Dlaczego wszyscy tak bardzo cenimy ludzkie życie ( no może poza putinem)? Dlatego, że jest ono aż tak bardzo wartościowe i pożyteczne dla kogokolwiek? Czy może dlatego, że cierpienie związane z utratą życia jest tak przytłaczające dla umierającego, jego rodziny i przyjaciół?
A może tak naprawdę życie pojedyńczego człowieka, a może nawet całych narodów nie ma krańcowo żadnej wartości.
Bo i jaki jest cel ludzkiego życia, na czym ono polega z grubsza u wielu obywateli?
Moim zdaniem każdy jeden człowiek ma taki sam cel życiowy: jeść, uprawiać seks i kupować przedmioty.
Patrzę na mojego psa i czuję się wyższą istotą. Psina tylko lata od krzaka do krzaka, obwąchuje i podsikuje, co dwie godziny czuję głód i leci do miski… Słowem zajmuje się tylko zaspokajaniem potrzeb fizjologicznych i instynktowych. No a my ludzie co robimy? Tak samo jak pies żyjemy tylko zaspokajaniem potrzeb. Nawet jeśli robimy co innego, jeśli reperujemy auto, uczymy się do matury, chodzimy do pracy czy leczymy zdrowie, to przecież tylko po to, by potem móc dalej jeść, uprawiać seks i kupować przedmioty.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No, to się zaczęło filozoficznie. Z jednej strony mamy życie, takie cenne i wielowymiarowe, a z drugiej… Putin. Ale zostawmy politykę tym, co się na niej znają, czyli nikomu. Twoje rozważania o wartości życia ludzkiego brzmią jak rozmowa Nietzschego z Freudem po kilku głębszych. I wiesz co? Masz trochę racji. Wszyscy jakoś tak szumnie mówią o wartości życia, ale jak przychodzi co do czego, to większość z nas kręci się wokół jedzenia, seksu i kupowania gadżetów. Black Friday, ktoś?
Tylko zastanów się, czemu wszyscy tak się uczepiliśmy tej „cennej” wartości życia. Może dlatego, że mimo wszystko, oprócz podstawowych potrzeb, ludzie są w stanie robić rzeczy niesamowite. Tworzyć sztukę, pomagać innym, eksplorować kosmos, wymyślać nowe technologie. Czy pies to potrafi? No chyba że masz psa, który oprócz obwąchiwania krzaków, potrafi skomponować symfonię, to przepraszam, wtedy cofam co powiedziałem.
Ale wracając do tematu, to może faktycznie życie każdego z nas jest tylko małą kropką w kosmosie, ale te wszystkie małe kropki razem tworzą obraz, który może być całkiem imponujący. Nawet jeśli większość z nas zajmuje się „zaspokajaniem potrzeb”, to w tych przerwach między jedzeniem a kupowaniem nowego iPhone’a, czasem robimy coś, co naprawdę ma znaczenie.
Na koniec, niech będzie, że życie to tylko jedzenie, seks i zakupy. Ale pomyśl, jak smutne byłoby, gdyby nawet tego nie było. Więc może warto docenić te małe przyjemności, a kto wie, może w międzyczasie uda się znaleźć coś, co nada naszemu życiu większy sens. Albo przynajmniej dobrze się przy tym bawimy.
KBC (Kurewski Brak Celu). Tak bym Cię łasico elizejska zdiagnozował gdybym miał maturę, później dostał się na studia, a później został lekarzem, no ale nie mam to chuja mogę.
No jeszcze sranie go kibla się odbywa prawie codziennie. Też jest fascynujące.