każdego kto przez przypadek się potknie do piekła… Bynajmniej chce w to wierzyć
Niestety, ale może tak się zdarzyć. Logika Opatrzności, z ludzkiego punktu widzenia,wydaje się niesprawiedliwa, a nawet okrutna. Dlatego ważne jest, aby w chwili śmierci być w stanie łaski uświęcającej. Żeby osiągnąć ten stan, trzeba często przystępować do spowiedzi. Ktoś może mieć na sumieniu wiele ciężkich grzechów, ale jeśli w odpowiednim czasie zdąży się wyspowiadać, będzie mu darowane. To nie znaczy, że od razu trafi do nieba, jednak uniknie potępienia. A jeśli ktoś zaniedbuje spowiedź, może być dobrym człowiekiem, jednak fakt, że jego sumienie obciążają lekkie przewinienia, sprawi, że będzie musiał odpokutować w czyśćcu.
Piekło jest strasznym miejscem, ale jeśli komuś się wydaje, że w niebie leży się do góry brzuchem, wyrywa panienki(wierzą w to mahometanie) i sączy drinki, może się bardzo rozczarować.
Jeśli Bóg istnieje to to całe gadanie o tym jak należy się zachowywać żeby trafić do nieba można wyrzucić do kosza, bo jak człowiek miałby zrozumieć czego naprawdę chce inteligencja myśląca jednocześnie w każdym możliwym czasie, wymiarze i rzeczywistości? No nie ogarniesz, więc jedyne co ci zostaje to przeżyć życie najlepiej jak umiesz i trzymać kciuki że to wystarczy.
„I tak całe to życie wiatr w oczy to czemu w zaświatach ma być inaczej?”
Naprawdę tak myślisz?
…
Co prawda niczego nie widziałem, ale…
Uwaga, zdradzam tajemnicę:
„O wiele lepszy zmysł węchu, o wiele lepszy zmysł dotyku i nieco lepszy słuchu”.
Do były moje odczucia po odpowiednim zwróceniu się kilka lat temu…
Nigdy nie zdradzę w jaki sposób to zrobiłem.
Dodam, że nic nie brałem.
Żeby wyjść z tego to potrzebowałem aż Różańca (samodzielnie odmawianego) i być może też Koronki do Miłosierdzia Bożego (również, bo też odmawiałem), więc wiadomo, że to od Złego pochodziło.
Ile mnie to zdrowia kosztowało to nie mam pojęcia.
Szkoda tylko że nie sprawdziłem czy jakbym się za sprzęt ujął to czy też by były lepsze wrażenia.
PS
jak kiedyś poczujesz zapach który trudno Ci będzie określić inaczej niż „cudowny” to możesz już podejrzewać, że umarłeś 😉
drugi PS
Środkami psychotropowymi (tak, dokładnie, środkami. Jak do zwalczania owadów i chwastów) to można najwyżej kogoś uśmiercić, a nie wyleczyć z problemów duchowych.
Mam to samo…długo by opowiadac.
Bóg jako taki nie istnieje. Nie jest to żaden mściwy psychopata. Bóg to nieoceniająca nikogo energia. Dobro i zło są wpisane w nasz matrix żeby mieć rozeznanie, ale jedno i drugie jest potrzebne i nikt nie będzie się smażył za to, że wybrał niby źle. Szukanie, błądzenie, popełnianie błędów jest naszą naturą i nauką w tym wymiarze i olej te wysrywy i straszenie wszelkiej maści religii, bo one są po to żeby nami sterować poprzez lęk.
Słuchaj patałachu – nie ma żadnego boga – chyba, że chcesz to bić pokłony możesz do Pana swojego Mesia. Ty nawet wątpliwości nie powinieneś mieć żadnych – rusz troszkę tym ” łepkiem ” , a potem jak dalej będziesz wierzyć w boga , to Pan twój i Jego Ekscelencja Byczywąs, wyjaśnią ci w dłuższym wpisie , lub nawet we własnej chujni, dlaczego nie ma tego czegoś w co tam wąpić raczysz . / Mesio
Nie wierze w to co czytam. Na bank jesteś jakimś obsmarkanym stulejarzem, bo normalny człowiek nie ma takich rozkmin. Nie ma boga, nie ma życia po życiu, umrzesz i skończy się twój żywot. Nie ma żadnego piekła ani nieba. Źli ludzie nie zostaną ukarani, a dobrzy nagrodzeni. Im szybciej to pojmiesz tym lepiej dla ciebie piwniczaku.
