Ostatnimi czasy strasznie się stresuję, bez względu na to czy spotkam koleżankę, czy mam jakąś rodzinną imprezę, czy mam coś ważnego do załatwienia. Mam tak obsraną dupę, że zaczyna mi się sucho w ryju robić, telepie się, gadam pierdoły, głos mi się łamie a potem czuje JEDEN WIELKI ZAJEBISTY wstyd. Może to dlatego, że nie lubię być w centrum uwagi? Może dlatego, że nie lubię sztucznie się uśmiechać, gdy ktoś powie coś „pseudo-zabawnego” tylko po to, żeby nie było mu przykro? Dopiero jak się wkurwię, to wszystko działa OK. Śrut.
47
75
może masz fobię społeczną?
No to jest nas teraz dwóch kochana/y.
Może spróbuj pomyśleć, że każdy dla kogo warto się ścierać zrozumie cię, bo czasem tez tak się czuje. Ja też się uśmiecham tylko jak to dla mnie jest śmieszne. Pamiętaj, że wiara w sukces ci pomoże przełamać lęk.
Nie jesteś sam we wszechświecie ;(
nawet i trzech