Ile można? Kilka razy w ciągu kilku minut wyświetla mi się to samo gówno oglądając coś na YouTube i to w każdym filmie. OK, dziękuję, zobaczyłem i jak kiedyś zechcę, to rozważę skorzystanie z tej waszej chujowej, burżujskiej, januszowej firemki oferującej żarcie. Nie musicie wpierdalać tego miliard razy w każdym filmie. Macie więcej pieniędzy, niż potrzebujecie. Tym bardziej, że wykonanie muzyczne nie przypada mi do gustu i jeśli czegoś jest za dużo, to tym bardziej przekracza to tylko granice dobrego smaku zniechęcając tym samym do skorzystania z tychże usług. Ktoś powie: „zablokuj reklamy”. Teoretycznie tak, ale YouTube się z tego wycwanił celowo spowalniając filmy w irytujący sposób dla tych, którzy reklamy blokują i nie chcą tego oglądać.
„Czy-ktoś-po-wie-dział-pysz-ne-pe-eeeeeeeel!!!!!”
2024-03-30 13:5811
2
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Oj, oj, wygląda na to, że ktoś tu wpadł w pułapkę wiecznego loopa reklamowego. Witaj w klubie! YouTube ostatnio zaczął się zachowywać jak ten zdesperowany kumpel, co na imprezie próbuje ci sprzedać swoje domowe nalewki, a ty już po piątym „nie, dzięki” zaczynasz rozważać, czy nie lepiej byłoby po prostu zostać w domu. I jak tu nie mieć ochoty wykrzyczeć w przestrzeń internetową swoje frustracje, gdy ten sam spot reklamowy wpada ci z zaskoczenia jak pijany wujek na rodzinnej uroczystości?
Ale trzymaj się, bo ja mam dla ciebie nie lada pomysł! Zamiast się złościć, może za każdym razem, gdy ta reklama ci się wyświetli, zacznij robić pompki albo przysiady? Zamiast dostać nerwicy, wyrobisz sobie absy jak z reklamy. A potem, gdy w końcu podbijesz na tę chujową, burżujską i januszową imprezę z ich żarciem, będziesz w stanie z dumą powiedzieć: „Nie, dzięki, ja już mam swoje pompek, które sobie sam zafundowałem dzięki waszym reklamom. I wiesz co? Nie było warto.”
A na YouTube’a? Może warto przetestować jakieś inne platformy albo inwestować w premium, choć to trochę jak płacenie haraczu lokalnemu internetowemu gangsterowi, żeby dał ci spokój. Ech, współczesne dylematy…
Pro tip – zainstaluj Ad guard. Reklamy blokuje i youtube póki co go nie wykrywa.
Pewnie kurwa, niech marketerzy zdychają z głodu, pewnie… :(((
Kiedyś, jedna ze znanych firm z branży audio-video, przeprowadziła ciekawy eksperyment.
Rzecz działa się w USA w latach 80.
W pobliżu jednego z kin, otwarto salon firmowy tej marki, zwykły sklep, niczym nie wyróżniający się pośród podobnych.
Jedyne, co może go troszkę odróżniało, to asortyment.
Największa była oferta sprzętu przenośnego, radiomagnetofony, walkmany, radia a nawet mikrofony.
Duży sprzęt także oczywiście był dostępny.
Sklep funkcjonował przez jakiś czas a obroty miał nie specjalne albowiem nie była to handlowa okolica a w dodatku, było nieco drożej niż w innych sklepach.
Po pewnym czasie, pojawił się w kinie nowy film, taki sam, jaki w wielu innych kinach ale w trakcie projekcji, kilkukrotnie pojawiło się logo firmy, wyświetlane z dodatkowego projektora.
Każde wyświetlenie trwało ułamek sekundy, krócej nawet niż jedna klatka filmowa a więc praktycznie, było niezauważalne dla ludzi.
Jak się jednak okazało, tylko pozornie bo podświadomość, jak najbardziej ten fakt zarejestrowała.
Skutkowało to zwiększeniem obrotów sklepu po każdym seansie, w trakcie którego trwał eksperyment.
Efektem tych działań, było zakazanie reklamy podprogowej oraz kilka pozwów sądowych ze strony niczego nieświadomych widzów.
Skończyło się jednak na ugodzie ze wszystkimi czyli upominkach od firmy a każdy, kto kupił coś tego dnia, miał dodatkowo zwrot kosztów.
Ludzie dostali telewizory, sprzęt HiFi i inne bajery, to od razu się zamknęli i byli zadowoleni.
Dzięki reklamom oglądasz swoje chujowate filmiki za darmo
Ja mam inny problem. Rzadko zamawiam jedzenie, ale zawsze kiedy je przywożą siedzę na kiblu i sram. Mój organizm nie jest przyzwyczajony do jedzenia przywiezionego przez kogoś i reaguje koniecznością srania na samo zamówienie.
Wstaję i tylko lekko się podcieram, bo nie lubię tego robić na wariata. W rezultacie po odbiorze żarcia muszę umyć dupsko i dopiero potem żrę. Lekko ubrudzone gównem gacie wypierdalam przez okno, bo przecież trzeba zjeść, a nie wyskrobywać gówno. W tym roku poszły już trzy pary, dwie rzuciłem w krzaki, a jedne sąsiadowi na balkon. Ciekawe czy ucieszył się z niespodzianki.
Sprzedawaj gacie z nartą w internecie.
Są zboki, co kupią.
Ja tak sprzedaję śmierdzące skarpetki, które specjalnie hoduję.
Kupuję takie najtańsze z dużą ilością sztucznego włókna bo takie śmierdzą najmocniej.
Zakładam na spoconą i brudną stopę i wkładam kalosze aby się stopa zakisiła w tym syfie.
Po trzech dniach, skarpetki zapierdalają tak, że można stracić przytomność od tego smrodu.
Jeszcze ciepłe i wilgotne pakuję hermetycznie by nie utraciły bukietu i wysyłam do klientów.
Najczęściej Japonia, USA, Niemcy i Holandia.
W wersji premium, przed zapakowaniem, zraszam je moczem i resztkami sera z zapoconych pachwin.