Prymitywy nie mają takich rozkmin i przez takie zakute lby jak ty ten świat wygląda tak jak wygląda.
Uważasz, że wiara w boga – którego w takim razie? – zbawi nasz świat? Najs, ładny masz bałagan pod kopułą.
Nie wiara w stylu katolickim tylko poznanie Boga i jego woli, która jest doskonała. Póki co, ten świat jest prymitywny. Czy uważasz że ludzie sami wymyślili technologie? Jesteś w błędzie, jesteśmy prowadzeni przez Boga za rączkę w każdej chwili naszego życia, tylko większość tego nie rozpoznaje i wybiera swój prymitywny rozumem.
Mhm, a ja cię kopnę sekciarzu w dupę bo mi pambuk akurat nogę rozbujał.
No i gadaj z prymitywem.. ta rozmowa nie ma sensu over
Nigdzie nie pójdziesz, bo nie na nieba. Zjedzą cię robaki na śniadanko i tyle z ciebie zostanie.
„Stanę sobie na sądzie ostatecznym, Bóg”
Pierwsza czesc zdania bledna :
nie ma zadnego Sadu Ostatecznego, bo wszechmilosierny Najwyzszy za ograniczona ilosc zlych uczynkow nie skarze nikogo na wieczne pieklo.
Sekta katolicka ( To nie jest kosciol chrzescijanski !) wymyslila dogmaty aby utrzymywac populacje w strachu.
Kult Marii wogole nie jest chrzescijanski. Kosciol nie ma prawie zadnej filozofii, czysciec czesto jest tu na Ziemi, a jacys tam „nju born ” sa jeszcze gorsi, fanatycy.
Ja ponad 20 lat temu spotkalem sie z religia wedyjska ( Hare Kryszna ), przestalem pic alkohol, trawe palic, zaczalem jesc prasadam czyli pyszne uduchowione potrawy kuchni wedyjskiej , mantrowac i …szanuje Jezusa nadal, jest Avatarem, ale na kosciol szkoda czasu
zadne wieczne pieklo nie istnieje, jest SAMSARA czyli kolejne narodziny i smierci , swiadomosc jest wieczna ( Czyli dusza, bo swiadomosc oznacza ze dusza jest w ciele ) i nie ginie gdy zabijane jest cialo.
Pisze serio : olbrzymia wiekszosc ludzi w tych czasach odrodzi sie ciele zwierzat, bo np ruchacze bez zasad maja swiadomosc szympansa, albo psa :
to nie jest zadna kara, tylko kontynuacja zdegradowania swojej swiadomosci !
Tylko w ludzkim ciele mozesz zapytac : kim jestes i dlaczego cierpisz ?
Podnos swiadomosc, szukaj Boga, podwyzszaj swoja wibracje bo jest KALI YUGA wiek klotni i hipokryzji.
Czytaj WEDY : to sa starozytne ksiegi w sanskrycie z pradawna madroscia !
Albo chociaz, zamiast plesc glupoty o mesiu i piwsku, zostan Straight Edge !
Tylko duchowosc Cie uratuje, chociaz malutki postep na sciezce samorealizacji uwolni Cie od strachu.
Ufaj, szukaj rozwiazan, badz szczesliwy i unikaj debili ignorantow ktorzy mowia ze Bog jest sadysta a po smierci niczego nie ma.
KARMA kieruje Twoim zyciem do tej pory, ale mozesz wyjsc czesciowa poza nia jesli pragniesz oswiecenia.
Ktos doczytal do konca ? Dziekuje, pozdr. Haribol !
Co tam ćpałeś ??? Też chce !
Nic nie cpalem.
Pilem wino z ryzu, jest bardzo uduchowione.