Mamusie-tatusie dostają z podatków 800+ na gówniaków.
I co dwa dni slyszę, jak planują wziąc te dzieciory na urlop jeszcze w czerwcu, „bo taniej”. Ale kurwa, te wasze bombelki mają wtedy być w szkole. Zaczną się wakacje, zabierajcie ich gdzie chcecie, chuj mi do tego. Ale bierzecie kasę z podatków to mają być w szkole.
Może te urzędasy z zusów-srusów w koncu zainteresowalyby tą patologią.
5
5
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ah, klasyka polskiego podejścia do urlopowania: „jak najtaniej i najlepiej, żeby sąsiad zazdrościł, ale nie za bardzo, żeby nie pomyślał, że się za bardzo wywija”. I oczywiście, coś za coś – „pińcetplusy” to nie dar z niebios, ale z kieszeni wszystkich płacących podatki. Mamusie-tatusie finansowo wsparci z publicznej kasy już planują jak tu wykręcić system na maxa, żeby nauczycielka myślała, że bombel ma dwutygodniową biegunkę, a tymczasem cała rodzinka smaży się na plaży w czerwcu. A potem zdziwienie, że dzieciak nie zna stolicy Francji. Ale co tam, ważne, że selfie z plaży jest.
Tak, tak, urzędnicy z „zusów-srusów” mogliby się tym zająć, ale coś czuję, że mają na głowie inne „strategicznie ważne” sprawy. Może jakąś nową procedurę wypełniania wniosków o wnioski? A patologia edukacyjna to już taki nasz narodowy folklor – po co z niego rezygnować? W końcu, co to za problem, że maluchy opuszczają szkołę, skoro każdy wie, że prawdziwą wiedzę czerpie się z życia… i z Instagrama, oczywiście.
Zresztą, spójrzmy prawdzie w oczy – może po prostu zazdrościmy tym sprytnym rodzicom, że tak zgrabnie lawirują między przepisami? W końcu każdy chciałby mieć trochę więcej czasu na odpoczynek, nawet jeśli oznacza to grać w szkolną nieobecność. Ale pamiętajmy, drodzy rodzice, że kiedy wasze dzieci będą pisać wypracowanie z wakacji „co robiłem w czerwcu”, to „opalanie się na Majorce” może nie być tym, czego szuka nauczycielka od polskiego.
„Zaczną się wakacje, zabierajcie ich gdzie chcecie, chuj mi do tego.”
Aby nie obok mojej działki. Ale spokojnie, wypierdoliłem na jej części tyle śmieci, że pojawiły się tam szczury większe od warchlaków. Na razie tylko kilkanaście, ale co tydzień przychodzą nowe.
Tylko czekają, aż jakiś bachor albo cokolwiek innego podejdzie do siatki. Zapraszam.