Co prawda, to już przeszłość ale przez kilkanaście lat, na posesji obok mnie w wynajętym domu, był burdel. Przeszkadzał wszystkim, oprócz mieszkańców mojej ulicy. Od chwili, gdy się tam pojawili, skończyły się burdy, kradzieże i picie alkoholu po nocy bo okolica nie należy do najlepszych niestety. Ochroniarze, którzy owszem, byli gangusami, pilnowali porządku skuteczniej niż policja. Interesowali się nie tylko posesją ale także całą ulicą i cały czas dzień i noc, było ich widać. Siedzieli w samochodach, spacerowali, obserwowali. Jak ktoś obcy się kręcił po ulicy dłuższy czas, to od razu grzecznie pytali, czego tu szuka i więcej już niczego nie szukał. Zawsze było czysto i nigdy nie było tam balang czy hałasowania. Cisza i spokój. Pod bramą mogłeś zostawić otwarty samochód i nigdy nic nie zginęło. Okoliczne złodziejaszki wiedzieli, że tutaj lepiej się nie pokazywać. To pilnowanie było swojego rodzaju rekompensatą za kontrowersyjne sąsiedztwo ale w końcu się skończyło. Wieczne donosy doprowadziły do tego, że policja zaczęła ich nękać praktycznie non stop i w końcu, wynieśli się. Dom stał potem pusty przez kilka lat i wprowadzili się tam bezdomni menele. Zaczęły się libacje, hałasy i smród. Szyby zostały powybijane, drzwi, okna i wszystko co dało się wynieść, zostało rozkradzione. W końcu, ktoś znów kupił lub wynajął i urządził tam jakiś klub wegański czy coś w tym stylu. Zaczęli się pojawiać jakieś zarośnięte pojeby z długimi włosami w kolorowych, powyciąganych swetrach, gotowali jakiś cuchnący syf i urządzali „koncerty” debilnej muzyki na instrumentach rodem z Afryki lub własnej roboty. Tym razem, to mieszkańcy ulicy włącznie ze mną, mieli ich dość i po kilkunastu miesiącach, wymusiliśmy ich wyniesienie się. Obecnie, dom wynajmuje jakaś firma, która w sumie chuj wie, czym się zajmuje. Niby spokój, niby nic się nie dzieje ale samochodu już pod bramą nie zostawisz bo ochrona firmy, interesuje się wyłącznie terenem, za który im płacą a nie cała ulicą i innymi domami. Poza tym, to ochrona przed pijaczkami a nie prawdziwymi złodziejami bo ci, takich ochroniarzy pacyfikują w minutę jak zajdzie potrzeba. Prawdę mówiąc, nie miałbym nim przeciwko temu aby znów był tam burdel z ochroniarzami-gangusami bo nigdy nie czułem się bezpieczniej jak za ich czasów.
Burdel po sąsiedzku
2023-11-09 01:2717
4
Podpisano prawik, który nigdy nie moczył i chce do burdelu xd
Ważne są tylko te dni, w których burdel zwieedzaaaaaamy, ważne są tylko te, w których Dolores ruchaaaaamy.
Aaaaa czyli rozumiem , że teraz to się jakiś zagrożony czujesz ?
A kto się na ciebie czai za bramą twojej posesji ? Bakterie, wirusy, grzyby….
Zrzućcie się z mieszkańcami ulicy, załóżcie spółdzielnię i w jej ramach swój burdel. Gangusy same się zgłoszą po haracz, płaćcie go uczciwie to znowu będzie cisza i spokój. Resztę zysku przeznaczcie na remonty domów, chodników, na społeczne przedszkole albo podzielcie i przepijcie.