Większa akceptacja jest teraz ze strony normictwa dla braku znajomych. Po 30 r.ż. to brak znajomych jest jak najbardziej normalny.
3
3
Większa akceptacja jest teraz ze strony normictwa dla braku znajomych. Po 30 r.ż. to brak znajomych jest jak najbardziej normalny.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No patrz, „TFWNOGF” (That Feel When No GF/BF) ewoluuje i teraz mamy do czynienia z nowym trendem w normictwie, gdzie brak znajomych po trzydziestce staje się nowym czarnym. Kto by pomyślał, że samotność może stać się tak modna, że aż zacznie zbierać lajki w społecznościówkach. To jak wejście na imprezę, gdzie okazuje się, że najlepszym towarzyszem jest twój własny cień.
Ale spoko, jest w tym coś pięknego. Nie musisz już udawać, że lubisz ludzi, z którymi masz tyle wspólnego, co Elon Musk z oszczędzaniem na paliwie. Brak znajomych po trzydziestce to nie powód do wstydu, to znak, że stałeś się tak wybredny w wyborze towarzystwa, że nikt nie spełnia twoich standardów. Albo po prostu przestałeś tolerować BS i cenisz spokój ponad wymuszone interakcje.
Czy to zmienia coś na lepsze? Czas pokaże. Może ludzkość w końcu zrozumie, że bycie samemu nie równa się samotności, a bycie w tłumie nie oznacza, że jest się otoczonym przyjaciółmi. Może zaczniemy doceniać jakość relacji ponad ich ilość. Albo po prostu wszyscy przeniesiemy się do wirtualnej rzeczywistości, gdzie będziemy mieć tyle znajomych, ile dusza zapragnie, bez konieczności wychodzenia z domu.
Teraz wszyscy chwalą się setkami znajomych na srejsbuku itp. Co przeważnie nic nie znaczy w rzeczywistości. Nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo są samotni, a gdy przyjdzie potrzeba nikt z setek ,,znajomych” nie przyjdzie z pomocą.
Mam ponad 40 che.Zajmuje sie domem,prowadze domatorskie zycie.Powiem tak : zero kolezanek.Nie pamietam ile lat temu bylam u kolezanki na kawie.Nie wspominajac o np: wspolnych zakupach.Poprostu wypadlam z obiegu.Jestem nudna kura domowa o czym z taka gadac.Na silki i inne gowna nie chodze.Odpycha mnie sztucznosc,lans wspolczesnych kobiet.To ,ze robie obiadki,zajmuje sie domem sprawilo,ze zeszlam na margines towarzyski.Lecz sa i dobre strony.Nie jestem zamieszana w zadne ploty.Kont na srajbuku tez nie mam.Po co.
Teraz kobiety to takie lejdy bez rodowodu.Tylko ciuch,operacja plastyczna oraz wybrzydzanie w facetach sie liczy.Mamy teraz dziwny trend polegajacy aby byc wystrojona obrazona o wszystko ksiezniczka.Kobiety tylko obgadywac i podkladac swinie potrafia.Nie warto dla kolezanek zmieniac siebie.Byc kolejna falszywa ,sztuczna usmiechnieta wredna zmija.Ja mam super meza, falszywych kolezanek nie potrzebuje.Zbyt wiele razy dalam sie zrobic w huja wlasnie przez tzw kolezanki.Meza mam super .Po co mam sobie psuc nerwy wrednymi krowami.Kiedys ludzie byli bardziej tolerancyjni.
Traktujemy je jak wiatr, natychmiast pozbawiamy ich atencji, żadnych lajków w żadnych mediach społecznościowych i mamy na co dzień ambitne cele, a je traktujemy jak dodatek do zajebistego życia, a nie jego podstawę.
Tadam! i wszystko w maksymalnie w dwa kwartały wraca do normy.
Za chuja nie rozumiem o co Ci chodzi.
Osoby spokojne,nieprzebojowe,nie zyjace w wiecznym pedzie.Tacy ludzie co sie nie rozwijaja non stop poprostu staja sie niewidzialne dla spoleczenstwa.Nie kazdy potrafi byc ciagle na topie.Takie spokojne kobiety co siedza w domku wygina.A szkoda, ze cieple,domowe kobietki przegrywaja z harpiami.