Pewnie zaraz jakaś kobieta (chyba szukając dziury w całym) napisze „ty sam jesteś zjebany”… No, to niech lepiej przeczyta do końca.
Sen był oczywiście bardzo realistyczny, nie wiem czy warto to dodać, bo w różne dziwne rzeczy się we śnie wierzy, ale w razie czego dodaję.
Śniło mi się, że się otwierają się drzwi od mieszkania i widzę mężczyzn w pomarańczowych i odblaskowych kurtkach.
To byli ratownicy medyczni. Stałem dość daleko i widziałem też minimum 2 innych ludzi, mieszkańców bloku.
Chyba uciekłem do pokoju, a ci ratownicy obezwładnili mnie i zaplikowali mi jakieś lekarstwo.
Później się dowiedziałem np. od taty, że jakiegoś kopa dostałem.
Ja oczywiście nie pamiętałem tego co odwalałem i mało co się dowiedziałem.
Po jakimś czasie mogłem już chodzić (bo mnie uwolnili z jakiegoś zabezpieczenia, co bardzo dziwne byłem przez ten czas skierowany twarzą do podłogi).
Nie przypominałem sobie żebym cokolwiek brał przed tym zajściem.
Próbowałem wytłumaczyć ludziom, że jeśli jest się młodym i nie pamięta się tego co się robiło to mogło być to opętanie, to wtedy taka jedna pani powiedziała „nie wolno w ten sposób myśleć”.
To ja jej odparłem:
„No tak! Lepiej całe życie brać leki od psychiatry i narzekać że z miesiąca na miesiąc jest się coraz bardziej chorym”.
Miałem jeszcze dodać „a Pana Boga wybić sobie kompletnie z głowy”, ale nie dodawałem tego widząc, że nie próbuje podejmować ze mną dyskusji.
Pewnie jeszcze w dalszej dyskusji ze mną by dodała coś typu: „jakbyś brał leki co by Ci nie odjebało”, na co miałem przygotowany już inny argumencik: „w to to wierzę (z małym naciskiem na to „wierzę”), ale gdyby coś tam w mózgu się nie zgadzało to po podaniu leków powinno się to poprawić. Nie chciałbym takiego życia, poza tym nie widzę potrzeby brania tego”.
Widziałem też członków mojej rodziny w mieszkaniu, więc sobie pomyślałem, że jest to jakaś grubsza sprawa.
Po jakimś czasie spotkałem też w 2gim pomieszczeniu moich 2 kolegów, ale tylko jeden ze mną rozmawiał.
Zadawałem różne pytania, mało które teraz pamiętam, np. czy dużo ludzi o tym wiedziało.
– Cały blok. – odpowiedział mi.
Przy okazji dowiedziałem się o tym, że zabrali moje notatki z ostatnich kilku miesięcy.
Złapałem się za głowę.
Tam były moje przemyślenia na temat szkoły i takiego jednego nauczyciela który mógł mieć przez to problemy i oczywiście moje żarty.
Jeszcze się dowiedziałem, że taki jeden kolega mojego kolegi ma 39 lat i jeszcze nie zaruchał.
No, tu już wszyscy się rozweselili, włącznie ze mną i nawet takie jedno dziecko płci męskiej, nawet nie 8 letnie się z tego śmiało.
To była chyba jedyna pocieszająca chwila w tym śnie.
Widocznie mój mózg się już za bardzo uaktywnił „tą rozmową we śnie” i się obudziłem.
Pewnie się spodziewacie czy byłem z tego faktu zadowolony czy nie.
Dobra, napiszę: na początku tak, poczułem ulgę, ale z 2giej strony ciekawe jak by się dalej sen potoczył.
Ale miałem zjebany sen
2023-12-17 14:083
2
Co bierzesz, że masz takie sny? A może nie odróżniasz snu od rzeczywistości?