Tak sobie czytam często forum, że trening na siłce do 4 razy w tygodniu, bo mięśnie się muszą regenerować, gdyż inaczej nie urosną, trzeba dietę odpowiednią mieć itd. A u mnie teraz jest ogólny remont miasta i kręci się od chuja typowych Mirków i Januszy. Kurwa, wpierdalają bułki z serem i szynką, słodycze, drożdżówki zapijając to Colą a kurwa dłonie mają jak bochen chleba. Zarys trica, bica i barków taki, że niejeden sezonowiec walący się testosteronem w dupę by się nie powstydził. Czyli teoria i praktyka to dwie różne sprawy.
13
2
Nie wiem jak przy kopaniu rowów, ale na budowach weź znajdź chłopa po 60. Może 1 na 100, wyglądający jakby miał 80 lat, zgarbiony, ledwo człapiący, pomarszczony jak zwisające jaja.
Bo Janusze i Mirki nie machaj sztangą dla szpanu, a używają mięśni w praktyce, wszystkie naraz. To powoduje, że rozwijają dobrze siłe całego ciała bez przemęczania jednej konkretnej grupy mięśni. A co do diety, to te wszystkie suplementy, proszki i inne „tylko kurczak z szpinakiem” czy podobne bzdury to chuja prawda. Po prostu jedz w miarę zdrowo, różne rzeczy i każdą z umiarem i będzie dobrze.
Bo robole jak ich nazywasz to są ludzie którzy ciężko pracują, często wystawieni na jakieś hujowe i zmienne warunki atmosferyczne. W taki koleżka z siłowni to co? W ciepełku, na łeb nie pada, klika chodzi ćwiczy sobie, też siłę czy sylwetkę zbuduje, ale się nie zahartuje, w robocie też chodzi o długość wysiłku. Tam na siłce ktoś poćwiczy godzinkę i już.
A w pracy, sam pamiętam jak ja byłem 10 lat temu, 20 lat po szkole wytrzymałem 4 miesiące, tyle że ja kanapowiec, ani siłka, ani robota ciężka wcześniej. Jak ja kułem ścianę młotem to cały czas z przerwami, a taki Zdzisiek bez przerwy napierdalał, wyniósł gruz, zapalił kiepa i jeszcze zdążył zrobić coś innego. Dlatego nie ma porównania. Oni jebią tak od lat
Testosteron sobie załatw i wbijaj w mięsień pośladkowy .
W chuja lepiej.