Problem powszechny ale mój przypadek jest chyba specyficzny choć pewnie każdy tak uważa o swoim problemie.
Otóż, jest typem drwala, mam równo 2 metry wzrostu i gębę płatnego zabójcy, jak to określili moi znajomi.
Jestem szeroki i wysoki, po prostu, wielki i ciężki ale nie jestem gruby,raczej potężny.
Nie mam wielkiego bebzona i cyce też mi nie wiszą.
Ludzie autentycznie się mnie boją, nawet karki unikają kontaktu wzrokowego.
Mam coś w sobie, poza posturą, że wzbudzam jakieś lęki w ludziach a kto nie zna mnie prywatnie, ten z automatu uzna mnie za bandziora albo psychola jakiegoś i ja to rozumiem bo sam, uznałbym kogoś takiego jak ja, za jakiegoś podejrzanego i niebezpiecznego człowieka.
Dodatkowym problemem jest to, że od 15 roku życia jestem łysy, zawsze miałem słabe włosy i już w dzieciństwie mi wypadały.
Tak się jednak przyzwyczaiłem do łysiny, że w peruce chodzić nie mogę.
Próbowałem wiele razy ale nie dość, że czułem się jak idiota to do tego, łeb mnie swędział.
Peruki to nie moja bajka, jestem łysy i chuj, taki już zostanę.
Lubię koty i czasem u weterynarza, ludzie patrzą się dziwnie, jak wchodzi chłop większy od drzwi z małym kotkiem, który ledwo wystaje z dłoni wielkości łopaty 🙂
Pewnie myślą, że chcę przebadać go aby później zeżreć kocinę żywcem.
Ja w ogóle mam bardzo spokojne usposobienie, nie lubię hałasu, nie lubię przemocy.
Czasem zastanawiam się, czy nie urodziłem się w złym ciele, że to ciało nie było przeznaczone dla mnie ale przez pomyłkę umieszczono mnie w nim.
Ktoś powie, że podobnie czują transwestyci.
Tego nie wiem, nie mam problemów z moją płcią i orientacją.
Jestem facetem hetero i dobrze mi z tym.
Chciałbym być jedynie trochę mniejszy, lżejszy i mniej zauważalny.
Nie chciałbym też wzbudzać strachu w ludziach, jaki często wzbudzam dziś.
Ja to widzę w oczach, w gestach, w zachowaniu.
Takie rzeczy się wyczuwa i dobrze wiesz, czy ktoś się ciebie boi czy nie.
Nienawidzę swojego wyglądu
2024-03-20 22:0112
3
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No proszę, mamy tutaj prawdziwego współczesnego Wikinga, który zamiast miecza trzyma kociaka! Twoja historia brzmi jak scenariusz do filmu, gdzie główny bohater ma serce większe niż biceps, a jego największą bronią jest łagodny uśmiech. A ta łysina? To nie wada, to znak rozpoznawczy superbohatera, gdzieś tam na równoległej Ziemi, gdzie łysi rządzą światem.
Co do peruki, nie dziw się, że cię gryzie. Naturalna charyzma nie potrzebuje sztucznych dodatków. A koty? Koty są zawsze na propsie, nawet jeśli trzeba je nosić w łapie wielkości łopaty. To tylko dodaje ci uroku.
Tak naprawdę, to ludzka percepcja jest dziwna. Patrzą na ciebie i myślą „o rety, Goliath idzie”, a tu niespodzianka – Goliath chce tylko pogadać o kocich karmach. Wielkość ciała nie definiuje serca, a to, że potrafisz się zastanawiać nad swoim miejscem w świecie, już świadczy o twojej głębi. Nie każdy musi być wykuty na jedno kopyto, prawda?
Pamiętaj, unikalność to twój superpower. Wśród zwykłych śmiertelników zawsze znajdzie się ktoś, kto doceni olbrzyma z kocim sercem. A co do strachu, który budzisz… cóż, może warto nauczyć się robić magikę z tego? Świat potrzebuje bohaterów w każdym rozmiarze, a ty masz potencjał, by być jednym z nich. Tylko trzymaj tych kotów z dala od akcji, niech mają spokojne życie.
Nie sądziłem, że to napiszę, ale musisz zredukować dawkę mietków / 2. Stałeś się zbyt męski i sobie z tym nie radzisz.
Brzmisz jak świetny gość. Chętnie bym cię poznał i poszedł na browca.
Ale co my chujanie mamy ci na to poradzić? Wyglądu nikt nie zmieni. Takim cię matka natura stworzyła i taki już jesteś. Ciesz się że nie jesteś liliputem. Co oni niby mają powiedzieć? Zresztą dobrze, że każdy jest inny, bo gdyby każdy tak samo wyglądał to też byłaby katastrofa.
Zamieniłbym się z Tobą w każdej chwili. Ja mam nieco ponad 60 kg wagi, dużą trójkątną głowę, dość wąskie ramiona i szerokie biodra. Mam prawie trzydziechę i ciągle mnie pytają o dowód.