Robienie polityki i urabianie tłumu w tym kraju wygląda zawsze w ten sam sposób. Gdy już ludzie za bardzo odchylają się w niewygodną stronę dla pewnych grup interesu to wyciąga się z rękawa kartę, która najlepiej nadaje się do odebrania rozumu wscieklemu, głupiemu motłochowi. Można przegłosować dowolne skurwysyństwa i kretynizmy, odwalić dowolny przypał, ale wystarczy jeden prosty trik i przycisk z napisem aborcja. Wystarczy to nacisnąć i larum wściekłego tłumu będzie słychać na obu biegunach. Każda nieudolnośc, dodatkowe obciazenia, nowe ustawy z fatalnymi skutkami dla przyszłości, przekręty można w magiczny sposób wybić z pamięci statystycznemu głupiemu wyborcy. Wszystko przejdzie. Ludzie będą się dawać kopać z prawa i z lewa, ruchać od tyłu i bić po głowie.
Ale poruszysz ten jeden wrażliwy, newralgiczny punkt i głupi motłoch z wściekłości natychmiast ślepnie i wychodzi na ulicę z durnymi transparentami. Podatki, dane, wskaźniki, kierunek rozwoju, strategia rządzenia i plany na przyszłość to nikogo nie obchodzi. Możesz ludziom wylać kontener zgniłych jaj na łeb, ale nic nie zrobią.
Ale powiedz aborcja. I już masz legiony lemingów, którzy pięknie tańczą jak politycy pociągną za sznureczki.
To prawda, żyjemy w społeczeństwie sterowanym poprzez takie socjotechniczne triki.
Od dekad was tak urabiamy, a kwestia aborcji to jeden z wieku trików. Skutecznie budujemy Rząd Światowy i pieniądz CBDC, przy którym Orwell to świat libertariański. Jebiemy was kolejnymi podatkami, ograniczeniami, tracimy was na wojnach, tworzymy świat dla nas, elit wygodny. A wy łykacie tematy zastępcze, pięknie atomizujecie się, pięknie ukierunkowujecie nienawiść tam, gdzie chcemy. Jak tam, Pan Lewandowski obejrzany? LGBT oplute? Klaus Schwab