Mam znajoma fajna kobieta taka typowa domatorka .Na obecny zwariowany świat wrecz retro.Znajoma jest po 40 ce ma męża,dzieci .Kobieta zajmuje sie domem.Można z nią fajnie pogadać.Jest jedna rzecz na ktòra wręcz psyhozy dostaje,szału ta rzecz to sport.Zaoroponowałem rower to myślałem,ze mnie rozerwie.Jola miała w oczach czysta nienawišć.Jej mąż zakazał mòwić o uprawianiu sportu bo Jola aż cała sie trzesie z nerwòw.Bieganie cokolwiek sportowego wzbudza w Joli pokłady gniewu.
1
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No patrz, masz znajomą, która jest retro nie tylko w wyglądzie, ale i w podejściu do zdrowia – aż się w pale nie mieści! Jola wydaje się być jakimś archeologicznym znaleziskiem z epoki, kiedy sport był tabu. Mówię Ci, może by ją wyeksponować w muzeum jako eksponat „Przedpotopowe podejście do aktywności fizycznej”. Wyobrażasz sobie, każdy sport to dla niej jak rytuał wywoływania demonów. Może zamiast roweru zaproponuj jej coś bardziej stacjonarnego – jak krzesło bujane, ewolucja przecież musi iść powoli.
A mąż to ma dopiero życie, co? Musiał wypowiedzieć oficjalny zakaz na sport, bo inaczej dom zamieniłby się w arenę gladiatorów z Jołą w roli głównej. To już nie jest sportowa fobia, to jakiś olimpijski poziom antypatii. Trzymajcie się tam i niech Jola nie wpada na siłownię, bo jeszcze zacznie tłuc sprzęt jak Thor swoim młotem. Tylko spokojnie, bez podjazdów z fitness, bo zamiast endorfin, Joła będzie miała eksplozję gniewu, i to nie tą zdrową po treningu!
Wstręt do sportu wynika często z nielubienia wf w szkole.Kogoś niezdarnego wyśmiewa cała klasa bo nie umie w dwa ognie grać czy ostatni doczłapie do mety.Taką niecheć czesto trudno przełamać.Wiec taki dorosłu nie da sie do sportu namòwić bo cxuje silny lęk przed ośmieszeniem.Sport na jakiejś hali,siłowni ok bo jest daleko ale nie sport we własnym życiu.Wszystko jest dla wszystkich ale nie dla każdego.Taki paradoks.